wodniacy.net

usiądź przy naszym ognisku
Teraz jest 18 kwi 2024, o 11:57

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 6 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 31 lip 2017, o 19:37 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2016, o 14:11
Posty: 178
Lokalizacja: Pajęczno / Częstochowa
no i popłynąłem, niestety więcej chętnych na spływ nie znalazłem więc byłem sam.

w sobotę skoro świt rozpocząłem wyprawę, kumpel który mnie podwozi na spływy nienawidzi mnie coraz bardziej. ale cóż, lepiej jak jest więcej czasu, na rzece byłem pomiędzy 7 a 8 rano, start w Kaletach przy moście (ul. Pawła Drożdżka).

Mała Panew... zaczęła się niepozornie, pierwsze 4 kilometry to prosty rów z ogromną liczbą progów i mini próżków od 10 do 50 centymetrów, trochę jakiś drewnianych zapór które rzeka odpływa bokiem - ogólnie nic ciekawego. przeszkadza niski poziom wody. na sam koniec tego odcinka, gdy miniemy już drugi most w Kaletach (spod pierwszego startowałem) jakiś kilometr za nim trafimy na "króla progów", który jest zarazem ostatnim progiem niczym boss w grze komputerowej :) próg ma około metra, zaraz za nim bardzo kamieniście i szybki nurt.

ogólnie nie polecam tego odcinka, chyba że ktoś lubi progi :) lepiej zacząć z drugiego mostu w Kaletach, wtedy po zaledwie kilometrze dopływamy do króla progów oraz wpływamy do początku końca cywilizacji... rzeka zmienia się z wyregulowanej na zupełnie dziką i zaczyna kręcić się jak jej się podoba. na początku płynie przez łąki, następnie wchodząc w teren leśny, który ciągnie się przez około 30 kilometrów?... ciężko mi dokładnie powiedzieć bo na drugi dzień nawalił mi telefon i się wyłączał dlateggo nie mam dokładnego śladu GPS. w każdym bądź razie przez najbliższe 4 km mamy ogromne lasy z bardzo wieloma zwałkami. teren jest piaszczysty, rzeka go wypłukuje i powoli podmywa kolejne drzewa tworząc kolejne przeszkody. dodatkowo ciężko wyjść na ląd bo cały czas płyniemy minimum 2 - 3 metry poniżej poziomu brzegu... . na tym odcinku ciężko jest znaleźć 200 metrów które można przepłynąć bez przeszkód... zresztą moja średnia prędkość: czas = 12 godzin, przepłynięte 13 kilometrów, w tym około 3 godzin na odpoczynek daje średnią... 1,08 km/h! tak wolno jeszcze nigdy nie płynąłem... zresztą bardzo dużo było ciągnięcia ciężkiego kajaka bo spakowany byłem na 2 dni, namiot, ciuchy, śpiwór, woda, jedzenie... było ciężko.

po 4 km leśnego przedzierania dopływamy do cywilizacji - miejscowości Brusiek. w sumie to widzimy z niej tylko parę zabudować na lewym brzegu, dalej most a za mostem - cały czas las, tylko większy. więcej zwałek, więcej przeszkód, rzeka kręci... do tego te cholerne płycizny - rzeką da się płynąć przeważnie tylko skrajnie lewą lub prawą stroną, tam gdzie jest najwięcej zarośli... ogólnie odcinek strasznie wyczerpujący, nie chce mi się opisywać, po prostu płyniemy przez środek ogromnego lasu... rekompensatą są widoki, na prawdę przepięknie... po około 5 km kilometrów od Bruśk dopływamy do osady której nawet nie widać, nazywa się Krywałd. niedaleko rzeki mamy kilka ławeczek, krzyż i drogę do tej wioski... na mojej mapie jest most który jak się dowiezdiałem od miejscowego rowerzysty - nie istnieje już od parunastu lat :) z zwałek tutaj jest najwięcej, kłody leżą gęsto jak bierki... MASAKRA.

przepłynąłem jeszcze kilkaset metrów i rozbiłem obóz było już po 19, byłem wyczerpany a przede mną był jeszcze większy las niż te, z którego właśnie wypłynąłem. wolałem zostać bliżej zabudowań. rozbijam się na sporej łące przy rzece, kilkadziesiąt metrów od lasu. oczywiście nie chciało mi się nosić opału na całą noc, przyniosłem tyle żeby usmażyć kiełbaskę i spokojnie zasnąć przy ognisku... no i w nocy obudziło mnie chrumkanie. miałem niezłego pietra, na szczęście dziki szybko się oddaliły a mi udało się dalej zasnąć.

drugiego dnia to samo co pierwszego tylko jeszcze gorzej... przez cały dzień nie widziałem żywej duszy. tylko las. nie ma co opisywać, zapraszam na zdjęcia i film:

trasa GPS: jak już wspomniałem 2 dni telefon nawalił i śladu brak :/
https://www.traseo.pl/trasa/mala-panew- ... ty-krywald

foty:
https://photos.app.goo.gl/BHC8MhJahLwJjQ1I3

wideo (jeszcze nei wszystkie):
https://www.youtube.com/watch?v=_sagyn_ ... HnIRicSg8h

_________________
moje tripy: http://www.raportztripa.pl/


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 1 sie 2017, o 21:35 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 kwi 2015, o 20:27
Posty: 908
:brawo: :brawo: :brawo:
Super widoki rzeka przepiękna :oki: muszę tam pojechać
myślę że tu problemem był stan wody fajna wyprawa :brawo: :brawo: :brawo:


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2 sie 2017, o 21:21 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 sty 2015, o 16:23
Posty: 1035
Interesujące krajobrazy :oki: Fajne foty :brawo:

Gratuluję spływu 8-)

_________________
Krótko i na temat
Grupa Kajakowa "MENAŻA 07"


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2 sie 2017, o 21:52 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 18 wrz 2016, o 00:10
Posty: 40
Byłem na tym odcinku we wrześniu 1988 roku, zacząłem 800 metrów wyżej, przy moście kolejowym-tam gdzie rzekę zasilała półtorametrowej średnicy rura, z dziś już nie istniejącej fabryki celulozy. Płynęliśmy z kumplem na składaku od piątkowego wieczora, do niedzielnego popołudnia, oczywiście z noclegami i dopłynęliśmy ledwie do Zawadzkich (ponad 45 km). Wtedy też było ciężko...

Krótkie wspomnienie tego płynięcia do odszukania pod rokiem 1988. (tylko opis tuż po Łupawie)
http://kowbojwkajaku.pl/?cat=29

_________________
kowbojwkajaku.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 9 sie 2017, o 02:59 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2016, o 14:11
Posty: 178
Lokalizacja: Pajęczno / Częstochowa
Kowboj - gdzie Ty nie byłeś :)

dzisiaj chyba nie aż tak tragicznie jak kiedyś z tego co opisujesz ale fakt jest faktem że za dużo roślin wodnych w tej rzece nie rośnie a coda jest żółtawo zabarwiona, jak zresztą prawie każda rzeka u najbliższych okolicach

_________________
moje tripy: http://www.raportztripa.pl/


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 9 sie 2017, o 23:01 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 18 wrz 2016, o 00:10
Posty: 40
chi napisał(a):
Kowboj - gdzie Ty nie byłeś :)


takich miejsc jeszcze bardzo wiele :(

Jedenaście lat później, pojechałem skończyć Małą Panew i prawie jej nie poznałem, zdecydowanie poprawiła się jej czystość i odcinek od Zawadzkich do Czarnowąsów mimo płytkiego jeziora Turawskiego i z bagażem w kajaku pokonałem jednego dnia. W obecnych czasach od czasu do czasu pływam od Krupskiego Młyna, ale w weekendy przetaczają się tam masy kajakarzy komercyjnych :-(

_________________
kowbojwkajaku.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 6 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 6 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL