wodniacy.net http://wodniacy.net/ |
|
przypadkiem przepłynięta Kozyrka i Wiercica http://wodniacy.net/viewtopic.php?f=10&t=1122 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | chi [ 7 sty 2018, o 21:49 ] |
Tytuł: | przypadkiem przepłynięta Kozyrka i Wiercica |
ahoj, 2018 rozpoczęty opis z bloga: Cytuj: Planem początkowym było przepłynięcie całej Wiercicy, ze startem w Sygontce. Na miejscu stwierdziłem jednak, że może by tak spróbować most wcześniej… I tak pobieżnie analizując mapę przejechałem na most w Sierakowie, jakieś 3 – 4 kilometry dalej od mostu w Sygontce. Dopiero po spływie zorientowałem się, że przepływa tutaj nie Wiercica a jej prawobrzeżny dopływ – Kozyrka. I tak nieświadomy nawet, na jakiej rzece jestem rozpocząłem samotny spływ link do bloga: http://raportztripa.pl/2018/01/07/kozyrka-i-wiercica/ wideo: || Kozyrka - widok pod prąd z mostu w Sierakowie|| || Kozyrka - widok z prądem z mostu w Sierakowie|| || Na początku było dość płytko|| || Płynąc wzdłuż wsi jak zwykle - miliard kładek|| || Tutaj było tak wąsko, że ledwo kajak się zmieścił|| || Kolejna mini kładka|| || Znowu pompa wodna... Przenoska|| || Z każdym metrem robi się coraz głębiej|| || Altanki, schodki i woda z rury|| || Znowu mostek|| || W tej wsi chyba każdy ma kładkę. Co najmniej jedną...|| || Po drodze mijamy dużo dopływów - tutaj jeden z nich.|| || W jednym miejscu rzeka bardzo zawalona|| || Generalnie płynie się bez większych przeszkód|| || Kolejny dopływ|| || Zabudowania|| || Przez las|| || Powoli wypływamy z Sierakowa|| || Kozyrka|| || Aż strach przepływać... Kusiło mnie, żeby je przewalić ale nie chciało mi się wychodzić z kajaka. Poza tym nie będę ułatwiał bobrom zadania bo one mi zadania nie ułatwiają|| || Z tej kładki zrobiłem sobie szlaban|| || I od tej pory zaczęło się robić coraz bardziej dziko|| || Prąd powoli zaczął zwalniać|| || A rzeka robiła się coraz szersza|| || Od czasu do czasu trafiało się leżące drzewo|| || Brzegi zarośnięte|| || Kozyrka zaczyna zarastać trzciną|| || Z czasem coraz więcej trzciny|| || Rzeka rozlewa się|| || I powoli wpływamy na bagna|| || Raz szeroko, raz wąsko|| || Zdarzało się, że nurt ginął i ciężko było go odnaleźć|| || Płyniemy przez korytarz z trzcin|| || Czasami rzeka rozlewa się i wpływamy na małe jeziorka|| || Znowu trzeba się przedzierać|| || Woda stoi już od jakiegoś czasu, gdzieś na tych rozlewiskach musi być tama...|| || Niezłe rozlewiska|| || Woda stoi na sporym obszarze|| || Tutaj widać jak woda przelewa się niżej...|| || I w końcu znalazłem|| || Około 70 centymetrowe żeremie - to powód stojącej wody|| || Dalej woda też stoi...|| || Ciężko jest odnaleźć nurt|| || Zwałeczka|| || Odnoga wypływająca z kolejnego jeziorka...|| || Jeziorko|| || Znowu dopływamy do jeziorka|| || Na którym bobry zaczynają gromadzić materiały na budowę kolejnego żeremia...|| || Znowu nie wiadomo którędy płynąć...|| || Może tędy? Przez takie zarośla przedzierałem się przez kilkaset metrów|| || Aż w końcu udało się wypłynąć...|| || Teoretycznie do Wiercicy dopłynąłem gdzieś błądząc po tych zaroślach|| || Nagle wypływamy... Na terenie stawów hodowlanych - czyli przekleństwo Wiercicy|| || Zakazu wpływania nie było więc wpłynąłem... Na miejscu trafiłem na pracownika tak zajętego, że prawie mnie nie zauważył. Powiedziałem dzień dobry i przeniosłem kajak przez spiętrzenie|| || To już miejscowość Sygontka - smażalnia przy stawach rybnych|| || A tak wygląda dalszy bieg Wiercicy...|| || Robi się szeroko|| || Wzdłuż rzeki wiele dopływów..|| || W końcu jest most w Sygontce|| || Od tego miejsca zaczyna się oficjalny szlak kajakowy, na miejscu pomościk do wodowania kajaków. Tylko czemu tak wysoko? Latem, kiedy zaczynałem spływ z tego miejsca stała tu jeszcze tablica informacyjna (a raczej jej połowa). Teraz nie ma po niej ani śladu.|| || Wiercica|| || Kilkaset metrów za mostem trafimy na mały pomościk po lewej i betonowy murek z którego wypływa woda po prawej stronie|| || Wypływa stąd woda źródlana|| || Idealnie czysta i przejrzysta|| || Bardzo bujna roślinność wodna|| || Samych źródeł w tym miejscu nie widać, woda wypływa z kilku miejsc na wzgórzu|| || Jeszcze jedna fotka spod wody - fajnie popatrzeć w środku zimy na zieleń|| || I jeszcze jedno|| || Kawałeczek dalej tabliczka która nieco mnie zaskoczyła - tutaj rzekomo znajduje się ujście Kozyrki... Nie wydaje mi się się.|| || Woda w Wiercicy ewidentnie odbiega czystością od tej, która bije ze źródeł|| || Niewiele dalej znowu to samo - po prawej na wzgórzu biją źródła|| || Tym razem nie chciało mi się wysiadać z kajaka. Widać, że w miejscu gdzie biją źródła od razu pojawia się roślinność wodna. Woda w Wiercicy o tej porze roku wcale nie wydaje się specjalnie czysta...|| || Tutaj wystarczy spojrzeć w dół a od razu trafiamy na źródełko...|| || Jest ich tutaj od groma - cały piach pulsuje...|| || Jedno z większych|| || Płyniemy dalej|| || Latem jest tu przepięknie, zimą wszystko w kolorach sepii...|| || Wiercica|| || Wiercica|| || Rzeka z czasem płynie coraz wolniej|| || Oznakowanie mostu|| || Most na drodze pomiędzy Julianką a Sygontką|| || Na wzgórzu widać wapienne skałki, podkreślające jurajski charakter tej okolicy|| || Wiercica|| || Wiercica|| || Tu już całkiem szeroko, w tle wędkarz|| || Woda rozlewa się po okolicznym lesie|| || Mijamy wiadukt kolejowy|| || A za wiaduktem wpływamy na zalew Zalesice|| || Trafiamy na parkę łabędzi|| || Na prawym brzegu tereny prywatne|| || Na lewym brzegu las|| || Po prawej stronie, płynąc w kierunku molo w okolicy znajdują się gdzieś źródła - nie miałem czasu na poszukiwania i popłynąłem od razu do ujścia rzeki|| || Ujście Wiercicy z zalewu|| || Po lewej stronie od ujścia taki śmieszny pomościk - wyszedłem obok niego|| || Kolejna tabliczka informacyjna|| || Po drugiej stronie pomost przygotowany dla kajakarzy|| || Widok na jaz z mostem|| || Z pomostu widać, jak zaraz przy nim bije źródło|| || Super oznakowane progi wodne z informacją o ich wysokości.|| || Poziom wody dość wysoki więc progu prawie się nie odczuwa|| || Dalej kolejny próg, niby o takiej samej wysokości|| || Ale tego progu praktycznie wcale się nie odczuwa|| || Dalej niestety rzeka nie jest już tak ciekawa jak przed zalewem|| || Most w Zalesicach|| || Ta tablica prawdopodobnie kiedyś informowała o progu...|| || Próg z góry|| || Próg z dołu - prawie że nieodczuwalny|| || Cały czas przez pola|| || Wiercica|| || No i masz... Znowu nieszczęsne stawy rybne.|| || Tabliczka głosi "Obręb hodowlany wstęp wzbroniony" oraz "Budowla wodna - przejście wzdłuż ogrodzenia".|| || Ewentualnie można ciągnąć kajak tym rowem... Do obniesienia na oko jakieś 500 metrów|| || Postanowiłem zaryzykować - płynę|| || Wielki brat patrzy...|| || To tylko ta zapora do pokonania, dalej widać ogrodzenie - raptem 100 metrów... Spotkałem pracownika stawów i udało mi się go uprosić żebym mógł przenieść kajak. Nie było łatwo, generalnie jeśli ktoś chciałby tutaj płynąć należy wcześniej telefonicznie się zapowiedzieć i poprosić o zgodę właściciela - wtedy jest szansa, żeby pokonać stawy bez przeszkód... Inaczej czeka nas przenoska a próbując "na krzywy ryj" możemy mieć nieprzyjemności jak właściciel stawów nas nakryje... Hmm...|| || Dalej troszkę zadrzewiony odcinek|| || Płynie się bez większych przeszkód|| || Taki oto przyjemny, drewniany budyneczek, w okolicy znajdują się prawdopodobnie kolejne stawy hodowlane ale tutaj nie ma już problemów z przepłynięciem|| || Ruiny kładki|| || Naturalny próg wodny|| || Tablica z informacją o stawach rybnych, niestety nie stai a leży...|| || Kolejny most - w Wiercicy|| || Pomost do wodowania|| || Wiercica|| || Jedna z nielicznych przeszkód na tym odcinku|| || Wiercica|| || Wiercica|| || Tabliczka informująca o progu|| || Próg z góry|| || Próg z dołu|| || Płyniemy wśród trzcin|| || Rzeka troszkę zarasta|| || Kolejny, uszkodzony próg wodny|| || Rzeka na całym odcinku uregulowana, nie ma już takiego klimatu jak górny odcinek...|| || Po prawej stronie pojawiają się tereny prywatne|| || Po lewo takie coś - odchodzi tędy odnoga która wpada kilkaset metrów dalej, przed mostem|| || Dalej dopływamy do niebezpiecznego jazu w Przyrowie|| || Informacja o jazie, fajna sprawa, szkoda, że jakiś prymitywny fan 3dy Kru pomazał ją sprejem|| || Jaz, wygląda groźnie, woda nieźle się gotuje...|| || A tutaj wpływa odchodząca kilkaset metrów wcześniej odnoga. Elegancki mostek i dywan w radzieckim stylu|| || To kiedyś była tablica informacyjna|| || Pierwszy most w Przyrowie|| || Ostatnie zdjęcie jazu, widać również ruiny młyna|| || Rzeka to w dalszym ciągu kanał płynący wśród pól|| || Z rzeki widać kościół w Przyrowie|| || Drugi most w Przyrowie i koniec szlaku wodnego. Ostatnio tutaj skończyłem spływ, bo było już późno. Teraz też było późno ale miałem jeszcze jakieś 2 godzinki do zmroku|| || Przed mostem altana|| || Zaraz za mostem idzie jakaś rura|| || Płynę dalej. Rzeka ciągle nieciekawa - rów.|| || Uciekało przede mną stadko łabędzi|| || No i w końcu dopłynąłem do kolejnych stawów hodowlanych, tych owianych złą sławą|| || Ich właściciel jest znany ze stwarzania problemów kajakarzom, którzy próbują przepłynąć przez jego teren. Potrafi wzywać policję, awanturować się a chodzą głosy że w przeszłości strzelał nawet z wiatrówki. Miejscowy powiedział mi, że kiedyś piętrzył wodę podtapiając gospodarstwa leżące przy rzece - konieczna była interwencja urzędowa. Jednym słowem wariat. Najgorsze jest to, wyłączenie części rzeki Wiercicy z ruchu kajakowego/pontonowego oraz wędkarskiego jest zgodne z prawem. Paranoja!|| || Tak wygląda odcinek z Przyrowa|| || A te jego całe zasrane stawy rybne ciągną się przez jakieś 2 kilometry... Miałem więc najdłuższą przenoskę w życiu|| || Szedłem według nawigacji - na Świętą Annę|| || Zdjęcie klasztoru w Św. Annie|| || Na Częstochowę...|| || Skrzyżowanie w Św. Annie|| || I ponad kilometr ruchliwą drogą z kajakiem na plecach...|| || Rewelacja|| || Słońce powoli się już chowało|| || Przydrożna kapliczka|| || Dalej przez las...|| || I w końcu jest, koniec tych przeklętych stawów... Makabra, życzę właścicielowi tego gówna wszystkiego co najgorsze|| || Wszędzie powywieszał te swoje frajerskie tabliczki|| || Małą odnogą płynącą po obwodzie wzdłuż nieszczęsnych stawów hodowlanych dopływam do głównego nurtu|| || Po około 3 kilometrach niesienia kajaka znowu na rzece... Co za ulga. Szkoda tylko, że już tak późno, nie dam rady dotrzeć do ujścia. Płynę do najbliższego mostu|| || Rzeka robi się troszkę ciekawsze niż na poprzednim odcinku|| || Upłynąłem raptem niecały kilometr i zakończyłem spływ na pierwszym moście przed młynem w Smykowie|| || Szkoda, że nie udało się dopłynąć do ujścia, zabrakło paru kilometrów. Ale za to zaliczyłem nieświadomie drugą rzekę więc nie ma co narzekać. Wiercica zostanie do pokonania jeszcze na jeden strzał.|| || W oczekiwaniu na transport...|| |
Autor: | ewa [ 9 sty 2018, o 19:58 ] |
Tytuł: | Re: przypadkiem przepłynięta Kozyrka i Wiercica |
Nietypowy spływ wodno-pieszy plecy Ci nie wysiadły? |
Autor: | eltech [ 9 sty 2018, o 22:29 ] |
Tytuł: | Re: przypadkiem przepłynięta Kozyrka i Wiercica |
no i pięknie filmik też sobie obejrzałem |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |