wodniacy.net
http://wodniacy.net/

2018.07.21 Bzura Łowicz - Sochaczew
http://wodniacy.net/viewtopic.php?f=10&t=1222
Strona 1 z 1

Autor:  glynu [ 24 lip 2018, o 21:44 ]
Tytuł:  2018.07.21 Bzura Łowicz - Sochaczew

Ciągle ostrzymy sobie zęby na Utratę, choć w dużej mierze skanalizowana, poprowadzona w głębokim rowie, przepływa nam prawie koło bloku, więc chociaż połowa logistyki byłaby z głowy. Czaimy się cały czas na wysoki stan wody, a ostatnie opady zapowiadały udany spływ. Jak wiadomo, rzadko który nasz plan dotrwał do realizacji w pierwotnej formie, więc ostatecznie wylądowaliśmy na Bzurze.
Przechodząc do meritum, w ubiegłą sobotę wybraliśmy się na krótki spływ Bzurą. Startowaliśmy w Łowiczu, metę zaplanowaliśmy w Sochaczewie. Logistykę zapewniły nam koleje mazowieckie, więc po małej kawie podrałowaliśmy naszym cygańskim wózkiem na dworzec, wgramoliliśmy się do pociągu i dotarliśmy do Bednar, gdzie wszystkim pasażerom kazano się przesiąść do zastępczej komunikacji autobusowej. Przed dworcem czekał malutki busik, w który ledwo udało nam się zmieścić nasze taboły. Na miejsce startu wybraliśmy trawnik przy moście trasy nr 70 w Łowiczu. Składanie bajdarki i przepakowanie rzeczy do worków zajęło nam łącznie jakieś 40 minut. Wodowanie, i sruuuu.
Woda niosła nas wartko, po drodze nie mięliśmy żadnych problemow z mieliznami, progami i innymi podwodnymi ograniczeniami. Śniadanie zjedliśmy na miejscówce Janusza rzecznego plażingu i grilingu. Odkryliśmy pasażera na gapę - zieloną żabkę która ie chciała wyskoczyć z łódki.
Nad wodą latały helikoptery, które czasem atakowały nas żądłami, szczękami i innymi mackami, a czasem lądowały na naszym radzieckim lotniskowcu, lub bzyczały nad uchem.

Jedna z wypożyczalni oblicza czas spływu na ok 8 godzin, nam cały spływ zajął 5, z czego 2 leżeliśmy po drodze na kocyku. Także ten... tego... na koniec odczuwaliśmy niedosyt.
Spływ zakończyliśmy zimnym piwem wypitym na dworcu w Sochaczewie - jak na cyganów przystało.

Epilog
Niedzielę wykorzystaliśmy na wizytę w Żelazowej Woli na przeprowadzenie zwiadu na Utracie. Może w końcu kiedyś nam się uda...
Zajrzeliśmy też do Łowicza na sianokosy i zostaliśmy łowcami autografów.
fotosy z łikendu:
https://photos.app.goo.gl/X3mmwcThNJHTMi2L6

Autor:  Sikor [ 27 lip 2018, o 08:38 ]
Tytuł:  Re: 2018.07.21 Bzura Łowicz - Sochaczew

https://lh3.googleusercontent.com/cCHDN ... 81-h660-no

a może żabka próbowała Cię zamienić w Młodszego Ropucha :lol:

Łowiczanki niczego sobie :oki: :mrgreen:

Autor:  eltech [ 2 sie 2018, o 10:20 ]
Tytuł:  Re: 2018.07.21 Bzura Łowicz - Sochaczew

No, piękne piękne.
Nawet mieliście super wyposażenie w postaci fotela :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Ciekawi mnie ta Wasza jednostka pływająca.
Jak się pływa taką Kanadą.

Autor:  glynu [ 2 sie 2018, o 10:49 ]
Tytuł:  Re: 2018.07.21 Bzura Łowicz - Sochaczew

Sikor, o pewnych sprawach dżentelmeni nie dyskutują ;)
eltech - fotel w czasach swojej świetności musiał robić piorunujące wrażenie, chociaż jak znam trochę życie, to wtedy nikt go nie doceniał ;) Nie mam dużego doświadczenia w konstrukcjach składanych/dmuchanych, ale delikatnie pracuje na wodzie, jest sztywniejsza od starego poczciwego jantara, sztywniejsza od pakbota którego macaliśmy na ostatnich dniach canoe, ale dzięki szkieletowi wydaje się sztywniejsza od dmuchańców. Dobrze trzyma kierunek, jest stabilna poprzecznie - można ją przechylić, ale dzięki dmuchanym burtom ciężko wywrócić. Sąsiedzi ze wschodu na ichnych forach się nie patyczkowali z takimi, chociaż ja nie zaryzykowałbym podparcia tylko na dziobach z obsadą i bagażami na pokładzie.
Niedawno na forum kajak.org.pl pojawiła się recenzja kajaka neris - to też jedna z firm spadkobierczyń dawnego producenta tajmieni jak macałem to część pomysłów mają podobne - szczerze, to uważam, że recenzja owa jest dla kajaka krzywdząca.

Plusy dodatnie naszej bajdarki: to kanada ;) , ładowność (my do jantara nie mielibyśmy szans spakować się na kilkudniowy spływ we dwójkę), manewrowość - dobrze się prowadzi, ławki - mimo, że sztywne nie odciskają tyłka - delikatnie pracują razem z kadłubem, jest pokład, jednak otwory na fartuchy są za ciasne na nasze 4 litery, fabrycznie otramowana, czerwona więc szybka :lol:

plusy ujemne: wielki worek transportowy - w porównaniu z worami gumotexu wygląda na wózku jak mały cygański tabor, brak nosidła (nad tym główkujemy), złączenia rurek lubią się zapiec, wentyle do komór wypornościowych wydają się takie mało nowoczesne - podobne zauważyłem w kajaku z lat 80...

Generalnie ma cechy składaka z jego + i -. Nawiązując do nerisa nie zauważyłem problemów z przeciekaniem na szwach - może to kwestia innego pływania - pagaj, a może nadpobudliwości innych, chociaż to ja zawsze jestem narwaniec... :oops: , szew jest chyba tylko na górze przy rzepie, reszta kadłuba zgrzewana. Materiał to pvc jak na plandece ciężarówki.

Autor:  eltech [ 3 sie 2018, o 08:18 ]
Tytuł:  Re: 2018.07.21 Bzura Łowicz - Sochaczew

fajnie - dzięki za opis.
Canada prezentuje się bardzo fajnie i ciekawy byłem jak toto pływa.
Nasz znajomy Leszek Flaczyński na zloty przyjeżdża ze swoją zieloną składaną Canadą i ją sobie bardzo chwali.
W tym roku jak będzie to muszę się Jego canadą koniecznie przepłynąć.
Jego ma konstrukcję z rurek i obciągnięta jest taką mocną gumowaną plandeką ale nie ma żadnych elementów dmuchanych

Autor:  glynu [ 3 sie 2018, o 10:21 ]
Tytuł:  Re: 2018.07.21 Bzura Łowicz - Sochaczew

Jeżeli to ta co mignęła mi kilka razy na forumowych fotach to chyba allycanoe. Powinna być sztywniejsza od bajdarki.
Z minusów to jeszcze sprowadzenie (a raczej niemożność) towaru ze Związku Radzieckiego do Republiki Cebulowej.
Lechu, przyjedź na zlot canoe - tam dopiero jest czym popływać :D

Autor:  eltech [ 3 sie 2018, o 10:23 ]
Tytuł:  Re: 2018.07.21 Bzura Łowicz - Sochaczew

jest teraz jakiś w przygotowaniu ?

Autor:  glynu [ 3 sie 2018, o 10:34 ]
Tytuł:  Re: 2018.07.21 Bzura Łowicz - Sochaczew

XIX ZLOT KANU - Krutynia / 17-19 sierpnia 2018
Program XIX Zlotu Kanu. Termin: 17-19 sierpnia 2018. Miejsce spotkania: PTTK Sorkwity

Tegoroczny zlot zaplanowaliśmy w Sorkwitach na szlaku Krutyni. Tydzień przed zlotem zaliczany jest do tzw. długich weekendów, więc można przyjechać na Szlak Krutyni wcześniej i wrócić do Sorkwit na zlot. Jeśli ktoś dostanie urlop dopiero po 19 sierpnia, to może sobie popłynąć Krutynię po zlocie. Tak czy siak Krutynię warto popłynąć i wcale nie jest tak oblegana jak się niektórym wydaje. Niebawem więcej informacji.

Canis & Barbara

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/