wodniacy.net http://wodniacy.net/ |
|
Przywitanie Wiosny-Pętla Sharana http://wodniacy.net/viewtopic.php?f=10&t=1313 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | sharan [ 23 kwi 2019, o 20:55 ] |
Tytuł: | Przywitanie Wiosny-Pętla Sharana |
Wpadł mi do głowy pomysł by do wszystkich pętli kajakowych dołożyć nową pętle (wschodnią) , siedząc nad mapą szukałem różnych rozwiązań ,połączeń rzek,kanałów,zbiorników wodnych,jezior,zalewów tak aby powstała nowa pętla kajakowa . Największym wyzwaniem okazał się Kanał Wieprz-Krzna , gdyż w większość roku nie jest spływalny przeglądając różne fora,opisy z wypraw kajakowych natknąłem się na relacje Kowboja który chyba jako jedyny przepłynął cały kanał. Wiedziałem już w jakim terminie muszę rozpocząć by wyprawa się powiodła . I tak w piękny słoneczny poranek 23 marca 2019 r. wypływam z Dęblina w towarzystwie kolegów z Przystani Wisła Dęblin kierunek Wieprz gdzie czeka mnie 225 km. do przepłynięcia pod prąd. Pierwszego dnia nie ma co szarżować , po długiej przerwie nie pływania muszę uważać by nie nabawić się kontuzji , po 45 km dopływam do Drążkowa Biwak jak się patrzy Po pierwszej nocy dzień rozpoznawczy :wiem ile czasu potrzebuję na śniadanie i spakowanie by zejść na wodę ? Następne dni pobudka 4:00 płynę jeszcze po bardzo dobrze znanym mi odcinku rzeki , choć nie osamotniony co parę kilometrów wędkarze: - panie nie w tą stronę , nie za zimno a daleko ? i tak pokonując kilometr po kilometrze nie obejrzałem się jak dopłynąłem do Serocka Polecam nową przystań kajakową ( nie oznaczona w przewodnikach ) za mostem po lewej stronie Jeszcze dobrze się nie rozpakowałem , a tu auto podjeżdża i jak się okazało zostałem bardzo miło przywitany przez właścicieli nowo powstałej przystani . Nawet ognisko mi rozpalili by nie odrywać mnie od czynności biwakowych za co z całego serca chcę podziękować Agnieszce i Leszkowi Rano pobódka i kierunek Kanał Wieprz-Krzna Następna zaprzyjażniona przystań u Pawła w Szczekarkowie Most przed Lubartowem Przerwa w Sernikach i dwa bystrza do pokonania Pompa wodna , Mostek w Czerniejowie Przepłynięte 51 km ściemnia się , jest dogodne wyjście miejscowość Wola trzy km. przed Zawieprzycami fajna miejscówka , lecz nie oznaczona chcąc się tam zatrzymać mijamy akwedukt i po lewej stronie Czwartego dnia chcę dopłynąć do Jaszczowa . Po drodze spotykam Dawida wczesnym rankiem wypłynął na spotkanie . Wodniackie przywitanie i w dwóch płyniemy pod prąd do Kijan , mały poczęstunek , pogaducha , kilka fotek i płynę dalej . Dawid śledzi moje poczynania opisując na blogu " Pół Wieprza " Łańcuchów z zabytkowym zespołem pałacowo-parkowym . Do Jaszczowa dopływam dość wcześnie . Zapoznaję prezesa Turystyki Aktywnej " Nad Wieprzem " pan Marjan udostępnia mi hangar gdzie razem z kajakiaem mogę się zatrzymać , po ogarnięciu ruszam na zakupy . W mrożny poranek ruszam ku Borowicy ostatni dzień Wieprza i najbardziej zakręcony odcinek rzeki dopływając do Trawnik mijam bystrze i ostry zakręt w prawo z wystającymi palami z wody i do tego bystrze o sporym spadku w pychające pod drzewa . Napływam w bystrze i czekam aż mnie zniesie na drugą strone ustawiając kajak w zdłóż najdłuższego warkocza . Teraz cała naprzód uwarzając na pale schowane pod wodą , cholera znosi mnie pod gałęzie , przyśpieszam widząc jak dziób kajaka lekko unosi się do góry , to jest sygnał bym nie zwalniał a wszystko zaraz się skończy . Miałem kilku gapiów opserwujących niecodzienne zdarzenie i pewno pierwsze takie na Wieprzu . Do Borowicy dopływam o 14:00 i po niespełna godzinie płynę Kanałem Wieprz-Krzna . Mam mieszane uczucia nie zbyt dużo wody inaczej to wyglądało gdy dwa tygodnie temu robiłem rekonesans całego kanału . Chcę tu podziękować Arturowi który przez ostatnie dwa dni wspierał mnie logistycznie z brzegu Z wybraniem miejsca na nocleg nie ma problemu wszystko wygląda tak samo Następnego dnia plan taki by co najmniej przepłynąć z 80 km. Widać już Sosnowicę , zaraz będzie śluza i kolejny etap mijam kilka progów , aż dopływam do kolejnej śluzy Kropiwki Tego najbardziej się obawiałem . Za śluzą woduje się i mając nadzieje że czym dalej to poziom będzie się podnosił Niestety nie tym razem KONIEC ? Jaki koniec kajak na wózek i cheja po wale szukać wody , przed Kodeńcem muszę ustąpić miejsca nadjeżdżającemu pojazdowi: -dzień dobry daleko z tym kajakiem ? -aż wodę znajdę -poczekaj pan zaraz będę wracał to pomogę. Siadłem na wale i myślę co dalej ciągnąć kajak czy skorzystać z pomocy . -To co namyślił się pan ? -Jaki tam pan Darek jestem -Miło mi Piotr Dobra co mi szkodzi zrobić rekonesans tym bardziej że mobilny -Tu będzie woda - zawsze tu jest jeszcze się nie zdażyło by w tym miejscu zabrakło (zapewniał mnie Piotrek) Dojeżdżamy na mostek w Puchowej Górze i co ? -słuchaj pierwszy raz żeby tu wody nie było -dobra jedziemy dalej I tak dalej,dalej -Dobra wysiadam: Przy świetle czołówki rozbijam namiot i do śpiwora leżąc rozmyślam co poszło nie tak ,co zrobiłem żle, może za pużno, może za wolno płynąłem tak czy siak z obliczeń przepłynąłem 80 km. brakuje 60-ciu. Trudno jutro płynę dalej, nie zawsze zdobywamy szczyt za pierwszym razem, napewno tu wrucę by dokączyć to co zaplanowałem i już wiem jak to zrobić Ostatnie 6 km. kanału Na przedmieściach Międzyrzeca Podlaskiego Kanał w pada do Krzny Południowej: łącząc się z Krzną Północną: - i od tej pory płyną razem jako jedna rzeka- Krzna Dziś dopływam do Neple ostatnia wieś na rzece,zatrzymuję sie na lewym brzegu przed mostem Jeszcze telefon do Strarzy Granicznej zgłaszam że będę nocował pod namiotem, a jutro chcę wpłynąć na Bug i przepłynąć odcinek graniczny Na wodę schodzę 5:30 meldunek do Pograniczników i na Bug Po 51 km. koniec strewy przygranicznej Do Drohiczyna zostało 10 km. słonko coraz niżej z tego co widzę dziś przekroczę stówkę W nocy temperatura spada poniżej zera, nie wszystko schowałem pod tropik i muszę czekać aż rozmarznie - Zapowiada się ładny dzionek, ale nie chwalmy dnia przed zachodem słońca Oj powiało dziś , powiało ledwo do Broku udało się dopłynąć Kajak na wózek i do góry ,do recepcji - ciepły prysznic,świeża pościel i doładowanie baterii Dzisiejszą noc spędzam w hotelu Po naładowaniu baterii i regeneracji jak najwcześniej opuszczam hotel Dziś nocleg w Warszawie, a gdzie ? - to się okaże Bugu ciąg dalszy : -mijam Brańszczyk,Kamieńczyk,Wyszków aż wpływam na wody gdzie Bug łączy się z Narwią -ogrom wody, na pierwszy raz robi wrażenie -a Nieporęt ? -oj daleko ,daleko w końcu dopływam do miejsca gdzie zaczyna się Kanał Żerański, do śluzy zostało 17 km. Wpływam na wody Zielonych Qm Qm Team, postępuje jak w strefie przygranicznej (zgłaszam że jestem ) Na wysokości Białołęki patrze, a tu taczka motorowa made bay Ropuch Rozprostowanie nóg i pogaducha u Ropucha - czas ucieka słonko coraz niżej w drogę Nocleg w Klubie Sportowym Spójnia mam do wyboru namiot,stara przyczepa kempingowa lub hangar na kajaki Pakuję kajak do środka,szykuję posłanie i ? - i czas na gości: Lechu z Wojtkiem mimo późnej pory i po całodziennym dniu pracy znaleźli chwilę czasu by się spotkać Jeszcze raz dzięki Qm Qmy Na spokojnie bez pośpiechu pobudka i śniadanko śluzowanie nie wcześniej jak o 7:00 Hura Wisła 127 km pod prąd i Dęblin na środku Wisły takie rzeczy Dzień zaliczam do najcięższych silny wiatr dał mi się we znaki, ledwo udało mi się przepłynąć 34 km Całą noc wiatr utrzymywał się, a będzie wiało jeszcze silniej -oj nie sprzyja mi pogoda, nie sprzyja Mimo popełnianych błędów z nawigacją i silnym,porywistym wiatrem dopływam do Tarnowa 445 km. Wisły Zostało 52 km. do Dęblina -czy uda mi się jutro ? - zobaczymy budzik ustawiam na 3:30 i usypiam jak niemowlę Trzynasty dzień wyprawy Wczesnym rankiem wypływam ku elektrowni Kozienice, wiatr jeszcze nie utrudnia płynięcia ale z godziny na godzinę nasila się ! na tym odcinku Wisły można chować się przed wiejącym wiatrem nie zwalniając tempa płynięcia do elektrowni dopływam na godz. 11:00 Do Dęblina zostało 33 km przy średniej 5 km/h powinienem dopłynąć na osiemnastą -jest promyk nadziei że dzisiejszą noc spędzę w łóżku Czekam spokojnie aż sum znajdzie się w podbieraku i uważnie pod żyłkami płynę dalej Ku........mać ręce opadają -Co to jest ? -Kto na to pozwolił -Tam nie wyjdę, tu też, nigdzie nie wyjdę Zawracam szukając dogodnego wyjścia na prawy brzeg Kajak na wózek i idę do pierwszego dogodnego zejścia na wodę -Cholera godzina w plecy Dopływając do Kępeczek wiem że uda mi się dziś skończyć -Dzwonię do Basi i chłopaków z Przystani na którą godzinę mogą się mnie spodziewać Udało się -do przystani dopływam o godz.19:00 w towarzystwie kolegów, którzy trzynaście dni temu odprowadzali mnie Następnym razem przepłynę i zamknę całą pętle |
Autor: | Ryba [ 23 kwi 2019, o 21:51 ] |
Tytuł: | Re: Przywitanie Wiosny-Pętla Sharana |
To że przepłynąłeś tyle kilometrów już się z tym oswoiłem, Ale ilość zrobionych zdjęć z pewnością mnie zaskoczyła Jeszcze raz gratuluję wyczynu i wytrwałości Nazywaj w przyszłości pętle "Szaranówką", niech ludziska się przyzwyczajają |
Autor: | Włodek [ 24 kwi 2019, o 13:37 ] |
Tytuł: | Re: Przywitanie Wiosny-Pętla Sharana |
Powtórzę swój komentarz wyrażony na pokrewnym forum : "Bardzo nisko chylę czoła by sięgnąć szczęki która tam opadła. Jakież to proste : wyznaczyć cel, zaplanować, zrealizować. Odrzucaj wszystkie medialne propozycje rozgłosu. Sławę właśnie zdobyłeś a rozgłos ci niepotrzebny. Wielki szacunek i wielkie gratulacje." |
Autor: | eltech [ 24 kwi 2019, o 21:19 ] |
Tytuł: | Re: Przywitanie Wiosny-Pętla Sharana |
tak jest Prezes ma rację A Tobie Dareczku po raz kolejny wielkie gratulacje - Ty to jesteś.................. - no - sam wiesz co No i jak będziesz się na moje wody terytorialne zapuszczał dawaj znać - zawsze chętnie Ci jakieś zaopatrzenie zrobię i śmiecie odbiorę |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |