No tak Lechu to było coś w tym stylu.
Tak się spieszyłem na start że było chlupppp
A przy okazji rozbawiłem całe towarzystwo dookoła.
.Niektórzy to nawet chyba nie zauważyli że wpadłem. No zdarza się,
mea culpa. Myślę że powinienem wam napisać że było całkiem spore grono maratończyków kajakowych co widać na fotkach.Jedyne nazwisko ,które zapamiętałem to Piotr Rosada .Ciekawą sytuacją było jak sto metrów przed metą kolega który prowadził przewrócił się i drugi za nim zatrzymał się i pomógł mu wsiąść do kajaka.Wielki Szacun za walkę fair play.A wejść do kajaka szerokości 40 paru cm. to prawdziwa sztuka.Obaj razem dopłynęli do mety.Wszyscy bili brawo za piękne sportowe zachowanie.Nieskromnie dodam że na 23 zawodników i zawodniczek zająłem 9 miejsce.Pozdrawiam i jeszcze raz zapraszam wszystkich na następny rok.
Zaloguj
Zarejestruj
FAQ
