Dołączył(a): 21 mar 2019, o 08:33 Posty: 183 Lokalizacja: Police
Lechu pszepraszam że tutaj piszę lecz nie wiem gdzie to napisać.Pozegnalismy dzisiaj Olo.Pierwsze wiosło Rzeczypospolitej Ambasadora RP,Fantastycznego kolegę, Podróżnika,Naszego sąsiada,"Wariata"który chodził zimą w crocsach, Marzycielami, Zdobywcę,Pozdrawiam wodniaków z Warszawy.https://photos.app.goo.gl/oVvM6KQ22kpxpoud7
Pokój duszy Jego Było nam dane poznać i posłuchać niesamowitych opowieści Bajkał Bałtyk a najbardziej utkwiła mi opowieść o spływie całej Wisły całej !!!
Dołączył(a): 24 sty 2015, o 21:53 Posty: 5660 Lokalizacja: Ząbki
Dzięk za ten wątek. Olkowi należy się nasza pamięć i w sumie chyba to On zrobił najwięcej dla propagowania tego typu aktywności. Na zawsze pozostanie w mojej pamięci jako człowiek niesamowicie przyjazny, otwarty na ludzi, o niespożytej energii której mogliby mu pozazdrościć nastolatkowie a także niezmiernie gadatliwy - ale w pozytywnym sensie tego słowa.( w końcu wielki gawędziarz z Niego był ) No - po prostu nie sposób było sie z Nim nudzić. Ja akurat miałem to szczęście poznania go osobiście i goszczenia w moich skromnych progach. Człowiek Legenda.
A ku pamięci wstawiam niepublikowane jeszcze zdaje się przeze mnie zdjęcia z mojego archiwum. To jest spływ który organizowało nasze Forum właśnie z Olkiem. Spływ odbył się Wisłą 21 października ( z tego co pamiętam ) na trasie Góra Kalwaria - Warszawa port WKW którego wtedy byliśmy członkami
Dołączył(a): 21 mar 2019, o 08:33 Posty: 183 Lokalizacja: Police
W sumie Lechu to super pomysł masz z tymi wspomnieniami o Olku.Niech każdy jak coś odkopie,to dołoży od siebie.Na zdjęciach z waszego spływu widać jak Olkowi rączki latają .My śmieliśmy się że ma w rękach ADHD Jak nie miał Olo kasy i nikt nie chciał dołożyć to ten pan co trzyma wiosło (Jurek) i jego syn co stoi obok (Tomek) zawieźli Olka do Portugalii (2 wyprawa przez ocean) swoim samochodem razem z kajakiem.A jak osiągnął sukces to dygnitarzem z całego kraju przyjeżdżali pokazać się i fotkę strzelić.Kurcze jeszcze nie tak dawno zasuwał rowerem na zakupy do netto.A tu cyk i po chłopie nie wiem czy jak by wzięli tlen to by coś pomogło (prawie 6tysNpm.) jednak chyba tak miało być.No odszedł z przytupem na dachu Afryki.On nieraz powtarzał w rozmowach z nami że chciałby przeżyć życie jak lew a nie jak zając .No brodę miał na lwa i Afryka też była.
... nie wiem czy jak by wzięli tlen to by coś pomogło (prawie 6tysNpm.) jednak chyba tak miało być.No odszedł z przytupem na dachu Afryki. ...
Kilimandżaro to góra niedoceniana dlatego bardzo zdradliwa. Podejście dość łatwe więc szybko nabiera się wysokości ale od podłoża robi się prawie 5 km w górę bez aklimatyzacji. Nie dając organizmowi możliwości i czasu na wytworzenie czerwonych krwinek nie daje się szansy wchłaniania tlenu. Do tego szybki spadek ciśnienia oraz spadek temperatury z równikowej u podnóża w dzień do -15 na górze w nocy. To powala najsilniejszych, wielka szkoda że dotknęło także Aleksandra Dobę.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników