Dołączył(a): 26 maja 2015, o 08:47 Posty: 78 Lokalizacja: Żerań
Witajcie.
Po długim okresie bezczynności udało mi się wyskoczyć na kilkudniową wyprawę w Beskid Sądecki. Od dłuższego czasu ciągnęło mnie w góry. Najpierw miał być San, potem górna Odra, ale poziom wody spowodował, że pojechałem pływać Popradem i Dunajcem. Było fantastycznie, emocjonująco, niesamowicie. Widoki przepiękne, pogoda i atmosfera doskonała, polecam wszystkim wyprawy w tamte rejony! Łatwo nie było, ale z każdym kilometrem zdobywałem nowe doświadczenia, które mogłem wykorzystać w Nowym Sączu spływając tamtejszy uskok z prędkością 20,1 km/h. Odniosłem wrażenie, że Poprad zwiększał skalę trudności wraz z przepłyniętymi kilometrami. Pierwsze napotkane bystrza wydawały się trudne, ale tak naprawdę trudne są ostatnie kilometry Popradu (od Rytra), no i most na Dunajcu w Nowym Sączu.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
Zaloguj
Zarejestruj
FAQ
