Czołg napisał(a):
A zazdrosny wzrok chłopca wciągającego sanki pod górę u Ciebie na filmie bezcenny
To były młode cwaniaki z Pragi , było tak ale zapi.....la.
Czołgu córkę musisz wyciągnąć
, bo widać że i ty miałeś fajną zajawkę.
Ryba napisał(a):
jak widać zima naprawdę nie musi być nudna
Może pozostali też się zmobilizują na zjazdy kajakiem po śniegu
Rybo masz w tym swój udział , przekonywałeś mnie na konsultacjach żeby szukać kajak lekki na skarpy
,
ten waży pewnie z 19 kg , więc można zjeżdżać i podchodzić pod górkę bez zadyszki wiele razy.
Panowie liczę na was , zapodajcie coś ciekawego , inspirującego
. A może większą ekipą zaatakujmy jakąś górkę,
dla takiej zabawy mogę nawet gdzieś dalej podjechać , aby śnieg był.
eltech napisał(a):
a powiedz gdzie żeście się tak świetnie bawili bo górka ładna ale jakoś rejonów nie rozpoznaję
Lokalizacja : Praga Północ , druga scena widać wieże kościelne czyli od miejsca zjazdu 300 metrów do szpitala Praskiego,
tam się urodziłem , 300 wcześniej Misie , 300 metrów dalej Wisła , czyli most Śląsko Dąbrowski.
Kiedyś jak byłem dzieckiem chodziłem tam z moim tatą , następnie wiele lat później ja chodziłem tam z małym synem ,
a teraz on nie jest już mały.
Ps. Ale ten czas zasuwa.
maciekt1000 napisał(a):
:lol: masz fantazję
Oby jak najdłużej
.
Tak poza tym to żadne sanki nie miały do nas pojarki , zjeżdżaliśmy najdalej i chyba mieliśmy największy fan ,
ludziska się tylko non stop zatrzymywały i było słychać kajak , kajak , ale popier ......ni :] w pozytywnym tego słowa znaczeniu,
non stop ktoś robił foty albo nagrywał.
Najfajniejsi byli trzej mali kolo tak ze trzy cztery lata , rozdziawili małe japki i tata tata ale motorówę mają
Jak coś spadnie to może na górkę Szczęśliwicką uderzę .