wodniacy.net

usiądź przy naszym ognisku
Teraz jest 6 maja 2024, o 17:01

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 22 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 7 cze 2015, o 19:30 
Offline
admin-moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sty 2015, o 21:53
Posty: 5660
Lokalizacja: Ząbki
Jako że w długi weekend musiałem popracować to niestety nie dane mi było popędzić na spływ z Ropuchem, Żabcią, Słoneczkiem, Pućkiem czy choćby ze Strzałą i Maxem którzy to spływali sobie Wisełkę w zasadzie prawie z tego samego miejsca bo jedni z Kazimierza a inni z Dęblina.
Wyszło że czwartek mam wolny więc ze średnim stwierdziliśmy że brykniemy sobie do Pułtuska Narwią
Zgadaliśmy się z Tedziem i okazało się że Tedzio z rodzinką właśnie będzie sobie pływał po starorzeczu Narwi i Pułtusku.
Miał ze mną płynąć Średni ale nie doszedł do siebie jeszcze po imprezie i w końcu pogoniłem sam.
Wystartowałem jak zawsze z narożnika Zalewu Zegrzyńskiego gdzie jest dogodne miejsce do zwodowania i parking za darmo :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

Jako że mnie Tedzio zmotywował to stwierdziłem że żeby nie wiem co - dopłynę do tego Pułtuska.
Pogoda piękna nawet nic nie wiało. :mrgreen: Zalew płaski jak stół.
Na Zalewie dość pusto. schodzę na wodę - jest godz. 9 z rana
Ale jak tylko zszedłem na wodę to po kilkunastu minutach zaczęło sobie wiać.
Fali co prawda dużej nie było ale ten wiaterek w mordę był uciążliwy.
Obrazek
Obrazek

Już myślałem że to będzie powtórka z rozrywki z ostatniego pływania po Zalewie gdzie też się tak delikatnie zaczynało. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: o kilku minutach zdejmuję fartuch bo gorąco a po następnych kilku minutach wyłażę z kamizelki.
Pomimo wiaterku płynie się pewnie i przyjemnie
Pełno wędkarzy na swoich zacumowanych łodziach oraz na brzegu. Sporo motorówek ale żaglówek jakoś nie widać.
Na wysokości ujścia Bugu widzę że są prowadzone jakieś prace bo stoją jakieś pogłębiarki a na obwałowaniach widać hałdy świeżego piachu
Obrazek
Obrazek

Do końca Zalewu czyli do mostu i dalej do Dzierżenina płynęło się bardzo przyjemnie.
Za mostem aż do Dzierżenina Narew się już zwęża i tworzą się wyspy oraz zarośla z trzcin i innych roślin wodnych.
Tam nurt już jest wyczuwalny. W drodze powrotnej spływając przez chwilkę na liścia gps pokazywał stałe 3 km na godz. a nawet w porywach do 4. Nie jest to co prawda taki nurt jak na Wiśle ale jednak można powiedzieć że połowa :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Wszystkie miejscówki wędkarskie pozajmowane a nieliczne łagodne zejścia do wody pozajmowane przez cumujące motorówki czy inne łodzie. W zasadzie nie ma żadnego wolnego miejsca żeby dobić do brzegu.
Ponieważ po obydwu brzegach wyrasta niemalże las wędzisk bo takiej ilości wędkarzy dawno już nie widziałem - wręcz całe kolonie - płynę środkiem rzeki - głównym nurtem.
Jeśli ktoś nie koczuje na brzegu z rozstawionymi wędkami to siedzi w przycumowanej do brzegu łodzi i też łowi ryby.
Co jakiś czas przemykają koło mnie motorówki tworzące wysoką falę. W sumie jakoś nie zwracają uwagi na to że ktoś inny płynie po rzece.
To tak jakby po przepłynięciu pod mostem z Zalewu kultura przestała obowiązywać.
W sumie fale mi nie przeszkadzają bo fajnie jest się jest pobujać na nieco wyższej fali.
Obrazek

Najgorzej jak nagle przemykają obok najpierw dwie a kilkanaście minut później chyba ze 4 motorówki. I to z obydwu stron.
Wtedy mnie nieźle wykolebało na kajaku bo nie dość że fale odbite to i krzyżujące.
Na lewym brzegu Narwi widzę świeżo sypane wały więc domyślam się że cywilizacja blisko :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Czyli Pułtusk niedaleko.
Poza tym w pewnym momencie na prawym brzegu widzę całą kolonię domków i przyczep kempingowych.
Normalnie miasteczko.
To z pewnością wróży że Pułtusk niedaleko. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Obrazek

Pytam się jednego z przepływających wędkarzy ile do Pułtuska. Popatrzył i stwierdził - kajakiem z 15 minut.
Zastanawiałem się czy to będzie jak kiedyś na Wiśle że po podobnym pytaniu płynąłem jeszcze kupę czasu i celu ani widu ani słychu :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Po chwili dzwoni Tedzio z pytaniem gdzie jestem bo czas obiadu się zbliża :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: a ja mówię że według wskazań wędkarza już od pół godziny powinienem być w Pułtusku więc pewnie dopływam i jestem niedaleko :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Skończyliśmy z Tedziem gadać i minąłem tablicę z kilometrażem.
Teraz wiem - do centrum Pułtuska mam jeszcze 10 km. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Na 61 km Tedzio znowu dzwoni - tym razem po ustaleniu gdzie jesteśmy mówi że zrzuca się na wodę i płynie do mnie na przeciw.
Wpływam do Pułtuska i pod pierwszym mostem spotykam się z Tedziem.
Obrazek

razem dopływamy do miejsca gdzie Tedzio z rodzinką obozuje mijając po drodze filary nowo budowanego mostu.
Obrazek

Jeszcze 1,5 km i odbijamy w starorzecze gdzie na brzegu czeka na nas rodzinka Tedzia a moje ( tzn Tedzia ) ulubione psisko wita mnie jako pierwsze :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Właśnie do tego miejsca wyszło mi nieco ponad 35 km płynięcia.
Wyciągamy kajaki na brzeg i w końcu mogę rozprostować kości. Rany jak mnie dupa boli od tego siodełka w kajaku.
ledwo wylazłem z kajaka. A jaki jestem głodny .......... jeszcze dziś nic nie jadłem - miałem płynąć ze Średnim i miałem się gdzieś po drodze zatrzymać na papu ale nie było kruca gdzie .......
Obrazek
Obrazek

Na szybko wciągam podpieczone na ognisku kanapki które sobie zrobiłem na drogę i dodatkowo kiełbę z ognicha i nasycony i obżarty siadam wraz z całą rodzinką i odpoczywam.
Wyszło mi że płynąłem 6 godzin. Jak pokazał GPS średnia prędkość jaką rozwinąłem to nieco ponad 5,5 km na godz.
Ale też trzeba przyznać że i jakoś mocno nie parłem podczas płynięcia a i sporo kręciłem filmików - ciekawe czy coś z tego wyjdzie.
Odpoczynek i miło spędzony czas jakoś szybko mija i po szybkich obliczeniach wychodzi że powinienem się zbierać żeby na noc do mety dociągnąć :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Obrazek

W drodze powrotnej oczywiście płynie się już dużo szybciej bo z nurtem. Ale niestety wiatr który cały czas wiał w mordę nagle przestaje wiać i już nie pomaga w płynięciu.
Droga powrotna mija jakoś szybko i jakby rzeka inaczej wygląda :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Widzę inne elementy których wcześniej nie zauważyłem.
Obrazek

Na wysokości Dzierżenina widzę fruwający po niebie balon.
Obrazek

W końcu mijam most i wpływam na Zalew Zegrzyński.
Robi się późno. Słoneczko już zaszło a przez to że wiatru nie ma cały zalew opanowały muszki - widocznie się wyroiły albo mają okres godowy.
Woda zasłana jest martwymi muchami a te cholery latają wszędzie i pchają się do nosa oczu i uszu.
Żeby coś widzieć zakładam okulary przeciwsłoneczne bo tylko takie mam - troszkę głupio to wygląda że wieczorem po zachodzie słońca ktoś w ciemnych okularach płynie ale przynajmniej mogę oczy otworzyć bez obawy że coś mi do nich wpadnie.
Jestem cały oblepiony muchami. Zaczynam płynąć szybciej - wtedy mniej much siada mi na kajaku i na mnie.
Dupsko mnie boli jak jasna cholera od tego wielogodzinnego siedzenia w kajaku i jestem trochę zmęczony a tu jeszcze trzeba na sam koniec mocniej przycisnąć.
Pech.
Obrazek
Obrazek

W końcu zapadają ciemności a ja nagle po kolei otrzymuję kilka telefonów - każdemu na szybko mówię że mnie atakują muchy i muszę jak najszybciej spieprzać do brzegu więc kończę rozmowę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

W końcu jest ciemno i kieruję się na odległe światła widocznych przejeżdżających samochodów i mariny.

Dopływam o godz.22 i ledwo daję radę wyleźć z kajaka nie wpadając przy tym do wody.
Na całe szczęście nikogo już nie ma więc się nie ośmieszyłem nieporadnością ale tak mi ścierpły nogi i zesztywniał tyłek że ledwo dałem radę wypakować graty z kajaka i sam kajak wrzucić na dach samochodu.
do tego dochodzi jeszcze ból pleców zjaranych na słoneczku :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Oj prędko chyba do kajaka nie wsiądę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

tu jeszcze link do Navima http://www.navime.pl/statystykitrasy/735556

A jak będzie coś z filmików to jeszcze dorzucę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

_________________
ALBUM ZE ZDJĘCIAMI
BLOG - ELTECHOWE PODRÓŻE


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 7 cze 2015, o 20:24 
Offline

Dołączył(a): 26 sty 2015, o 19:41
Posty: 283
Lokalizacja: 246 km Warty LB
Pracowity czwartek miałeś!
Tylko po co się odgrażać?
Jak widzę - już wpadłeś w te długolskie kilometry. Tylko to trzeba regularnie żeby nie bolało :D .
Piękny wynik wykręciłeś! Do tego wiatr, fala, stojąca woda, zdjęcia, filmy...
Kiedy jakiś maraton Lechu? Brda za tydzień ;) !


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 7 cze 2015, o 20:27 
Offline
admin-moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sty 2015, o 21:53
Posty: 5660
Lokalizacja: Ząbki
Oktol - ze mnie długol jak z koziej d... wór na mąkę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Ja mam chęci popływać na większych dystansach ale tylko i wyłącznie po żeby sprawdzić czy dam radę - dla sprawdzenia samego siebie natomiast póki co żadnych maratonów pod uwagę nie biorę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

_________________
ALBUM ZE ZDJĘCIAMI
BLOG - ELTECHOWE PODRÓŻE


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 7 cze 2015, o 20:30 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2015, o 21:19
Posty: 164
Kilometraż robi wrażenie! Szacuneczek ;) :brawo:.
Po lekturze ciężko uwierzyć, że miałeś jeszcze czas na coś poza wiosłowaniem :o !


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 7 cze 2015, o 20:31 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2015, o 20:47
Posty: 658
Piękna relacja Lechu. Bardzo często pływam z Żabcią (ostatnio ze Słoneczkiem) do Pułtuska ale nigdy w weekendy letnie, bo jak sam doświadczyłeś, tam jest wtedy "Marszałkowska". Muszki na Zalewie też "ćwiczyliśmy". Co do muszek, to posłuchaj sobie:
Dzisiaj Słoneczko "zapłodniła" mnie tą piosnką.

_________________
Kleszcze na Madagaskar!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 7 cze 2015, o 20:48 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2015, o 20:38
Posty: 1359
Lokalizacja: Warka, Warszawa
Brawo Lechu, niezły dystans i tak jak pisał Ropuch - różne warunki. Gratulacje :oki:

_________________
http://kajakczolgowy.blogspot.com

Grupa Kajakowa "MENAŻA 07"


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 7 cze 2015, o 20:58 
Offline

Dołączył(a): 26 sty 2015, o 19:41
Posty: 283
Lokalizacja: 246 km Warty LB
eltech napisał(a):
Oktol - ze mnie długol jak z koziej d... wór na mąkę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


To zupełnie jak i ja!

eltech napisał(a):

Ja mam chęci popływać na większych dystansach ale tylko i wyłącznie po to żeby sprawdzić czy dam radę (...)


To zupełnie jak u mnie!

Tylko uważaj, w to się wpada niepostrzeżenie. A skutki uboczne bywają ciężkie.
W kwietniu przepłynąłem setkę z prądem. Po konwaliach stwierdziłem, że czas wykorzystać doświadczenia i zobaczyć na co mnie stać naprawdę. Po 3 godzinach łapy zaczęły boleć tak, że zrobiłem zaledwie siedemdziesiąt parę km do zmroku. Rozsypałem się psychicznie i do dzisiaj nie mogę się poskładać.

A co do maratonów - chyba po to są żeby w większym towarzystwie przekonać się na co Cię stać.
Mało kto walczy o medal. A każdy o swój wynik.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 7 cze 2015, o 21:31 
Offline
admin-moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sty 2015, o 21:53
Posty: 5660
Lokalizacja: Ząbki
Dzięki Wam Chłopy za dobre słowo :brawo: :brawo: :brawo:

Oktol,
Co do dystansu - ja preferuję pływanie kanadyjką ze względu na wygodę i pakowność ale zacząłem też dostrzegać zalety kajaka.
Mój największy dystans w ciągu dnia samotnie kanadyjką to chyba 65 km a wraz z Młodym to ponad 80 km.
Sądzę że w kajaku po paru dniach wprawki dałbym radę tę 100 zrobić ale jest kilka rzeczy - po pierwsze nie kręci mnie pływanie długodystansowe. Owszem zrobić kilka tras i sprawdzić czy dam radę czy nie to tak i koniec.
Po drugie - nie mam żadnych ambicji do startów w maratonach
po trzecie - nie siedziałem jeszcze tak długo jednorazowo w kajaku jak właśnie na tej trasie i wiem że mój organizm za tym nie będzie przepadał a lubię być z nim w zgodzie żeby mi przypadkiem żadnych psikusów zdrowotnych nie płatał :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Miałem kiedyś połamane kolano i po tej trasce mocno się odzywało - na równi z d....... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Po czwarte - w kanadzie mam wszystko pod ręką i do wszystkiego łatwo się mogę dostać - tu żeby np wyciągnąć koszulkę z luków żeby się okryć i osłonić przed słońcem musiałbym gdzieś stanąć - a nie było na to żadnego miejsca. To jest moim zdaniem duży minus.
Po piąte dla mnie na równi z pływaniem jest ważne i obozowanie a kto wie czy nie ważniejsze.
Siedzenie przy ognisku i spanie w namiocie to dla mnie ogromna frajda i jakoś nie widzi mi się wstawanie o 5 rano żeby na szybko zjeść jakiś wysokokaloryczny posiłek i zapierniczać na wiosłach do późnej nocy żeby wynik zrobić a potem znowu coś na szybko zalać wodą i zjeść i iść spać po to aby następnego dnia znowu wstać o świcie i to powtórzyć.
Pływanie dla kilometrów mnie nie interesuje - ja z tego muszę mieć frajdę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: A ja wolę lajtowo popływać w towarzystwie, powygłupiać się, porzucać piłeczką i pokąpać podczas jazdy :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Na koniec dodam że nie wszędzie z kajaka da się wysiąść a z kanady to i owszem :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
A poza tym wolę pływanie kanadą :brawo: :brawo: :brawo:
Niemniej jak wspomniałem kajaki też mają swoje zalety i właśnie dla tego na nich próbuję pływać :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

_________________
ALBUM ZE ZDJĘCIAMI
BLOG - ELTECHOWE PODRÓŻE


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 7 cze 2015, o 21:50 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 sty 2015, o 12:42
Posty: 455
Jeszcze raz brawo Lechu za pokonany dystans , wiaterek faktycznie miałeś uciążliwy , dzięki za odwiedziny.
Ja polecam pętelkę Pułtuską [ starorzecze] , jedna ma bodajże około 3 km , druga coś około 7 km , cisza spokój , trochę historii do zobaczenia w mieście i okolicach.
U mnie jeden dzień pływania a reszta z książką i na poduszce w trawie.
Obrazek

Pętelka wielopokoleniowa :
Obrazek

Przybywa Lechu :
Obrazek

Był pies nie ma psa , czyli miłosne uściski :
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 7 cze 2015, o 21:54 
Offline
admin-moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sty 2015, o 21:53
Posty: 5660
Lokalizacja: Ząbki
O dzięki Tedziu za zdjęcia z Yoko :brawo: :brawo: :brawo:
No i co ja poradzę że bardzo się z Twoją pupilką lubimy :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:



A teraz kolejna część opowiadania :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

W piątek tyraliśmy ciężko :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: i okazało się że dostawa towaru jaką dostaliśmy była djabelnie uboga i nie do końca kompletna w związku z powyższym ustaliliśmy że ponieważ ma się popsuć od niedzieli od wieczora pogoda to sobotę wykorzystujemy na odpoczynek a w niedzielę potyramy.
Padło że robimy sobie rodzinny wypad nad Zegrze żeby się wybyczyć i odpocząć.
A że wcześniej coś tam było rozmawiane o wspólnym wypadzie z Siostrą i Jej rodziną to po krótkiej dyskusji stanęło że spotykamy się na plaży miejskiej w Wieliszewie czyli na Narwi pomiędzy mostem na Zegrze a zaporą w Dębe.
dojechaliśmy i nie spodobało mi się za bardzo to co zobaczyłem - ludzi sporo i mało drewna na opał ale jakoś ogarnęliśmy sobie miejscówkę.
Zabraliśmy też kajaczki żeby je potestować jeśli chodzi o wyporność po zalaniu wodą.
Na plaży spędziliśmy calutki dzionek bycząc się i obżerając żarełkiem a to w postaci kociołka a to w postaci grilla.
Jak wspomniałem były też i testy pływadeł :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
A teraz kilka zdjęć
nasze obozowisko
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Chłopaki troszkę się poruszali przed posiłkiem
Obrazek

A potem się zaczęło :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

no i pierwszy kajak podwodny :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

Potem chwilka przerwy na pojedzenie i popicie oraz śmichy chichy
Obrazek
Obrazek
Obrazek

i dalej do wody tylko tym razem z sekatusiem
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na pomocną dłoń brata zawsze można liczyć :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

A potem to i kajak nie był potrzebny :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

potem znowu testy zalanego kajaka :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Było super i przydał się taki dzień beztroskiej zabawy i śmiechu na świeżym powietrzu :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Edit : całkiem zapomniałem o filmiku z prób eskimoski Młodego :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Już nadrabiam zaległości :lup: :lup: :lup:

_________________
ALBUM ZE ZDJĘCIAMI
BLOG - ELTECHOWE PODRÓŻE


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 8 cze 2015, o 11:09 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 kwi 2015, o 20:27
Posty: 908
:oki: gratulacje za wytrzymałość i dobry wynik :brawo: :brawo: :brawo:


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 8 cze 2015, o 11:18 
Offline

Dołączył(a): 26 sty 2015, o 12:06
Posty: 250
W tych zdjęciach najpiękniejsza jest radość życia, tego nikt nie może zabrać; nawet jak się coś wali i ogólnie jest do dupy, to popatrzysz na takie foty i mówisz sobie: jest dobrze, dopóki są przyjaciele.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 8 cze 2015, o 14:34 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 sty 2015, o 14:53
Posty: 483
super fotki świetna zabawa ale ilość ludzi trochę przerażająca :shock:

Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 8 cze 2015, o 15:53 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2015, o 21:19
Posty: 164
maciekt1000 napisał(a):
super fotki świetna zabawa ale ilość ludzi trochę przerażająca :shock:


Też zwróciłem uwagę na to zdjęcie. Masakra :shock: !
Jak dobrze, że w mojej okolicy jest tego nie ma. ;)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 8 cze 2015, o 17:23 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2015, o 20:47
Posty: 658
Maga napisał(a):
W tych zdjęciach najpiękniejsza jest radość życia, tego nikt nie może zabrać; nawet jak się coś wali i ogólnie jest do dupy, to popatrzysz na takie foty i mówisz sobie: jest dobrze, dopóki są przyjaciele.

Piękne i mądre. :)

_________________
Kleszcze na Madagaskar!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 8 cze 2015, o 18:40 
Offline
admin-moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sty 2015, o 21:53
Posty: 5660
Lokalizacja: Ząbki
Jeszcze raz Wam wszystkim za dobre słowo dziękuję :brawo: :brawo: :brawo:

A co do tej fotki gdzie widać te dzikie tłumy to jak przyjechaliśmy to było jeszcze całkiem spokojnie. Dopiero potem koło 12 zaczęli dojeżdżać i dopływać motorówkami i zrobiło się mocno gwarno i tłoczno ale że będąc jako jedni z pierwszych zajęliśmy sobie tak bardziej na uboczu i w sumie całkiem spory teren to tak bardzo tego nie odczuliśmy.
Choć muszę przyznać że jak dojechaliśmy to i ja skląłem tę miejscówkę bo sam w życiu bym takiej nie wybrał na odpoczynek.
Ale że umówiliśmy się z rodzinką a Oni to miejsce wybrali bo właśnie miało być mniej ludzi to już przepadło :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Faktem jest że jak dojechaliśmy i zobaczyłem miejscówkę to miałem chęć zawinąć z powrotem i jechać pod Bug bo tam przynajmniej spokój jest

_________________
ALBUM ZE ZDJĘCIAMI
BLOG - ELTECHOWE PODRÓŻE


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 9 cze 2015, o 00:22 
Offline
admin-moderatorka
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sty 2015, o 23:32
Posty: 2207
Lokalizacja: Pólka Raciąż
Lechu! Od razu widać, że to Twoi synowie :mrgreen: :D :brawo:

_________________
To dobrze – powiedziała Mi. – Mały drań jest o wiele lepszy, bo łatwiej go stłuc


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 9 cze 2015, o 07:33 
Offline
admin-moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sty 2015, o 21:53
Posty: 5660
Lokalizacja: Ząbki
A po czym :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

_________________
ALBUM ZE ZDJĘCIAMI
BLOG - ELTECHOWE PODRÓŻE


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 9 cze 2015, o 20:56 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2015, o 20:38
Posty: 1359
Lokalizacja: Warka, Warszawa
eltech napisał(a):
A po czym :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

_________________
http://kajakczolgowy.blogspot.com

Grupa Kajakowa "MENAŻA 07"


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 cze 2015, o 10:57 
Offline
admin-moderatorka
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sty 2015, o 23:32
Posty: 2207
Lokalizacja: Pólka Raciąż
eltech napisał(a):
A po czym
po wodnej wściekliźnie :lol: :lol:

_________________
To dobrze – powiedziała Mi. – Mały drań jest o wiele lepszy, bo łatwiej go stłuc


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 22 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL