wodniacy.net

usiądź przy naszym ognisku
Teraz jest 27 kwi 2024, o 20:48

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 151 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 29 lip 2015, o 10:21 
Offline
admin-moderatorka
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sty 2015, o 23:32
Posty: 2207
Lokalizacja: Pólka Raciąż
Macek fajnie się ogląda Twoje zdjęcia :) :)
Pies CUDO :brawo: :brawo:

_________________
To dobrze – powiedziała Mi. – Mały drań jest o wiele lepszy, bo łatwiej go stłuc


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 lip 2015, o 10:39 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2015, o 21:19
Posty: 164
Świetne zdjęcia i piękne krajobrazy! Tak oglądam te zdjęcia i zerkam za okno :lup: . Mieliście szczęście, że ze spływem zdążyliście latem, bo teraz "na jesień" tak pięknie by nie było ;).

maciekt1000 napisał(a):
Dzięki.
Po kolej są Lechu oprócz 13 pierwszych, które trochę ciąłem i poszły jako pierwsze -reszta idzie ok.

Podpowiem, że na tam w albumie masz możliwość ręcznego uporządkowania zdjęć, gdybyś chciał zachować kolejność.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 lip 2015, o 13:11 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 sty 2015, o 14:53
Posty: 483
tak jest dobrze ;)
wrzucam jeszcze kilka moich ulubionych:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

parcie na szkło ;)
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

grunt to solidna motywacja adeptów a wynik mus będzie (sukinkot nawet nie wysiada na chwilę :lol: )
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

jednak wiadomo co jest równie ważne jak płynięcie -kręcenie ;)
Obrazek

Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 lip 2015, o 21:05 
Offline
admin-moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sty 2015, o 21:53
Posty: 5660
Lokalizacja: Ząbki
super :brawo: :brawo: :brawo:
Najfajniejsze to te z Tedziem na tle skarpy i te z Tedziem i Pawłem co się zza niego wychyla.
A przynajmniej te mi się najbardziej spodobały - te pierwsze bo piękne a te drugie bo śmieszne :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

_________________
ALBUM ZE ZDJĘCIAMI
BLOG - ELTECHOWE PODRÓŻE


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 31 lip 2015, o 10:01 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 sty 2015, o 14:53
Posty: 483
Tedzio dał cynk, że Jego artykuł ukazał się w Gazecie Ząbkowskiej.
W związku z tym zadzowniłem do Naszych Bielan co z moim artykułem, maja lekką obsuwę z drukarnią i numer wychodzi w wprzyszłym tygodniu. Artykuł plus fotka ukaże się jak mi obiecano.
Tedziu -melduję, że plan wykonany ;)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 31 lip 2015, o 10:48 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 sty 2015, o 12:42
Posty: 455
To fajnie Maćku , będzie do czego wracać z czasem , ciekawe jak się w tej kwestii spisał Piwkes.
maciekt1000 napisał(a):
grunt to solidna motywacja adeptów a wynik mus będzie (sukinkot nawet nie wysiada na chwilę :lol: )

:lol: :lup:
Jego mina zdaje się mówić , dlaczego znowu stajemy :lol:
Na początku wycieczki, był przedostatni i wydawało się że tak pozostanie , choć już drugiego i trzeciego dnia zaczął zaskakiwać.
Potem snuł wizje o biciu swoich przepłyniętych dziennych dystansów . Wstawał o czwartej rano bez mrugnięcia.
A ostatniego dnia , nastawił sobie budzik na 3.30. i to on był głównie sprawcą pokonania całego pozostałego dystansu.
Prawdę mówiąc to pod koniec zacząłem się go bać :roll:


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 31 lip 2015, o 11:08 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 sty 2015, o 08:19
Posty: 84
Lokalizacja: Mazowieckie
maciekt1000 napisał(a):
grunt to solidna motywacja adeptów a wynik mus będzie (sukinkot nawet nie wysiada na chwilę :lol: )


By było jeszcze szybciej jak był brał czarne tabletki :lol:

Ted napisał(a):
Prawdę mówiąc to pod koniec zacząłem się go bać :roll:


Będziecie się bać, jak kupie coś takiego, :shock:



a łyżki już szukam :mrgreen: !


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 31 lip 2015, o 13:26 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 sty 2015, o 14:53
Posty: 483
drapieżnik z Niego ;) strach pomyslec co by było gdyby Ted zabrał ze soba te swoje tajemne mikstury :shock:
i w związku z tym:

viewtopic.php?f=11&t=386

licze na Was.

i będziecie znowu w gazecie bo oni zawsze zamieszczają relację i fotki i w ogóle splendor na maksa :lol:


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 31 lip 2015, o 14:33 
Offline
admin-moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sty 2015, o 21:53
Posty: 5660
Lokalizacja: Ząbki
u mnie w ten właśnie weekend jest rodzinna impreza a konkretnie w niedzielę ale w sobotę będzie ostro z przygotowaniami więc ja odpadam - z przykrością bo chętnie bym się wybrał

_________________
ALBUM ZE ZDJĘCIAMI
BLOG - ELTECHOWE PODRÓŻE


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 31 lip 2015, o 14:58 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sty 2015, o 23:17
Posty: 238
Lokalizacja: Warszawa/Ząbki
Piwkes zagadaj do Ropucha o kontakt do łyżko twórcy z Pomiechówka. Dobry sprzęt, cena po znajomości. Tam Tedzio załatwiał swoją.

_________________
eltechowe.blog.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 6 sie 2015, o 10:13 
Offline
admin-moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sty 2015, o 21:53
Posty: 5660
Lokalizacja: Ząbki
Właśnie gadałem z Bernardem. Niestety z przyczyn zdrowotno-sercowych musiał zakończyć swoją eskapadę w Gorzowie.
Jest szansa że jak się podkuruje to z powrotem wróci na szlak.
W końcu zostało Mu już tylko kilka dni pływania

_________________
ALBUM ZE ZDJĘCIAMI
BLOG - ELTECHOWE PODRÓŻE


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 22 sie 2015, o 20:38 
Offline
admin-moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sty 2015, o 21:53
Posty: 5660
Lokalizacja: Ząbki
Wiadomość z ostatniej chwili :!: :!: :!:
Dzwonił dziś do mnie Bernard
Po szybkim powrocie do zdrowia i wizycie u lekarza oraz braku lekarskich przeciwwskazań, Bernard postanowił zrobić tak jak Mu proponowałem i dokończyć swój rejs.
Właśnie dopłynął do Zalewu Szczecińskiego i pruje dalej.
Do mety zostało mu jeszcze ze dwa dni a więc już niedługo będziemy zapewne świętować Jego zakończenie 1500 km misji
:brawo: :brawo: :brawo:

_________________
ALBUM ZE ZDJĘCIAMI
BLOG - ELTECHOWE PODRÓŻE


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 24 sie 2015, o 17:43 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 sty 2015, o 14:53
Posty: 483
co za kot z tego Gościa :shock: :brawo: :brawo: :brawo:


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 24 sie 2015, o 19:52 
Offline
admin-moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sty 2015, o 21:53
Posty: 5660
Lokalizacja: Ząbki
Maciek - czytałem już artykuł w Twojej gazetce
:oki: :oki: :oki:
Krótko zwięźle i na temat :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

A dla tych co nie czytali pozwalam sobie na podlinkowanie http://www.bielany.waw.pl/data/newspapersFiles/nb_lipiec_sierpien_2015.pdf
strona 11
:hejka: :hejka: :hejka:

_________________
ALBUM ZE ZDJĘCIAMI
BLOG - ELTECHOWE PODRÓŻE


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 25 sie 2015, o 12:35 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 sty 2015, o 16:23
Posty: 1035
Maciekt1000, też czytałem :oki:
Spływ Bugiem 2015 - kropka nad "i" postawiona. No chyba, że jeszcze coś w TV :lol:

_________________
Krótko i na temat
Grupa Kajakowa "MENAŻA 07"


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 wrz 2015, o 23:19 
Offline
admin-moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sty 2015, o 21:53
Posty: 5660
Lokalizacja: Ząbki
najświeższe wieści od Bernarda
Wszystkich nas pozdrawia :hejka: :hejka: :hejka:
Można powiedzieć że dzięki mojemu bodźcowi jednak ruszył na spływ dalej i go w końcu ukończył.
Najfajniejsze było to że jak zakończył już swój spływ w Marinie to trafił tam akurat na spotkanie zamknięte z Olkiem Dobą na które jako Podróżnik płynący wprost z Ukrainy został zaproszony i był drugim nieoczekiwanym acz honorowym Gościem zaraz Obok Olka Doby.
Nawet Olek wpisał mu się do Książki i do książeczki kajakarza
No czyż to nie piękne zakończenie takiego szalonego spływu ??? :brawo: :brawo: :brawo: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

_________________
ALBUM ZE ZDJĘCIAMI
BLOG - ELTECHOWE PODRÓŻE


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 1 paź 2015, o 07:02 
Offline
moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sty 2015, o 18:44
Posty: 2514
Lokalizacja: Pyrlandia
Zasłużona nagroda :brawo:

_________________
"Co to jest droga to najlepiej dowiedzieć się nogami. A już obowiązkowo bosymi"
Bartoszko - Siekierezada


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 gru 2015, o 23:30 
Offline
admin-moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sty 2015, o 21:53
Posty: 5660
Lokalizacja: Ząbki
Cześć Wam Wszystkim.
Właśnie rozmawiałem z Bernardem :oki:
W imieniu Naszego wspaniałego kolegi Bernarda którego poznaliśmy na spływie Bugiem chcę Wam złożyć najlepsze życzenia Noworoczne :hejka: :hejka: :hejka:
Macie wszyscy pozdrowienia od Bernarda

Na moją prośbę i nękanie żeby coś opisał o Swoim spływie właśnie otrzymałem od Niego małe opracowanie
Bernard stwierdził że nie sądzi żeby to się nadawało do publikacji i dla tego nam tego nie zamieszczał więc podesłał mi na maila.
Jednak ja stwierdzam że warto wrzucić żeby sobie zerknąć i poczytać bo warto.
Tak więc przekazuję Wam wypracowanie Bernarda
Miłego czytania
:brawo: :brawo: :brawo:




Kajakiem na szagę przez Polskę !

Najpierw były spływy jedno i wielodniowe, po rzekach Wielkopolski i Pomorza, aż po przejściu na

emeryturę , co wiąże się ze sporą ilością wolnego czasu ale również brakiem partnerów do dłuższych i

trudniejszych wypraw /forma fizyczna, brak motywacji itp./.

Na początek moich wodnych fanaberii zdecydowałem się na samodzielne przepłynięcie mojej

rodzinnej rzeki Warty. Spływ rozpocząłem pod Częstochową, aby po 14 dniach wpłynąć do Odry pod

Kostrzynem. Był to czas doskonałego treningu i radzenia sobie samemu w każdych warunkach.

Kolejnym wyzwaniem miał być Bug, ale choroba nowotworowa, operacja, zabiegi onkologiczne

odłożyły temat na dwa lata. Był to okres poświęcony na leczenie, ale przede wszystkim na odbudowę

sprawności i wydolności fizycznej, która pod koniec 2014 r. zaczęła wyraźnie się poprawiać .

W tym czasie zapada decyzja - w 2015 r. płynę Bugiem. Zaczynam zbierać mapy, przewodniki i

informacje o rzece. Nie są one zachęcające bo tylko słyszę, że dziko , bezludzie, niebezpiecznie, strefa

graniczna, brak punktów zaopatrzenia, biwaków itp. Nie zaniedbuję ćwiczeń fizycznych, pływam,

chodzę z kijkami, uczestniczę w krótkich spływach, ale również zaliczam Maraton Kajakowy „Warta

Chellenge” .

Jednak apetyt rósł w miarę przygotowań i w końcu maja podejmuję decyzje , przedłużam spływ aż

do Bałtyku. Dodatkowe zakupy zapasów żywności /posiłki liofilizowane, gorące kubki, kabanosy itd./,

zaopatruję się w nowe przewodniki, mapy i informacje na drugie tyle trasy.

25 czerwca jestem w drodze do Gołębia, kajak na dachu osobówki, bagażnik pełen sprzętu i żywności.

Było tego ponad 40 kg +27 kg wagi kajaka oraz prawie 90 kg żywej wagi kajakarza razem +/- 150 kg.

Aż 150 kg ale mam wszystko: wyżywienie, wózek na przenoski, zapasowe wiosło, sprzęt biwakowy i

wodę – starczy na co najmniej dwa tygodnie.

26.06.2015 r. godz. 11.00 osada Gołębie, rzeka Buk wpływa do Polski a ja rozpoczynam wiosłowanie.

Przede mną rzeczywiście, jak obiecywała fama, dzika ale piękna przyroda, setki wielkich drzew,

zwalonych do rzeki przez bobry, bo to ich i bocianów królestwa . Na rzece obowiązują przepisy

graniczne. Kiedy dopływasz na biwak, meldujesz najbliższej jednostce straży granicznej gdzie jesteś,

nawet tak jak w moim przypadku najczęściej na dziko w trzcinach lub na piaszczystej łasze. Rano

należy się odmeldować a płynąc rzeką nie wolno przekraczać /oficjalnie/ środka rzeki. Dopiero na 223

km. odcinka granicy z Ukrainą udało mnie się wypatrzeć 1 osobę. Na granicy z Białorusią żadnej, za to

co rusz pokazywały się płoty i zasieki z drutu kolczastego, a na każdym wpływającym do Bugu

akwenie kraty. Po stronie polskiej mniej powalonych drzew, trochę wędkarzy i co jakiś czas wieś lub

miasteczko, ale zawsze oddalone od rzeki /trudny dostęp/. Miejsc do biwakowania jak na lekarstwo

bo nawet z uzupełnieniem wody pitnej jest kłopot. Na zakończenie Bugu granicznego przykra

niespodzianka. W Terespolu na odcinku 2 km. Buk wpływa na Białoruś, co wiąże się z przewózką po

stronie polskiej, na odległość około 20 kilometrów. Po wertepach.

Bug polski od granicy do Zalewu Zegrzyńskiego nadal dziki i piękny, ale częściej można znaleźć

miejsce na biwak czy zrobić drobne zakupy. Zalew Zegrzyński to był dla mnie szok. Z cichego i

zadumanego Bugu wpłynąłem na wielką, hałaśliwą wodę, pełną łodzi motorowych i

skuterów/niedziela/. Zakończenie Zalewu też nie było miłe, bo na Bugo-Narwi jest jeszcze zapora w

Dębe i kilkuset metrowa nieprzyjazna przenoska. Potem jest twierdza Modlin, ze swoimi

umocnieniami i zabytkowym spichlerzem po drugiej stronie rzeki Bugo-Narwi.

Nieco dalej wpływam na Wisłę, niby królową polskich rzek, a Narew połączona z Bugiem wydaje się

większa. A niewiele kilometrów dalej rozpoczynam meandrowanie w poprzek wielkiej rzeki bez

wody. Ogromne łachy piachu co rusz przegradzają nurt rzeki, a ukryte pod falą, spowodowane

nieustannie wiejącymi wiatrami zachodnimi płycizny, nie pozostawiają miłych wspomnień. Zalew

Włocławski to znów wielka woda, ale ponieważ zapora jest po remoncie i odbywają się odbiory prac

prawie nieczynna. Korzystając z nawiązanych wcześniej znajomości mijam ją z kajakiem na dachu

samochodu osobowego. A potem , zdarzyły się wielkie burze i ulewy, które zasłaniały przeciwległy

brzeg rzeki . 225 kilometrów rzeki Wisły minęło bez szczególnych atrakcji poza spotkaniami z

sympatycznymi i pomocnymi ludźmi: w Serocku, Solcu Kujawskim i na marinie „Flis”.

Przede mną rzeka Brda, jedyna na trasie, którą trzeba płynąć pod prąd. Dopływam do Bydgoszczy, a

tam niespodzianka. Śluza „Miejska” okazała się wielką, suchą dziurą bez wody, bo jest w remoncie/

od 2 lat/. Kolejna przewózka tym razem we wnętrzu osobowego busa.

Rzeka Brda za Bydgoszczą łączy się z Kanałem Bydgoskim. Jest to ponad 30 km. odcinek trasy wodnej,

bez zakrętów i osad zarośnięty i pełen rzęsy ze stojącą wodą. I tak dopływam do Nakła n. Notecią. To

początek rzeki pełnej śluz, których w sumie jest 22. To początek Wielkiej Pętli Wielkopolski. Wreszcie

po drodze spotykam nowoczesne mariny w Nakle, Czarnkowie i Drawsku wyposażone z myślą o

wodniakach . Sama rzeka, niezbyt ciekawa o prawie stojącej ale bardzo czystej wodzie obrośnięta po

obu brzegach ponad 3 m. trzcinami. Największą atrakcją, są jednak śluzy/opłata to 4.08 zł/, które nie

stanowią jakichkolwiek przeszkód, za to są małym przerywnikiem na nudnej widokowo rzece.

Kiedy Noteć wpadła do Warty w Santoku poczułem się jak w domu, bo przecież ten odcinek rzeki już

2 lata temu przepłynąłem, a więc było bez atrakcji i nowości, ale za to z szybkim nurtem wody jaki

Warta prowadziła po połączeniu się z Notecią.

Po 33 dniach i przepłynięciu ponad 1100 km. jestem na Odrze. Wielka rzeka, chociaż kiedy

wpływałem na nią wydawało się, że Warta była większa. Płynąc Odrą najpierw bardzo szybko, ale po

około 40 km. Odra się rozleniwiła i była rzeką bardzo spokojną i przyjazną dla kajakarza.

Za Widuchową Odra rozdziela się na część zachodnią i wschodnią zwaną Rogalicą. Nadal bez

problemów i z wiatrem w plecy dopływam do jeziora Małe Dąbie z licznymi marinami o wysokim

standardzie i cenach. Na jeziorze woda spokojna, bez wiatru, łodzie żaglowe poruszają się na

silnikach. Kilka kilometrów dalej na jeziorze Duże Dąbie sytuacja na wodzie zdecydowanie

trudniejsza, pojawiają się spore fale i wieje boczny wiatr, ale fartuch skutecznie zabezpiecza mnie

przed zalaniem kokpitu. Sporą atrakcją jest mijany po drodze wrak betonowca, który po wojnie był

jeszcze użytkowanym statkiem. Po drodze zaczynają mnie mijać statki, stateczki i ogromne

kontenerowce przy których mój kajaczek to łupinka na wodzie.

Po dopłynięciu do Trzebieży, muszę się przeprawić na drugą stronę toru wodnego, mijając wyspę

Chełminek opanowaną przez kormorany i wreszcie wypływam na ogromny akwen zwany Zalewem

Szczecińskim. Jak okiem sięgnąć przede mną bezmiar wody. Nie szukam drogi na przełaj, tylko płynę

wzdłuż brzegu bo na zalewie duża fala potrafi pojawić się znikąd.

Po kilkudziesięciu kilometrach przeprawy przez Zalew wpływam wzdłuż wyspy Wolin na rzekę

Dziwnę. Dziwna to rzeka, która potrafi być szeroka, miejscami na setki metrów z licznymi zatokami i

wyspami. I to na niej właśnie, przedostatniego dnia wyprawy kajakowej omal nie zatopiłem kajaka.

Płynąc wzdłuż niedostępnego brzegu, kilkaset metrów od Kamienia Pomorskiego w pewnym

momencie musiałem wypłynąć na otwartą wodę około 200 m. od brzegu, z powodu rozstawionych

sieci rybackich. I właśnie wtedy rozhulał się wiatr, fale wzrosły do ponad pół metra a przez mój kajak

przelewały się hektolitry wody. Tylko szczelny fartuch ratował mnie i mój ekwipunek przed

zatopieniem. W międzyczasie byłem z brzegu obserwowany przez ratowników WOPR , którzy za

chwilę byli przy mnie i zdecydowali się towarzyszyć mnie aż do dopłynięcia do mariny.

W Kamieniu Pomorskim po sympatycznym przyjęciu na przystani, miałem okazję, jeszcze tego

samego wieczoru spotkać Olka Dobę, na zorganizowanym dla niego briefingu. Nie omieszkałem

wykorzystać spotkania do zdobycia autografu najsłynniejszego kajakarza.

Następnego dnia, przy niestety deszczowej pogodzie, wpłynąłem do Dziwnowa, aby za chwilę minąć

falochrony rzeki Dziwny i zanurzyć się w falach Bałtyku z uczuciem satysfakcji, że jednak dałem radę.

Jednak nie tylko przepłynięte kilometry i fantastyczne wrażenia krajoznawcze, po przepłynięciu Polski

na szagę, pozostaną w mojej pamięci. Do tych najcenniejszych chwil muszę jeszcze zaliczyć spotkania

po „drodze” z ludźmi wody i z nad wody jak: z piątką „wspaniałych” kajakarzy z Warszawy – Tadziem

,Leszkiem, Pawłem, Maćkiem i Wojtkiem, którzy jak ja penetrowali rzekę Bug, Piotra z wnuczką z

Warszawy, moich zaopatrzeniowców w prowiant, Irenę i Ryszarda z Bydgoszczy, których spotkałem

na Wiśle, a potem pomagali mnie w przenosce przez nieczynną śluzę Miejską w Bydgoszczy

Reasumując: w ciągu 40 dni przepłynąłem: rz. Bug 587 km., rz. Narew z Zalewem Zegrzyńskim 38

km., rz. Wisłę 225 km., rz. Brdę 15 km., Kanał Bydgoski 39 km., rz. Noteć 180 km., rz. Wartę 68

km., rz. Odrę z częścią Zalewu Szczecińskiego 152 km., rz. Dziwnę 41 km. – razem 1346km.

Sam byłem sobie sterem, żeglarzem ,okrętem.

Bernard Wieczorek 77 letni kajakarz z Poznania

Lato 2015 roku.





Na koniec dodam jeszcze od siebie że Bernard za ten wyczyn dostał w uznaniu zasług pamiątkowy medal z konturem Polski i wyrytą trasą Jego spływu - piękna pamiątka - nieprawdaż ???
:brawo: :brawo: :brawo:

_________________
ALBUM ZE ZDJĘCIAMI
BLOG - ELTECHOWE PODRÓŻE


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 31 gru 2015, o 08:09 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 sty 2015, o 08:19
Posty: 84
Lokalizacja: Mazowieckie
Ale motywująca recenzja spływu. Najlepsza jaka czytałem :brawo:


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 1 sty 2016, o 17:20 
Offline
moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sty 2015, o 18:44
Posty: 2514
Lokalizacja: Pyrlandia
Dzięki Lechu, że nam to pokazałeś :oki:
Rewelacja!! Bernard :brawo: :oki: :brawo:

_________________
"Co to jest droga to najlepiej dowiedzieć się nogami. A już obowiązkowo bosymi"
Bartoszko - Siekierezada


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 151 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 47 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL