wodniacy.net

Pochwalę się moją małą wyprawą na Wartę. Termin 10-12.09.2015. Długość: 125 km. Poznań → Międzychód.
Pogoda dopisała. Dużo przyjemności, choć może to nie żaden wyczyn. Mnie się podobało.
Nie będę przeklejał zdjęć na forum – tym bardziej, że musiałbym je wkleić TU, następnie na TAMTYM forum, co wydaje mi się deko bez sensu, ponieważ załadowałem je już na facebooku. Mam nadzieję, że link będzie się otwierał bez problemu, a gdyby nie, proszę o info – zaradzimy.
Parę uwag:
- do planowania wędrówek po Warcie przydaje się opis kilometrażu. Jest trochę nieaktualny (datowany na 2011) ale spełnia swoje zadanie.
http://kanaly.info/locja/rzeki-w-polsce ... elkopolski

- Przystań w Starym Porcie w Poznaniu jest fajnym miejscem ale mam nadzieję na rozwój – na razie to miejsce jest dość prowizoryczne. Ważne jednak, że jest.

- całym sercem polecam przystań i pole biwakowe „Przystań Kowale” w Obornikach. Przemili właściciele, ciepła woda w łazience. I to wszystko za grosze.
http://www.przystankowale.pl/

- nie polecam Przystani w Chorzępowie – Państwo na facebooku zaanonsowali, że delikwenci o innych poglądach politycznych, niż ich powinni szerokim łukiem omijać ich agroturystykę. Tak też zrobiłem.
- Stanica w Międzychodzie jest wielką pomyłką. Miejsce oznaczone jako przystań kajakowa jest brudnym gruzowiskiem pełnym śmieci i smrodu. Wstyd i hańba.

- w ogóle tzw. „przystanie kajakowe” wzdłuż Warty są zjawiskiem moim zdaniem dyskusyjnym – czy ktoś z Was kiedykolwiek z czegoś takiego korzystał? W jakim charakterze? Mnie się wydaje, że to po prostu kolejny sprytny sposób na wyciągnięcie forsy z UE.

- zamieszczam odnośnik do mojej „mapy”, którą wgrałem do mojego GPSa, co wielce pomogło w orientacji
https://www.google.com/maps/d/edit?mid= ... sp=sharing

a tu link do zdjęć:
https://www.facebook.com/media/set/?set ... 004db60dc4

(taki sam tekst pojawił się na forumwodne.pl)

mała pomyłka. wyszło 115, a nie 125 km

Super, zdjęcia obejrzałam z przyjemnością. Pogoda naprawdę Ci się udała. A jak ze stanem wody? Nie było za płytko? No i druga noc na dziko - nie miałeś żadnych problemów?

parę razy zrobiłem pomiary wiosłem na środku Warty - od 1 do 1,7 metra (oczywiście na oko).
Jeśli chodzi o noclegi, bez problemu.

Kawał dobrej wyprawy i fajnych zdjęć. Gratuluję Miandas
Wciągnęło pływańsko?

_________________
http://kajakczolgowy.blogspot.com

Grupa Kajakowa "MENAŻA 07"

jasne, nawet już jakiś czas temu. Teraz testuję nowe możliwości

Fajny wypad , tym bardziej że pneumatykiem.
Zdjęcia ładne , zachęcające do posmakowania Warty .

fajna wyprawa,
co do wędkarza:


łapie zapewne na wędkę muchową, to żadne kłusownictwo, ta metoda polega wyrzucaniu przynęty (z reguły sztucznej muchy lub innego owada) jak lassem a potem bez udziału kołowrotka ściąga się linkę.
apropo karty wędkarskiej: najważniejsze są oczywiście opłaty w tym roku całośc Cię wyniesie około 200zł za rok, wypełnienie kilku świstków, egzamin z regulaminu jest raczej formalnością (wymiary ochronne, okresy ochronne, limity).

a to jest jakaś petarda bo silnik tur -on ma na bank min. 100koni

najpierw muszę poskamlać znajomemu, żeby mnie w ogóle wziął na ryby i omówił z grubsza sprawę. Po prostu pomyślałem, że kajak i strawa pod postacią świeżo złowionej ryby, to naturalne uzupełnienie.

Nooooo.
Super wyprawa. Bardzo mi się Twoje pływańsko podobało.
Wartę mam w planach tylko całą i jeszcze nie wiem czy w przyszłym roku czy za kilka następnych
Ale wybiorę się na pewno.
Co do marin to ja preferuję biwaki na dziko.
Rozumiem że nie koniecznie trzeba stawać w Marinach ale mozna też i na dziko ?
Jak Ci się ten dmuchaniec sprawuje i od jak dawna na nim pływasz

_________________
ALBUM ZE ZDJĘCIAMI
BLOG - ELTECHOWE PODRÓŻE

mnie się też marzy cała Warta. Ale to pewnie nie od razu, muszę jeszcze poćwiczyć - no i chyba znaleźć kompana z okolicy, o podobnym poziomie zaawansowania i podobnej kondycji. Najlepiej drugiego mnie.... No i jeszcze najlepiej z dmuchańcem.
Póki co, mam zrobiony odcinek od Lądu do Poznania, z wyjątkiem odcinka od Śremu do Rogalinka. i dalej z Poznania do Międzychodu. Myślę, że odcinek od Konina do ujścia Warty powinienem zrobić dość szybko (może nawet od Uniejowa?).

Jeśli chodzi o mariny - to nie mam osobiście doświadczenia. Owszem, spałem na Przystani Kowale w Obornikach i bylo OK, być może dlatego, że byłem sam, teren jest zamknięty (prywatny, właściciele mieszkają w domu nieopodal). Szczególnie ciepła woda pod prysznicem mnie rzeczywiście wzruszyła.
Poza tym spałem na dziko.
A mariny rzeczywiście mnie zastanawiają jako twór, ponieważ nie bardzo widzę dla nich zastosowania, szczególnie z punktu widzenia turysty kajakowego (a Międzychód mnie załamał po prostu).
Teraz jeśli chodzi o gumofilca - jest bardzo wygodny, załadunek i wyładunek z samochodu zajmuje chwilę. Problemem jest dość długie pakowanie po wycieczce - pucowanie, suszenie jest dość pracochłonne i męczące (żona obserwowała mnie kilkukrotnie przy tej czynności i powiedziała, że ona tego nie rozumie, że mnie to kręci).

Teraz jeśli chodzi o pływanie gumofilcem - na pewno już wiele na ten temat czytałeś / słyszałeś. Moje wrażenia są jak najbardziej pozytwne, chociaż: jest dość niski i otwarty - po 5 km jestem schlapany, jak salamandra. Pomimo założenia skega ma tendencję do "myszkowania" dziobem - zauważyłem, że nawet przy założeniu jednego fotela (solar w wersji jednoosobowej) dociążenie dziobu pomaga w "pływności". Za to dmuchany fotelik sprawia, że nawet przy dłuższej podróży nie bolą cztery litery, z czym zawsze miałem kłopot w normalnym kajaku.
Płynie się chyba nie za szybko - ja osiągałem max 7 km na godzinę (oczywiście z pewnym uśrednieniem), Warta robiła niecałe 3 km do 3 km, tak więc kajak ze mną jako napędem robi 3-4 km na godzinę. Czyli peruki nie urywa.

No to chyba tyle. Ale się rozpisałem... Tak to jest, jak mnie ktoś sprowokuje (czyli często, bo lubię się wymądrzać )