wodniacy.net

usiądź przy naszym ognisku
Teraz jest 28 kwi 2024, o 15:56

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 2 mar 2016, o 19:52 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2015, o 21:00
Posty: 125
Lokalizacja: Starachowice
Płynie pod samymi Starachowicami, a ja nic o niej nie wiem. Świślina. Dręczyła mnie od jakiegoś czasu. Spłynąłem jesienią od tamy na Wiórach. Ale co jest wyżej? W październiku próbowałem zrobić mały rekonesans. Dojechałem do Radkowic i ślad po rzece zaginął. Teraz miało być więcej wody. Pojechałem tam w poniedziałek. Po drodze sprawdziłem pozostałe mosty. Jest woda. I rzeka wcale nie wygląda na małą. W Radkowicach jednak wąsko i płytko. Od jakiegoś tubylca dowiaduję się, że to nie jest Świślina, tylko jakiś strumyk z Siekierna. Sprawdzam mapy. No co On gada? Świślina!! Tylko jakaś taka mała. Mniejsza z tym, stąd już też się powinno dać popłynąć. Następny most jest kilometr niżej i tam już jest nieźle. We wtorek miałem nagraną logistykę, lecz padało jak cholera. Odpuściłem sobie. Szkoda. Dzisiaj rano za oknem biało. Ależ tam pewnie by się płynęło... Szukam i kombinuję. Udaje się. Jak zwykle niezawodny Jarek, zgadza się pomóc mi w logistyce. Jedziemy. W Radkowicach widzę jak z politowaniem patrzy na mnie i na to coś, co tam płynie.

Obrazek

Ale ja się uparłem. Chcę to spłynąć. Ruszam. Ciasno i wąsko. Wiosłami odpycham się tylko od brzegów.

Obrazek

Dobrze, że jest wystarczająco wody, to chociaż kajak nie cierpi na kamieniach. Ostre zakręty. W jeden nie mogę się złożyć kajakiem. Naprawdę wąsko. Wąsko i szybko. Bo woda płynie wartko.

Obrazek

Pełno gałęzi i tradycji staje się zadość. Czapka ląduje w wodzie, już na samym początku. A więc tradycyjnie pod linki na dziobie i przed siebie. Spływam jakieś kaskady, niewielkie bystrza. Przeskakuję przez zatory z patyków i innych naniesionych przedmiotów.

Obrazek

Wtem przez gałęzie dostrzegam, że ta moja Świślina uchodzi do jakiejś innej rzeki! No nieźle. To jednak ten Dziadek miał rację. To nie Świślina, to jakiś strumyk z Siekierna. Ale jaja.

Obrazek

Wpadam więc na rzekę która mnie bardziej interesowała. I już na dzień dobry czuję, że to nie będzie bułka z masłem. Kajak tańcuje jak zwariowany. Dużo, ale to ogromnie dużo wody. Ustawiam się dziobem do nurtu. Wyżej też jest szeroko. Kurcze, trzeba kiedyś to sprawdzić, przecież można spłynąć coś więcej.

Obrazek

Ale dzisiaj jestem tu. Odwracam kajak i ruszam. Przynajmniej próbuję. Już na Warkoczu ostatnio liznąłem, co to znaczy silny nurt. Tu jest jednak mocniej. O wiele szybciej. I ta masa wody. Po deszczach, po śniegach. Nie ma gdzie się rozlać. Rzeka cały czas płynie w wysokim wąwozie.

Obrazek

Hm... czy płynie? Ona przy tym poziomie wody, leci na łeb, na szyję. Jeszcze przed mostem w miejscowości nomen omen Świślina, moim oczom ukazuje się... no właśnie. Czy to Świtezianka, czy może Balladyna? Nie wiem, nie dowiedziałem się. Ja ją nazwałem Świślinianką!

Obrazek

Różne rzeczy znajdywałem w rzekach i różne istoty widziałem na brzegach. Ale takie cudo, pierwszy raz.

Obrazek

Nie było nam dane porozmawiać, bo rzeka nie pozwoliła dłużej zostać w tym miejscu. Pamiątkowa fotka i przed siebie.

Obrazek

Nurt nadal bardzo silny. Nic się nie zmienia. Dosłownie widać spadek rzeki. Widać jak płynie w dół. Cały czas muszę być skoncentrowany.

Obrazek

Nie ma miejsca na odpuszczanie sobie. Ewentualna wywrotka, o którą nie jest tu trudno, oznaczałaby spore kłopoty. Cały czas jestem w jakimś wąwozie. Wyjście z kajakiem na brzeg byłoby raczej niemożliwe. Tym bardziej, że te i tak strome skarpy, są jeszcze do tego ośnieżone. No i jestem sam. Tyle razy sobie obiecywałem, że samemu zimą po nowych rzekach nie popłynę. Mam za swoje. Jest trudno, trzeba uważać, ale jest pięknie.

Obrazek

Świślina jest piękna w tej śnieżnobiałej scenerii. Ostatnio ciągle trafiam na rzeki o których mogę powiedzieć: "czymś takim jeszcze nie płynąłem...". Owszem, sporo butelek i innych śmieci można spotkać, lecz to nie wina rzeki, to bezrozumni ludzie.

Obrazek

Tworzą się bystrza, których końca nie widać. Słychać tylko szum wody. Podpływam spokojnie i chciał nie chciał, rzucam się w te fale. Ciągną się takie uskoki i po 200 m. Po drodze zakręty, gałęzie zawieszone tuż nad wodą. Jest mokro i szybko. I trochę niebezpiecznie. Staram się minimalizować ryzyko. Staram się myśleć tylko o płynięciu, obserwować te zawirowania wody, reagować zawczasu.

Obrazek

Po jakimś czasie, wyobraźnia już tak nie współpracuje. Kolejne ostre i "mocne" zakręty. Zaczynam się obawiać, czy za którymś z nich, nie będzie czasem jakiegoś obalonego drzewa? Przecież w tym nurcie, to ja nic nie będę w stanie zrobić. Po prostu płynięcie na tzw. "rympał".

Obrazek

Mijam mosty, o niskie kładki się nie boję. Wąwóz jest tak wysoki, że nie ma szans, żeby miały mi jeszcze kładki przeszkadzać.

Obrazek

Rzeka wcale nie zwalnia. Wiem, że zaraz będę w połowie zaplanowanej trasy, a minęła raptem godzina z minutami. 8-9 km. w godzinę. Jak na Wiśle. A to przecież "tylko" Świślina.

Obrazek

Za mostem w Rzepinku słyszę jakiś dziwny plusk obok kajaka. To dosyć okazały Szczupak. Nie wiem, czy woda go wyrzuciła na mieliznę, czy może on tak sam z ciekawości chciał mi się przyjżeć? Trochę się pofrygał i zwiał w głębiny.

Obrazek

Mijam jakiś stary młyn, kolejne kaskady i bystrza. Zbliżam się do mostu na trasie "756".

Obrazek

No! Tu chyba powinno już być nieco wolniej? Ale nie jest. Mijam jakieś mosty. Nadal rzeka pędzi jak szalona. Jestem w Pawłowie. Nic wolniej.

Obrazek

Niebo się przejaśnia. Śnieg zalegający dotąd na drzewach, zaczyna zalegać na moim kajaku, w kapturze, na fartuchu. Sople lodu spadają na mnie.

Obrazek

W Pawłowie mijam kolejny stary młyn. Jeszcze z kilometr do mostu. Może tu skończyć?

Obrazek

Trochę sił mnie kosztowało dotychczasowe płynięcie, a przecież potem, mogę skończyć chyba dopiero przy tamie na zalewie "Wióry". No tylko, że sił brak, a tam już nurtu nie będzie. Postanawiam płynąć dalej.

Obrazek

Rzeczywiście, od mostu w Pawłowie robi się spokojniej. Brzegi nieco niższe. I z każdym zakrętem szerzej i szerzej. Muszę mocno wiosłować, aby posuwać się naprzód.

Obrazek

W końcu dopływam do prawdziwego zalewu. I o ile nie widziałem ładniej położonego zbiornika jak ten na "Wiórach", o tyle nie widziałem też bardziej zasyfionego. Skandal. Brzegi, to jedno wielkie wysypisko śmieci! Wstyd! Staram się płynąć jak najszybciej, ale wcale szybko nie jest.

Obrazek

Katana to nie najlepszy kajak na takie akweny.

Obrazek

W końcu ukazuje mi się zapora. Podpływam do niej. Dzwonię po Jarka i szukam dogodnego wyjścia na brzeg. Koniec na dzisiaj.

Obrazek

Myślę, że ilością dzisiejszych wrażeń, można spokojnie obdzielić kilka innych spływów. I tempo, i trudność, i adrenalina, i okoliczności przyrody. Wszystkiego było pod dostatkiem. Ciekawi mnie, gdzie wyżej można jeszcze zacząć spływ? No i te widoki, gdy będzie złota polska jesień... Już to widzę. Wcale nie potrzeba nie wiadomo jak wiele deszczu, żeby można było spokojnie płynąć. A więc, do zobaczenia na szlaku.

_________________
-navigare necesse est, vivere non est necesse-


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2 mar 2016, o 22:09 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 sty 2015, o 16:23
Posty: 1035
Ciekawa ta rzeka. Trawiłeś na dobrą pogodę :mrgreen: i narobiłeś trochę ładnych zdjęć :lol:
Gratuluję wypadu.

_________________
Krótko i na temat
Grupa Kajakowa "MENAŻA 07"


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2 mar 2016, o 22:38 
Offline
admin-moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sty 2015, o 21:53
Posty: 5660
Lokalizacja: Ząbki
pięknie żeś to Pointer opisał i obfotografował.
Widoki super.
No i ten śnieg.
Mi w tym roku zabrakło zimowych pływań czego bardzo żałuję
dzięki za opis
przynajmniej poczułem się tak jak bym troszkę popływał
:brawo: :brawo: :brawo:

_________________
ALBUM ZE ZDJĘCIAMI
BLOG - ELTECHOWE PODRÓŻE


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 9 mar 2016, o 22:41 
Offline
admin-moderatorka
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sty 2015, o 23:32
Posty: 2207
Lokalizacja: Pólka Raciąż
Ciekawe czy ta Świślinianka jest tam na stałe?

_________________
To dobrze – powiedziała Mi. – Mały drań jest o wiele lepszy, bo łatwiej go stłuc


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL