Tak jak obiecałem, po długim czasie i oto moje zdjęć
Krótka relacja ze spływu.
Spotkaliśmy się u mnie na podwórku w składzie:
Ania(Rybka), Sławek (Ryba), Jarek (Sikor),Jacek (Czołgu) no i ja
Artur (Kajaczek) oraz nasz sympatyczny kolega od logistyki
Krzysztof (też Kajaczek)Mile nas przywitała aura białego puchu - śniegowego
Pakujemy kajaki na samochód kajaczkowy
I wyruszyliśmy na miejsce Startu do miejscowości Stawiszyn
Po dotarciu na miejsce rozpakowanie sprzętu i przygotowania do rozpoczęcia spływu.
Podczas przygotowań okazało się że zapomniałem zabrać ze sobą fartucha
niewiele myśląc wsiadam w samochód i śmigam szybko do domu po niego, dobrze że nie było daleko bo bez fartucha była by lipa ze spływu.
Reszta ekipy w pełni przygotowań
Wreszcie docieram i ja
Po krótkich namysłach zjeżdżamy sobie ze skarpy po śniegu do wody
wyruszamy w dół Rzeki
Płyniemy sobie spokojnie przed nami jakieś krzaczki, powalone małe drzewko, spiętrzenie zrobione przez tubylców aby więcej wody mieli w stawie
Jeden zakręt, drugi zakręt, a w tle widać las
Po dopłynięciu do ściany lasu w naszych oczach szok
W jakiej ilości są powalone drzewa wygląda to jak bierki.
Po długich zmaganiach nadeszła chwila na odpoczynek.
Krzysztof kajaczek przygotował nam ognisko.
W przerwie było pieczenie kiełbasek.
Po krótkim odpoczynku wyruszamy dalej.
Kolejne niespodzianki, spiętrzenia przez bobry
Przepływaliśmy pod mostkiem zrobionym z jakiś rur
Powiem że dalszy odcinek jest już bardzo spokojny kilka spiętrzeń przez bobry a tak w ogóle to pełny spokój.
Na trasie trafiła nam się jedna przenoska nie dało się tam spłynąć.
Zapora przy starym młynie w miejscowości Borki ( nadal funkcjonuj )
Po przeniesieniu kajaków chwilka odpoczynku i dalej płyniemy odcinkiem którym jeszcze nigdy nie płynęliśmy
Płyniemy sobie a tu w tle ukazuje nam się stary most na Pilicy
No i cóż nas niesamowity spływ dobija do mety dopłynęliśmy do Rzeki Pilica
Po spływie nasza Ania miała mało pływania poszła się jeszcze pohuśtać
Przyjechał po nas nasz logistyk Krzysztof.
Zapakowaliśmy kajaki na samochód i w drogę powrotną
Przyjechaliśmy do mnie na podwórko.
Zabraliśmy się do rozpakowanie rzeczy oraz sprzętu.
Chwila na wspomnienia i powrót do domów.
No i nasz cudowny dzień w grupie
Menaża 07 dobiegł końca.
W spływie udział brali:
Ania (Rybka)
Sławek (Ryba)
Jarek (Sikor)
Jacek (Czołg)
Artur (Kajaczek)Ja ze swojej strony chciałem podziękować wszystkim za miłe towarzystwo
Album ze zdjęciami
https://plus.google.com/photos/107532377055467056165/albums/6253383965463817489