wodniacy.net
http://wodniacy.net/

listopadowy biwak w lesie
http://wodniacy.net/viewtopic.php?f=14&t=479
Strona 1 z 2

Autor:  eltech [ 29 lis 2015, o 23:55 ]
Tytuł:  listopadowy biwak w lesie

Miałem iść z Predatorem do puszczy ale ponieważ niestety nie mogłem się wyrwać w piątek to trzeba było by ich gonić w nieznanym terenie i po nocy. Okazało się że Sławek też miał chęć więc umówiliśmy się w piątek wieczorem.
No i dupa po pracy był zmęczony i mu się nie chciało. Ja tu już spakowany czekam i drepczę z nogi na nogę a tu duuuuppppaaaa :twisted: :twisted: :twisted: :lup: :lup: :lup:
Późny wieczór - już za późno żeby gdzieś zrobić wypad.
Dogadaliśmy się na start w sobotę z rana ale na nasze tereny.
W sobotę z rana okazało się że Sławek poleciał do roboty.
Stwierdziłem że za bardzo się na ten las nakręciłem żeby zostać w domu do tej 17 i czekać na Sławka bo w sumie znowu nie wiadomo czy po robocie będzie mu się chciało.
Wrzuciłem plecak do samochodu i wystartowałem - na swoje ulubione miejsce na poligonie.
Nie byłem tu już prawie rok czasu. Dużo się pozmieniał od tego czasu.
Niby ten sam las a jaki inny. W kilku miejscach leśnicy wpadli i wykarczowali a w niektórych miejscach gdzie do tej pory dało się przejść teraz jest tak zarośnięte że bez spalinówki się nie przejdzie.
Olbrzymie połacie podmokło - bagienne przez to upalne lato mocno powysychały i teraz potworzyły się grzęzawiska choć nieco podmarznięte, Ziemia powierzchniowo zamrożona choć nie wszędzie.
Widać że tu jest chyba jakiś mikroklimat.
Dojechałem, zaparkowałem pod lasem i ruszyłem w las z nadzieją że po powrocie znów zobaczę w całości mój samochód :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Doszedłem w końcu na miejscówkę gdzie urządzone jest małe obozowisko z którego korzystamy ze Sławkiem.
Ja dość rzadko ostatnio :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Jako że Sławko miał niby do mnie dotrzeć to stwierdziłem że przygotuję obozowisko na 2 osoby.

Obrazek

A ponieważ ostatnimi czasy zafascynowały mnie namioty typu Tipi to postanowiłem sobie coś takiego zmajstrować na próbę.
W ruch poszła Morka i plandeka.
Potem obcięte krawędzie żeby się nie szarpały to okleiłem taśmą
Oczywiście wiem że z prawdziwym Tipi to ma tylko kształt stożka zbieżny ale jak pisałem - to był twór testowy
Mam zamiar coś takiego sporządzić tylko już znacznie większych rozmiarów i bardziej do Tipi podobny

Obrazek
Obrazek

Na a potem to już wybrałem najmniej zryte miejsce przez dziki z nadzieją że nawet jak powrócą to tu nie zajrzą bo nic w ziemi nie zwęszyły. Troszkę podrównałem teren chwilkę zabawy ze sznurkiem żeby zrobić odciągi i linką zarzuconą na gałąź podciągnąłem konstrukcję.
Wyszło coś takiego

Obrazek
Obrazek

z odpadów plandeki zrobiłem podłogę w namiocie oraz ekran do ogniska

Obrazek
Obrazek
Obrazek


Obejście gotowe.
Teraz trzeba nazbierać opału i rozpalić ognisko.
Póki jest jeszcze w miarę widno :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Nagromadziłem opału ale niestety wszystko mokre jak diabli.
Nie pomagało nawet batonowanie i struganie środków bo niestety nie miałem aż tak grubych konarów i wszystko było przemoczone.
Ale siłą i godnością osobistą doprowadziłem do stanu że powoli nieśmiało a potem coraz mocniej zaczęły się błąkać po drewnie języczki ognia.
Dymiło jak jasny szlag - całe szczęście że to już zmierzch był więc tak widać nie było ale czuć to z pewnością - z wielu kilometrów można było na pewno to moje ognicho wyniuchać.
Ale kto by tam się po nocy szlajał po lesie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
I to jeszcze tak daleko od ludzkich ścieżek

Obrazek
Obrazek

w końcu konary zaczęły dosychać i ilość dymu stopniowo się zmniejszała a ognia przybywało.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Można było w końcu usiąść i coś przekąsić
Jako że Sławek w końcu do mnie nie dotarł i nie dawał znaku życia ( nie odbierał telefonu ) a ponieważ nie nastawiałem się przy pakowaniu na biwakowanie to nie zabrałem kociołka i odpowiedniego prowiantu.
Pozostało mi pożywić się standardową procedurą czyli na szybko kielbasinką z bułeczkami :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Potem już na spokojnie ogarnąłem sobie wnętrze mojego nowego wigwamu
Z odpadów plandeki zrobiłem podłogę a potem walnąłem na to karimatę którą kiedyś przerobiłem sobie na składaną żeby mi lepiej do plecaka wchodziła. Z resztą teraz ta karimata świetnie nadaje się do siedzenia bo jest w ładnym prostokąciku oraz ma grubość kilku cm co powoduje że się na niej lepiej siedzi
Na karimatę wrzuciłem jeszcze dla wygody samopompkę i już miałem pełen komfort

Obrazek
Obrazek
Obrazek

jak widać moja lampka z innego tematu też tutaj zawitała i nawet nieźle się sprawdzała :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Posiedziałem sobie do późnego wieczora przy ognisku i do wyrka :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
O jak ja to lubię :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :lup: :lup: :lup:

Z rana obudziłem się około 9 ale nie chciało mi sie wyłazić ze śpiworka tak było przyjemnie więc sobie jeszcze sporo poleżakowałem kontemplując widok mojego sufitu :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Obrazek

No ale śniadanko przecież trzeba :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Jako że smakowała mi wczorajsza kolacja to i na śniadanko postanowiłem zrobić sobie ripleja

Ale najpierw trzeba pobudzić do życia wczorajsze ognisko.
Po wczorajszym dniu już wiedziałem że łatwo nie będzie więc zacząłem od pracowitego przygotowania odpowiedniego materiału i odpowiedniej granulacji.
W końcu jak poprzednio pojawił się ogień w towarzystwie kłębów gryzącego dymu niestety za dnia widzianego z ogromnej odległości

Obrazek
Obrazek

w miarę jak się ognisko rozpalało to ilość dymu się zmniejszała

Obrazek

Po śniadaniu dołożyłem do pieca i udałem się na mały rekonesans okolicy

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

po powrocie już ładnie się zaczęło palić więc czas było pomyśleć o drugim śniadaniu

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Potem znów odpoczynek żeby się sadełko zawiązało

Obrazek

zbliżała się godzina gdzie zacznie się robić ciemno więc postanowiłem zwinąć obozowisko
Poskładałem wszystko do kupy, spakowałem do plecaka i ogarnąłem miejsce po obozowisku.
Przewiesiłem sobie hamak w miejsce po tipi i popijając sobie herbatkę dyndalem sobie dalej w błogim nastroju ciesząc się każdą chwilą słodkiego nieróbstwa :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: i podziwiając takie widoki

Obrazek

oraz krążące nad głowami ptaszyska
w końcu zaczęło się powoli zmierzchać więc ruszyłem dupsko i rozpocząłem kilkukilometrową podróż przez las do samochodu
Oczywiście szlajając się to tu to tam po krzaczorach
No i podziwiając widoki dzikiego lasu

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Obrazek

Żałuję że nie poszedłem na deptanie lasu z Predatorem choć w sumie na dobre wyszło bo okazało się że straciłem kondycję w łażeniu po lasach, buty jeszcze dobrze nie rozdeptane a i plecak jakoś zbyt ciężki wyszedł :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Niemniej weekend spędziłem sobie bardzo przyjemnie choć samotnie, i cieszę się że w końcu zrobiłem ten wypad do lasu

Autor:  Sikor [ 30 lis 2015, o 08:01 ]
Tytuł:  Re: listopadowy biwak w lesie

No, masz szczęście żeś wylazł z chałupy :mrgreen: :lol:

Gratuluję wypadu, prawdziwy z Ciebie traper, Lechu. Obozowisko 8-) :oki:

Autor:  sharan [ 30 lis 2015, o 08:48 ]
Tytuł:  Re: listopadowy biwak w lesie

Gratuluje wypadu :oki: nie ma to jak wyrwać się na łono natury :tupu: :tupu: :tupu: Leszku z tobą się zgubić to nie zginąć :brawo: :brawo: :brawo: :oki:

Autor:  Czołg [ 30 lis 2015, o 09:17 ]
Tytuł:  Re: listopadowy biwak w lesie

Super :oki:
Słodkie nieróbstwo w lesie :mrgreen:
Fajny wypad Lechu :brawo:

Autor:  eltech [ 30 lis 2015, o 09:49 ]
Tytuł:  Re: listopadowy biwak w lesie

a dziękuję dziękuję
Szkoda Sikoru że się z Wami nie spotkałem ale cóż - innym razem
A w sumie to już niedługo kolejny wspólny biwak na łonie natury :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  Czołg [ 30 lis 2015, o 10:19 ]
Tytuł:  Re: listopadowy biwak w lesie

eltech napisał(a):
A w sumie to już niedługo kolejny wspólny biwak na łonie natury :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

I na to czekam z niecierpliwością :oki:

Autor:  ewa [ 30 lis 2015, o 10:34 ]
Tytuł:  Re: listopadowy biwak w lesie

Techu :brawo: :brawo: :brawo: dzięki za zdjęcia i relację!!
eltech napisał(a):
Ale siłą i godnością osobistą doprowadziłem do stanu że powoli nieśmiało a potem coraz mocniej zaczęły się błąkać po drewnie języczki ognia.
do dziś wydawało mi się, że znam wszystkie sposoby rozpalania ogniska :shock: jak bardzo się myliłam :lup: :lup: :lol:
Musimy kiedyś razem połazić w lesie :mrgreen:

Autor:  eltech [ 30 lis 2015, o 10:35 ]
Tytuł:  Re: listopadowy biwak w lesie

Nauczę Cię Ewcia tego sposobu :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  ewa [ 30 lis 2015, o 10:38 ]
Tytuł:  Re: listopadowy biwak w lesie

eltech napisał(a):
Nauczę Cię Ewcia tego sposobu
koniecznie!!! :lol:

Autor:  maciekt1000 [ 30 lis 2015, o 13:31 ]
Tytuł:  Re: listopadowy biwak w lesie

to Ty tam na popas pojechałeś ;) salami, tortilla, sosiki -super wypad :brawo:

Autor:  eltech [ 30 lis 2015, o 13:37 ]
Tytuł:  Re: listopadowy biwak w lesie

no przecież żeby było przyjemnie to trzeba sobie dobre warunki zrobić i napełnić brzuszek bo Polak głodny to zły :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


Właśnie mi się zgrywa film
Jak się na YT załaduje to podrzucę jeszcze

Autor:  eltech [ 30 lis 2015, o 16:14 ]
Tytuł:  Re: listopadowy biwak w lesie

no to jeszcze obiecany filmik


Autor:  uii [ 30 lis 2015, o 22:29 ]
Tytuł:  Re: listopadowy biwak w lesie

eltech napisał(a):
no przecież żeby było przyjemnie to trzeba sobie dobre warunki zrobić i napełnić brzuszek bo Polak głodny to zły :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


:mrgreen: Ile to sie trzeba
-nachodzić,
-nanosić plecaka,
-narąbać ,
-nafotografowac przyrody ,
-poudawać milosnika,
-nabudowac wigwamów ,
-żeby jakos usprawiedliwic zwykłe łakomstwo :mrgreen:


I jeszcze ludzi denerwuje .. tfu cholera ! Pujde chyba zjem jaką kanapke , albo cobądź ....

Autor:  ewa [ 30 lis 2015, o 22:40 ]
Tytuł:  Re: listopadowy biwak w lesie

:lol: :lol: :lol:

Autor:  eltech [ 1 gru 2015, o 00:04 ]
Tytuł:  Re: listopadowy biwak w lesie

To ja tu kombinuję żeby się nie wydało a Ty od razu mnie rozszyfrowałeś :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
muszę się lepiej ukrywać chyba :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  Sikor [ 1 gru 2015, o 08:59 ]
Tytuł:  Re: listopadowy biwak w lesie

Ooo! Wydało się dlaczego poszedłeś do lasu sam. Smakosz :mrgreen: :lol:

Autor:  uii [ 2 gru 2015, o 01:09 ]
Tytuł:  Re: listopadowy biwak w lesie

Obrazek
Obrazek
:mrgreen:
El'Tech
Jak grzech !

W zawisie, 'bykiem do góry jajami'.
Pomiedzy drzewami.

Nieco bezwstydnie, od spodu, na wrony...
-se popatruje.
Kontempluje
Zawiłą grafikę korony..
-jakiegoś buka?
Szuka!

Tao błekitu i pełnego brzucha?
spał jadł, sfotografował , tera by za..... :)

No tak niemozna ludziom , w tym wyscigu szczórów
roztrąbionej w blasze kawalkadzie knórów......

To musi być jakis grzeech!! ?
Ejjj! ... -El'Tech

:mrgreen:

Autor:  eltech [ 2 gru 2015, o 01:10 ]
Tytuł:  Re: listopadowy biwak w lesie

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :brawo: :brawo: :brawo:

Super wierszyk

:brawo: :brawo: :brawo: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  ewa [ 2 gru 2015, o 09:14 ]
Tytuł:  Re: listopadowy biwak w lesie

Uii fajny napisałeś wierszyk! i mądry! :brawo:

Autor:  peterka [ 2 gru 2015, o 09:21 ]
Tytuł:  Re: listopadowy biwak w lesie

Super opis. Można film instruktażowy zrobić. Znam takich młodzianów co kupują krzesełka survivalowe i myślą że są cool.
Takie słodkie nieróbstwo to raczej nie jest.
Żeby to wszystko zorganizować trzeba było trochę się namęczyć. Trochę. .bo wiedzę Eltechu masz mistrzowską :). No i to jedzenie. .genialne. Świetny tekst. :brawo:

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/