Miałem ten wątek rozpocząć już dawno temu, ale jakoś się nie zeszło więc teraz po wakacjach zaczynam brać się do roboty i ponadrabiam pewne zaległe tematy.
Jednym z nich jest wygodne, składane, lekkie, przenośne krzesło na wszelkiego rodzaju wyprawy.
Większość z Was na spływy zabiera coś do ""siadnięcia "" żeby p wyjściu z kajaka usiąść i odpocząć w normalnej pozycji.
Tak samo i ja. Na samym początku wykorzystywałem zwykłą złożoną karimatę pod tyłek tylko dla izolacji od podłoża.
O ile na dzień czy dwa dawało radę o tyle wrodzona skłonność do wygody kazała mi jednak zacząć poszukiwać czegoś innego.
Po prostu cały czas na zgiętym kręgosłupie nie dało się wyrobić
Po jakimś czasie nabyłem małe lekkie składane taboreciki.
To był skok jeśli idzie o wygodę.
Niestety nie były super wykonane i wytrzymały raptem jeden sezon.
Potem były kolejne - lepiej wykonane które mam nawet po dziś dzień.
Ale po dłuższym użytkowaniu na wyprawach zawsze brakowało tego komfortu żeby wygodnie usiąść czy wyciągnąć się.
To było dobre do posiedzenia na chwilę
Oczywiście cały czas dysponowałem dużym składanym wędkarskim krzesłem a raczej fotelem
Ale było zbyt duże i zbyt ciężkie na wyprawy.
Nadaje się do wypadów stacjonarnych, ale i tak nie jest zbyt wygodne na długie posiadówki.
Ma za to niewątpliwą zaletę bo w podłokietniku miejsce na piwo
W taboretach brakowało mi przede wszystkim oparcia.
I tak to został nabyty kolejny gadżet w Decathlonie czyli małe krzesełko składane z oparciem.
Wysokość taboreta ale z oparciem. Oczywiście mini krzesełko było na wielu moich spływach i w połączeniu z tym niskim stoliczkiem z D....... tworzyło ciekawy, zabawny ( jak to mebelki dla dzieci w końcu ) ale dość wygodny komplet.
No ale oczywiście pomimo swoich zalet i małej kasy którą trzeba było za krzesełko zapłacić nadal nie było tak na prawdę dość wygodne.
Po prostu było zbyt niskie i cały czas nogi nie odpoczywały po kajaku.
Kiedyś na jakimś spływie podpatrzyłem u Turabata super fotelik mały składany, lekki i pełnowymiarowy czyli "wygodny"
A to w końcu najważniejsze
No i dotarło do mnie że na stare lata trzeba bardziej zadbać o wygodę i wypoczynek na wyprawach
Czas na zmiany i w końcu po długich przemyśleniach i poszukiwaniach zakupiłem za pośrednictwem Kuby i dzięki Jego uprzejmości
( Kuba - wielkie dzięki za załatwienie zakupu
) na Aliekspresie pełnowymiarowy składany fotel.
Co do jego wygody zdania są podzielone.
Kilka osób ( w tym głównie ja ) twierdzi że jest bardzo wygodny ale kilka osób twierdzi że jest zbyt mały w sensie że ma zbyt mało miejsca na tyłek. Małe Chińskie rączki robiły go pod wymiar małych Chińskich tyłeczków
No - coś może w tym być.
Generalnie ja zakup bardzo sobie chwalę. Mnie sprawdził się znakomicie. Uważam że fotel jest bardzo wygodny.
Brakuje mi w nim tylko po bokach siedziska wszytych kieszonek żeby można było bez nachylania się schować pod ręką telefon czy właśnie wstawić tam jakieś piwo.
Może zerknijcie sobie na fotki to będzie lepsze bo ponoć jeden obraz mówi więcej niż tysiąc słów
No to może zacznijmy od samego początku.
czyli od takich parametrów jak waga czy wielkość opakowania bo to ma duże znaczenie jeśli chodzi o pakowanie sprzętu
Jak widać na załączonych obrazkach nie jest to duży pakunek ani ciężki - czyli już mamy dwa plusy
Teraz małe porównanie złożonego ( w opakowaniu ) krzesełka a raczej fotela ze zwykłym wędkarskim składanym fotelem jakie chyba każdy w domu posiada
Jak sami widzicie rozmiary są naprawdę OK
Teraz wyciągamy z opakowania elementy i widać że stelaż i wyściółka to dwa odrębne elementy.
Stelaż to rurki "ameliniowe" połączone gumką - zupełnie jak w stelażach namiotowych
Składa się niemalże praktycznie samo przy potrząśnięciu.
Po złożeniu stelaża naciąga się " poszycie " czyli materiał.
Wcześniej jednak pokrowiec czyli obudowę fotela zakłada się na stelaż a po naciągnięciu siedziska powstaje z tego całkiem spora kieszeń w którą można wrzucić coś żeby mieć pod ręką.
Ja często trzymałem tam telefon, aparat fotograficzny albo butelkę z colą
No i kolejne porównanie z normalnymfotelem
tym razem jeśli chodzi o wielkość już po rozłożeniu
jak widać na załączonych obrazkach mój nowy nabytek jest wyższy od standardowego fotela, ma nawet taką poduszeczkę wszytą w zagłówek. Jest za to węższy od standardowego fotela.
Taka konstrukcja pozwala na to żeby się wygodnie w fotelu rozciągnąć i oprzeć
Jak wspomniałem - dla mnie jest super ale nieco tęższe osoby twierdziły że jest w nim zbyt mało miejsca na tyłek.
Tak więc przed zakupem warto byłoby jednak sobie sprawdzić czy będzie komuś pasował do siedzenia.
Ja oczywiście ten fotel będę ze sobą zabierał na każdą wyprawę czy wypad więc osoby chętne do potestowania zawsze będą miały sposobność i okazję żeby w nim zasiąść i samemu ocenić wygodę
Serdecznie zapraszam.
Ten fotel to jeden z najlepszych moich ostatnich nabytków.
Mały, lekki, wygodny.
Sprawdził mi się na wyprawie potem na nadmorskiej plaży, a także nawet i w pracy do wygodnego "usiąścia" w celu spożycia lanczyku
niemniej do roboty przestałem go zabierać bo mi go po prostu szkoda.
Ale jako że nie ma rzeczy idealnych ten fotel ma też i swoje wady
Wszystko zależy od danej chwili bo zalety stają się wadami.
Jeśli wieje wiaterek to niestety jego zalety stają się wadami.
Tzn. jest zbyt lekki i ma zbyt dużą "powierzchnię nośną " co powoduje że wiatr go przewraca.
Będąc przy ognisku trzeba na to zwrócić uwagę żeby odstawić fotel bo może przypadkiem wylądować w ogniu
I w zasadzie to tyle z wad.
No może jeszcze do wad należy zaliczyć cenę choć może nie powala na kolana to jednak jest sporo wyższa od przeciętnego krzesła dostępnego w sklepach. Koszt to około 120 zł w zależności od kursu dolara.
no i kolejna sprawa to czas przesyłki z Chin.
W opisie było że może iść bodajże do 60 dni a wiec troszkę trzeba poczekać
Jednak moim zdaniem warto
Występuje w kilku wersjach kolorystycznych.
Podawać namiarów nie będę - każdy musi sobie sam na Aliekspresie to wynaleźć.
Niedługo podrzucę Wam jeszcze nieco inne rozwiązanie które wybrał Młody.
Podczas spływy Wisłą Jego składany taborecik szlag trafił i zamówił w necie składane krzesło Colemana
Akurat jak dopłynęliśmy do Wawki było gotowe do odbioru i od Wawki płynął już ze swoim nowym fotelem który też bardzo sobie chwalił.
Ale o tym po tym i w następnym wątku