wodniacy.net http://wodniacy.net/ |
|
Kociołek węgierski, porady dla kupujacego http://wodniacy.net/viewtopic.php?f=17&t=47 |
Strona 1 z 3 |
Autor: | terenowiec [ 27 sty 2015, o 19:24 ] |
Tytuł: | Kociołek węgierski, porady dla kupujacego |
Nie będę tworzył wątku o przepisach i potrawach związanych z pichceniem w kociołku, ale zapytam się tylko, ale konkretnie, o różnice pomiędzy kociołkiem węgierskim stalowym emaliowanym, a wykonanym z blachy nierdzewnej. Jakie są wady i zalety jednego i drugiego (pomijając cenę, bo ta nie jest dla mnie aż tak istotna)? Czy potrawy gotowane w kociołku z nierdzewki nie będą się przyklejały i przypalały, szczególnie w części powyżej lustra zupy? Czy w gotowaniu jest jakakolwiek zaleta kociołka z nierdzewki, w porównaniu do pozostałych? |
Autor: | Orzech [ 27 sty 2015, o 19:45 ] |
Tytuł: | Re: Kociołek węgierski, porady dla kupujacego |
Podepnę się pod pytanie bo stałem się posiadaczem kociołka inox a wybór był następujący -emaliowany , łatwy w utrzymaniu czystości ,podatny na uszkodzenia mechaniczne(odprysk emalii) -metalowy , tani ,odporny na uszkodzenia ale potrzebuję ciągłej konserwacji co by rdza nie wchodziła - nierdzewka , ciut droższa ale nic nie odpryśnie i nie rdzewieje (chyba , jeśli się mylę proszę uświadomić) a co do gotowania i smaku oraz przywierania potraw niech wypowiedzą się znawcy tematu , ja tak zakup rozważyłem-czy słusznie wiosną się okaże |
Autor: | eltech [ 27 sty 2015, o 19:56 ] |
Tytuł: | Re: Kociołek węgierski, porady dla kupujacego |
Mam i blaszany i emaliowany zarówno w jednym jak i w drugim potrawa może się przypalić bo to kwestia silnego ognia Z emaliowanego zmywa się nawet mocne przypalenia dość łatwo. Z blaszanego już nieco gorzej bo lepiej przywiera. CO do nierdzewki - nie potrafię ocenić bo nie mam i nie miałem okazji się pobawić ani umyć Niemniej jednak mam do czynienia z normalnymi garami które to są wykonane właśnie z nierdzewki Czasem na prawdę trudno domyć. I porównując właśnie takie doświadczenia to stwierdzam że łatwiej umyć kociołek emaliowany niż przypalony garnek z nierdzewki. Zapewne to samo będzie z kociołkiem nierdzewnym. Co do samego gotowania - nie sądzę żeby gotowało się w jakikolwiek inny sposób lub był inny smak potraw. Sporo gotowałem i w blaszaku i w emaliowanym i różnicy poza czyszczeniem nie czuję Choć z drugiej strony przy mocnym szorowaniu na emalię trzeba uważać a blaszankę to i piachem i popiołem i nawet kamieniem na wyprawie się doczyści |
Autor: | Sylwek [ 27 sty 2015, o 21:51 ] |
Tytuł: | Re: Kociołek węgierski, porady dla kupujacego |
Jak chce się mieć kociołek do celów "garden party" to zdecydowanie emaliowany, a jak na wyprawy terenowe,to : żelazny . Ty Lechu też masz żelazny ,ten co na Wiśle mieliście. Rdza nie jest trująca. Co do przypalania,to mój stary kucharski nos mówi,że we wszystkim można spalić potrawę, na zasadzie : nie smarujesz-nie jedziesz .. Nadmieniam,że drzewiej turyści gotowali wszystko w aluminiakach i raczej takie sporadyczne użytkowanie im nie skróciło żywota, a aluminiaki są przede wszystkim lekkie . |
Autor: | eltech [ 27 sty 2015, o 22:01 ] |
Tytuł: | Re: Kociołek węgierski, porady dla kupujacego |
Sylwuś ma rację ale ameliniowych kociołków to ja jeszcze nie widziałem żeliwne - i owszem dobre do gotowania ale ciężkie I z tego co wiem tak samo jak glinianych nie powinno się szorować detergentami bo włażą w pory materiału a potem zmieniają smak potraw |
Autor: | Sylwek [ 27 sty 2015, o 22:13 ] |
Tytuł: | Re: Kociołek węgierski, porady dla kupujacego |
Załącznik: aluminiak z alba.jpg taki komplet aluminiowy z alb.. masz od razu patelnię , kociołek ma 5 l pojemności,czyli dla 6 osób spoko Teraz moje spostrzeżenia co do mycia żelaznych garnków. -można myć detergentem,później wypłukać dobrze wodą. -w czasie wędrówki,czy to wodnej czy lądowej ,nie zawracać sobie głowy tym,że może rdzewieć -nie szorować garnka z zewnątrz--on jest doskonale zakonserwowany okopceniem z ogniska - po powrocie do domu z zewnątrz przetrzeć suchą szmatą, wewnątrz umyć,osuszyć i przetrzeć uwaga smalcem, albo oliwą z oliwek , nie olejem,bo ten jest kwaśny |
Autor: | Orzech [ 27 sty 2015, o 22:19 ] |
Tytuł: | Re: Kociołek węgierski, porady dla kupujacego |
Znaczy że mój o du.ę mam potłuc |
Autor: | eltech [ 27 sty 2015, o 22:21 ] |
Tytuł: | Re: Kociołek węgierski, porady dla kupujacego |
o to tym ameliniowym mnie zaskoczyłeś Sylwuś bo nie miałem pojęcia że coś takiego jest dostępne Podeślesz może jakiś link ? Z myciem żelaznych czy z nierdzewki nie ma problemu jeśli chodzi o detergenty bo stal ich nie przyjmie. Za to glina i żeliwo ma spore pory w które to wnika Orzech - ja bym do tego tak nie podchodził Wybrałeś najbogatszą wersję ze stali szlachetnej Będziesz miał taki sam pożytek jak z każdego innego a nie zardzewieje i możesz myć detergentami Tak na prawdę nie ważne jaki kto ma kociołek tylko co w nim gotuje Zrobimy wątek z jakimiś przepisami ale póki co stawiaj kociołek na kuchni i gotuj na gazie - nieraz tak robiłem. Oczywiście przy na ogniu wśród przyjaciół którzy CI pomagają to zupełnie inaczej smakuje alei taki zrobiony w warunkach domowych też jest pyszny |
Autor: | Sylwek [ 27 sty 2015, o 22:25 ] |
Tytuł: | Re: Kociołek węgierski, porady dla kupujacego |
Orzech? to nie znaczy,że masz go potłuc,czy coś tam... to znaczy,że w domu warto mieć gary nierdzewne, a w terenie niekoniecznie... gar z żelaza rdzewnego ma ściankę chyba ze 2 mm , nawet jak będziesz go używał 40 dni w roku,to życia Ci zabraknie,by go zużyć a czy to będzie "no frost" , czy węglak, czy żeliwniak,czy aluminiak, to one z zewnątrz wszystkie tak samo się okopcą edyta : Lechu , to firma Alb robi takie rzeczy, znajdziesz se.. ja tam nic nie linkuję do sklepów |
Autor: | eltech [ 27 sty 2015, o 22:32 ] |
Tytuł: | Re: Kociołek węgierski, porady dla kupujacego |
dobra - rozumiem podeślij mi na PW |
Autor: | terenowiec [ 27 sty 2015, o 23:24 ] |
Tytuł: | Re: Kociołek węgierski, porady dla kupujacego |
Pytając o różnice miedzy emalią a nierdzewką, miałem na myśli głownie przywieranie (przyklejanie się) kawałków potrawy do powierzchni ścianki powyżej lustra strawy. Dzieje się tak, kiedy jakiś tam gęsty wywar mieszam. Wiem, że w moim woku, fragmenty produktów, które po zamieszaniu pozostaną na ściankach, przypiekały się ale nie przyklejały. Przy następnmym mieszaniu bez problemu odwierały od powierzchni. Na emalii może być podobnie. Mam jednak obawy, że na blaszaku, jak coś zostanie na ściance, to po chwili będzie tak przyklejone, że będzie nie do oderwania, nie zdrapie się, i w czasie dalszego gotowanie po prostu się zwęgli. Odskrobywanie za każdym razem mocno przyklejonych kawałków: cebuli, grzyba, mięska, czy innych kawałeczków byłoby bardzo niewygodne. |
Autor: | Sylwek [ 27 sty 2015, o 23:38 ] |
Tytuł: | Re: Kociołek węgierski, porady dla kupujacego |
terenowiec napisał(a): Pytając o różnice miedzy emalią a nierdzewką, miałem na myśli głownie przywieranie (przyklejanie się) kawałków potrawy do powierzchni ścianki powyżej lustra strawy. Dzieje się tak, kiedy jakiś tam gęsty wywar mieszam. Wiem, że w moim woku, fragmenty produktów, które po zamieszaniu pozostaną na ściankach, przypiekały się ale nie przyklejały. Przy następnmym mieszaniu bez problemu odwierały od powierzchni. Na emalii może być podobnie. Mam jednak obawy, że na blaszaku, jak coś zostanie na ściance, to po chwili będzie tak przyklejone, że będzie nie do oderwania, nie zdrapie się, i w czasie dalszego gotowanie po prostu się zwęgli. Odskrobywanie za każdym razem mocno przyklejonych kawałków: cebuli, grzyba, mięska, czy innych kawałeczków byłoby bardzo niewygodne. Załącznik: kociołek obrazowo.jpg ja się pytam, co może przywierać do ścianek gara w poprawnie napełnionym garze ? |
Autor: | ewa [ 27 sty 2015, o 23:47 ] |
Tytuł: | Re: Kociołek węgierski, porady dla kupujacego |
Jak się miesza to jednak coś tam może się przyklejać powyżej linii papu. Przynajmniej ja tak mam |
Autor: | Młody Eltech [ 28 sty 2015, o 00:54 ] |
Tytuł: | Re: Kociołek węgierski, porady dla kupujacego |
Jak ojciec kocioł robi to zwykle jakoś tak.. jakoś tak samo się to wszystko ładnie miesza. Zawdzięczamy to kształcie kociołka i czy potrawka jest gęsta czy dosyć rzadka. |
Autor: | Czołg [ 28 sty 2015, o 09:34 ] |
Tytuł: | Re: Kociołek węgierski, porady dla kupujacego |
ElTechu - swój kociołek kupowałeś przez neta czy osobiście w jakimś sklepie? Jak online to daj jakiś namiar cobym sobie nabył. Czas szybko leci i muszę powoli kompletować sprzęt na lato, co by jakoś rozłożyć wydatki aby nie bolały mojej kieszeni i nie kłuły w oczy małżonki |
Autor: | Sławek... [ 28 sty 2015, o 10:14 ] |
Tytuł: | Re: Kociołek węgierski, porady dla kupujacego |
Czołg napisał(a): nie kłuły w oczy małżonki Stary sprawdzony sposób A jak już coś nowego zobaczy to trzeba iść w zaparte, że to z zeszłego roku, kupione na wyprzedaży prawie za darmo |
Autor: | Czołg [ 28 sty 2015, o 10:15 ] |
Tytuł: | Re: Kociołek węgierski, porady dla kupujacego |
Hahahaha, dobre Sławek! |
Autor: | eltech [ 28 sty 2015, o 10:32 ] |
Tytuł: | Re: Kociołek węgierski, porady dla kupujacego |
Jacuś - kupowałem w sklepie W Tesco na Połczyńskiej tuż przed S7 jest w części ciągu komunikacyjnego dla ludzi stoisko - z kociołkami i przyprawami Jak będziesz przejeżdżał wstąp i zobacz. Poszukam do nich telefonu i jak znajdę to CI podeślę |
Autor: | Czołg [ 28 sty 2015, o 10:35 ] |
Tytuł: | Re: Kociołek węgierski, porady dla kupujacego |
Dzięki. Dam radę |
Autor: | Sławek... [ 28 sty 2015, o 10:53 ] |
Tytuł: | Re: Kociołek węgierski, porady dla kupujacego |
Czołg napisał(a): Hahahaha, dobre Sławek! Jako ciekawostka, historia z życia wzięta: Trochę czasu mi zajęło tłumaczenie, że długi niebieski kajak jaki przypadkiem zobaczyła na zdjęciu to ten sam co krótki czerwony, który widziała wcześniej Jak już sama nie była pewna czy wcześniej widziała ten czerwony to się przyznałem żeby mi jakiej schizofrenii paranoicznej nie dostała |
Strona 1 z 3 | Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |