wodniacy.net
http://wodniacy.net/

żarcie na spływ i do lasu
http://wodniacy.net/viewtopic.php?f=17&t=547
Strona 2 z 4

Autor:  ManaT [ 3 mar 2016, o 15:12 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

Ewa ma rację. Nie wiesz co tracisz ;)
Zamykanie porów to w tym przypadku zbędna operacja. Powoduje ona, że mięso jest soczyste czyli mokre w środku. Mokrość i ciepełko kochają bakterie. Mięsko słoiczkowe w moim wykonaniu ma być trwałe i zgrubsza smarowalne więc rozgotowane, czyli i tak soki puści w galaretkę, która jest słona więc się nie psuje, a ze smalcem z kompletu wybornie smakuje. Jak mięso bardzo chude to zamiast oleju dodałbym tłustego boczku albo słoninki, wytworzy się smalec, którego zawsze w tych słoiczkach za mało.
Jak cebula to do szybkiej konsumpcji jedynie. Na łódkach bywa bardzo ciepło i to co w domu będzie dobre przez pół roku to na słoneczku może szlag trafić w 3dni. Dlatego warto trzymać się sprawdzonych reguł, kombinując w rejonie przypraw jedynie.
Innym tematem jest mięso słoikowe w większych kawałkach, obsmażone i zalane smalcem, po wyjęciu szło na patelnie na dosmażenie. Fajne także są kotlety mielone upchane w słoiku i też zalane smalcem. Jadałem takie rarytasy ale trzymane w piwnicy, nie wiem jak to się na słońcu długo przed bakterią uchowa. Moje słoiki trzymają się dzielnie. Generalnie najbardziej to ja im zagrażam.

Autor:  ewa [ 3 mar 2016, o 15:46 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

Oprócz tego co ManaT napisał dodam tylko, że to jest smak niezapomniany. W sumie z lat dziecięcych. Gmeraniu w tym przepisie mówię stanowcze NIE!

Autor:  Sikor [ 3 mar 2016, o 20:00 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

Tyndalizacja to dobry sposób na konserwację żywności. Robię też podobne konserwy/słoiki (oczywiście siermiężne w porównaniu z ManaT'owymi :lol:). Testowałem, wytrzymują półtora roku, stały sobie spokojnie w szafce w kuchni. A dwa słoiczki (200 ml) z przyczyn niezależnych popływały ze mną w upałach i wróciły do domu. Po czym jesienią pochodziły po lesie w plecaku aby w końcu zostać skonsumowanymi na wiosnę. Były smaczne, choć pewenie nie tak jak ManaT'owe :mrgreen:

Autor:  eltech [ 3 mar 2016, o 20:14 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

to mięsko robię na próbę
jak będzie smakować to następne zrobię po Manatowemu i w większej ilości

A dziś pakuję w słoiki i do piekarnika :brawo: :brawo: :brawo:

Autor:  ewa [ 3 mar 2016, o 20:29 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

To czekam na zdjęcia :)

Autor:  eltech [ 3 mar 2016, o 20:46 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

Jutro w robocie na śniadanie robię pierwsze testy smakowe :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  ManaT [ 3 mar 2016, o 23:25 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

Sikor napisał(a):
Były smaczne, choć pewenie nie tak jak ManaT'owe :mrgreen:

Dobra, dobra skromnisiu, nie tylko ja wiem, że spod Twojej ręki niejeden rarytas wyszedł :D

Autor:  Sylwek [ 3 mar 2016, o 23:57 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

Każda konserwa oprócz pasteryzacji,tyndalizacji ,czy czego tam jeszcze wymaga soli. Sól oprócz walorów smakowych ma jeszcze jedną zaletę : wiąże wodę , a co za tym idzie : żadna bakteria nie jest w stanie przeżyć bez wody, ani mnożyć się bez wody.

Optymalną dawką soli,która daje zarówno smak jak i bezpieczeństwo antybakteryjne jest około 20 g soli/ 1 kilogram mięsa.

Osobiście stosuję wcześniejsze peklowanie (24 h ) z zawartością soli niejodowanej w ilości 16-17 g/1kg zmielonego-pokrojonego mięcha .

Konserwy bez soli nawet po pasteryzacji dość szybko się psują,bo zaczynają się w nich mnożyć beztlenowce.

Autor:  Sikor [ 4 mar 2016, o 10:27 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

Ależ oczywiście, że sól też konserwuje.

Moje pierwsze słoiczki miały minimalną zawartość soli i przetrwały półtora roku poza lodówką i zimną piwnicą.
Chodzi o sposób pasteryzacji czyli tyndalizację (zapasy bez chemii). Po pierwszej obróbce termicznej nie wszystkie przetrwalniki "patogenów" zostają unicestwione (tylko bez śmiechów, sam nie rozumiem tych słów :mrgreen:) A wysoka temperatura stymuluje ich rozwój więc po 24. godzinach druga sesja w piekle powinna je wykończyć :lol: Ale, że nigdy nic nie wiadomo z tymi cholerami trzeci pobyt w gorącu jest wskazany. O.

Autor:  ManaT [ 4 mar 2016, o 13:29 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

Sylwek,
Dla mnie, 20g/1kg mielonego mięsa to trochę za dużo, stosuję 15g/1kg mięsa, ale próbuję po wymieszaniu i zdarza się, że ciut dosalam.

A znajomi i tak mówią, że jedzenie jest dla mnie przyprawą do soli.
Z kim ja się zadaję???
Przecież nawet dzikim w lesie dają sól...

Autor:  eltech [ 4 mar 2016, o 17:16 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

No - pierwsze testy smakowe mam już za sobą :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
W smaku wyszło bardzo dobre . ciut za dużo przypraw dołożyłem, i wyszło nieco za suche.
Galaretka zaczęła się już wytrącać ale na szczęście w małej ilości.
Z tego pół kilograma mięska wyszły trzy małe słoiczki, więc już jeden dziś poszedł na śniadanko
Zrobię jeszcze po Manatowemu i sprubuję smaku dla porównania

Autor:  eltech [ 20 kwi 2016, o 22:19 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

tamto smakowało
zrobiłem drugie po Manatowemu i ...... niestety nie było tak smaczne
chyba ta cebula dała kopa smakowego
Złe nie było ale jednak moje pierwsze było smaczniejsze.
Natomiast grzebiąc w necie znalazłem Kwasiora który prezentuje sporo swoich mięsnych wyrobów
Warto zajrzeć do Niego
a oto Jego przepis własnie na taką konserwę


Autor:  ManaT [ 20 kwi 2016, o 22:38 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

Pewnie złe przyprawy dałeś albo mięso z nieutwardzonej drogi, ja zbieram na krajówkach ;) Cebula daje kopa, ale też daje spore szanse na szybsze psucie się mięsa. Moje trzyma się minimum pół roku a i po ponad roku jadłem i żyję. Dalej nie sprawdzałem. Ważne też są czasy tyndalizacji, nie za krótko bo mięso nie będzie wystarczająco "smarowne". Ja lubię proste smaki ale jak ktoś woli więcej ziółek czy innych dodatków to nic nie stoi na przeszkodzie aby pod siebie dosmaczyć. Tak już jest na świecie, że jeden lubi ogórki, drugi woli ogrodnika córki :mrgreen:

Autor:  dżemik [ 24 kwi 2016, o 14:36 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

To i ja się udzielę...
Z mojego punktu widzenia mięska zabieram tyle ile zjem w pierwszy dzień (mięsko: czyli kiełbasa wiejska z ogniska, to jedyne danie mięsne na ciepło które trawię)
Jeżeli w trakcie wyprawy zahaczamy o cywilizację to zawsze można wrócić jakby do dnia pierwszego i mieć mięsko.
Wiadomość z pierwszej ręki, no teraz z drugiej -nawet w firmowych sklepach można nabyć mięsko po siedmiu życiach :D

W życiu nie używałem ścierwa chińskiego: czytaj- zupek, kubków i torebek w proszku.

Tydzień czasu bez cywilizacji z powodzeniem mogę "przejechać" na samym mleku i płatkach kukurydzianych. Trzy tygodnie bez cywilizacji gdzie trzeba się "szczypać" z wagą: zostają kaszki mleczno ryżowe w proszku dla dzieci (w smakach od A-Z) plus płatki kukurydziane, zbożowe, owsiane,musli owocowe.
W domu do jedzenia jestem tyfus :D

Autor:  eltech [ 24 kwi 2016, o 21:38 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

no - chciałbym to widzieć jak robisz 1000 km i trzy tygodnie jedziesz na kleikach :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
kawał białka i protein mocno pożądany :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  Oktol [ 25 kwi 2016, o 01:56 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

Nie myl przyzwyczajeń/uzależnień z wartościami odżywczymi, Lechu.
Kleiki mają dosyć białka, a nic nie jest łatwiej strawne.

Chciałbym to widzieć jak płyniesz trzy tygodnie z dala od sklepów i latasz z maczetą za bobrami :mrgreen: .

Autor:  ManaT [ 25 kwi 2016, o 07:57 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

A ja chciałbym widzieć mięso w kiełbasie sklepowej :)
Zupa z ogona bobra to podobno przysmak. Lechu, nie zapomnij maczety, kociołek będzie miał Sylwek, ja wezmę sól.

Autor:  dżemik [ 25 kwi 2016, o 08:45 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

eltech napisał(a):
no - chciałbym to widzieć jak robisz 1000 km i trzy tygodnie jedziesz na kleikach :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
kawał białka i protein mocno pożądany :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:



Lechu
"Każdy ma swój Everest"
Dwa tygodnie w kanionie La Verdon https://www.google.pl/search?q=le+verdo ... IBygC#Przełom_Verdon bez żywej duszy. Dziennie urabialiśmy zaledwie ;) kilkaset metrów w pionie. Rano zjazd na dół i wspinanie do góry. Z tego co pamiętam, kaszki we Francji były jak dla nas drogie i tam żyłem na samym mleku w proszku + płatki.
W/w Verdon poprzedzony był jakimś tygodniem w Ceuse https://www.google.pl/search?q=le+verdo ... se&imgrc=_
Tam na camping sklep przyjeżdżał i ceny były turbo euro. Mogłem pozwolić sobie na jedną bagietkę a miód miałem jeszcze z domu.....
Lechu -zapomniałeś jeszcze o węglowodanach :mrgreen:

Autor:  Sylwek [ 25 kwi 2016, o 14:52 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

Ogólnie to każdy,kto pływał spływy za dawnego ustroju ,to w pełni poprze dżemik-a .

Podstawą wyżywienia były :
-makarony
-mąka
-płatki
-chleb
-mleko (kupowane od rolników w mijanych wioskach)
-jaja (jak wyżej)

Ziemniaki z reguły wykopywało się samodzielnie na polu .

Konserwy były dostępne,ale raczej grubo przed sezonem i z reguły jakieś tam pasztety.. czasem-bardzo rzadko - udało się odkupić kurę od gospodarza, raz na jakiś czas udało się złowić rybkę, no i zdarzały się raki na zupę 8-)

Do chleba jako smarowidło królował smalec ze skwarkami.

Autor:  dżemik [ 25 kwi 2016, o 16:20 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

Obecnie jeżdżę z żoną i dzieciarami :D :D -to są wycieczki i wymagania są bardziej cywilizacyjne. Ja mam zapewnić garnczek i ogień, reszta w rękach żony. Najprostsze to pewnie ryże z owocami, ziemniaczki z mizerią (przy czym ziemniaczki mogą być z wody albo z ogniska), idąc dalej mamy żurek a jeszcze dalej mamy rosołek. Osobiście rosołku już nie będzie bo żona nie ma co zrobić z mięsiwem -w domu się mrozi i do pierogów albo krokietów -w terenie za dużo ceregieli gdyż nie jesteśmy mięsiarzami. Takie kuchcenie z powodzeniem przeprowadzamy nad Dunajcem i w dolinach Jury Krakowsko Częstochowskiej.
Oprócz tego było jeszcze: placki ziemniaczane, jajecznica, kalafior, brokuły, ryże, kasze, kukurydza, bób (polecam ze śmietanką ;) ) zupy wszelkiej maści od klasycznych po zmyślane.

Strona 2 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/