wodniacy.net
http://wodniacy.net/

żarcie na spływ i do lasu
http://wodniacy.net/viewtopic.php?f=17&t=547
Strona 3 z 4

Autor:  eltech [ 25 kwi 2016, o 23:32 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

no to szacun.
Ja bez porządnej porcji mięsiwa choć raz na jakiś czas przestaję funkcjonować :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Jak na kociołku zupki gotujemy to w postaci wypełniacza i skwarek zawsze jest sporo boczku lub kiełby
a najlepiej żeby w zupce łyżka stała.
W sumie Oktol ma rację - zdrowe żarcie i przyzwyczajenia nie idą zawsze ze sobą w parze ale ja już lubię mięsko zjeść i nic na to nie poradzę
Z mięskiem na łódce to spokojnie i nawet na kilka - kilkanaście dnie daję radę bo zawsze kupuję te próżniowo pakowane i w luku układam na samo dno żeby woda chłodziła.
i to daje radę przetrzymać nawet w największe upały.
A co do zaopatrzenia - to w zasadzie jeśli chodzi o żarcie to jak spływałem kanadą zapakowałem się praktycznie na całe 4 tygodnie. Po drodze dokupowaliśmy przeważnie chleb, piwo, oraz napoje i tankowaliśmy wodę.
Żarcia mieliśmy tyle że kilka puszeczek jeszcze wróciło z nami do domu, :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
ale podstawa to był worek kartofli, cebuli i dużo mięska :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  dżemik [ 4 maja 2016, o 22:17 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

Lechu... takie pizze moja połowica zrobiła nam na majówce

Obrazek


jeżeli ekstrema nie dla Ciebie, to i tak wszystko się da ;)

Autor:  eltech [ 5 maja 2016, o 00:48 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

pizza wygląda apetycznie :brawo: :brawo: :brawo:
dawaj przepis :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  dżemik [ 5 maja 2016, o 08:07 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

ciasto jak na pizze:
mąka, woda, drożdże, (wodę w części albo w całości można zastąpić mlekiem, można dodać jajco. Niemniej jednak do pizzy w/w poszła sama mąka z wodą i odrobina drożdży)
Ciasto musi wyrastać koniecznie na łódce przy średniej fali, aby się miło kołysało :mrgreen:
Więc wyrobione ciasto musi wyrosnąć, np. w misce wsuniętej w worek po śpiworze (czarny) w zacisznym i słonecznym miejscu (zależy nam na temperaturze)


Po wyrośnięciu 1/2h do 1h robimy cieniutkie placuchy i na średnio rozgrzaną patelnię (ja mam taką starą teflonową naleśnikową) dobrze jest przykryć to to przykrywką by ciepło z góry też smyrało po cieście. Gdy ciasto z jednej strony będzie nadawało się do odwrócenia, to odwracamy i na upieczoną stronę układamy to co mamy, można wcześniej pomalować ciasto ketchupem (boczek, kiełbasa, szynka, ryba, kukurydza, ananas, brzoskwinia -zabrać można w puszkach- na to ser), przykrywamy przykrywką. Trzymamy na ogniu do czasu gdy spód nabierze interesującego nas koloru. Z tego co pamiętam jedna pizza na patelni zajmuje 5-7 min (tak oszacowałem teraz bez zegarka)

Autor:  eltech [ 5 maja 2016, o 08:19 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

No i trzeba będzie wypróbować.
Dzięki

Autor:  dżemik [ 5 maja 2016, o 08:23 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

Jak jestem na gazie -to kolejny przepis :mrgreen:

Ziemniaki w mundurkach

Ziemniaki zakupione w sklepie lub naszabrowane z międzywala myjemy w rzece, opłukamy czystą wodą i do szybkowara. Szybkowar zalewamy 0,2 litra czystej wody (osobiście nie solę), zamykamy szybkowar i na palnik. Po 10-15min zaczyna gwizdać, więc ujmujemy gazu i gwizdamy 8 min. Po tym czasie odstawiamy szybkowar do wolnego ostygnięcia. 10-15min i mamy gotowe ziemniaczki w mundurkach. Oprawa artystyczna -według uznania. Może być samo masełko, śmietanka (z pokrzywami), surówka, mięsiwo.


Podobny efekt uzyskamy piekąc ziemniaki w popiele. Wymagana jest większa ilość popiołu spalonego przez nas samych, ponieważ w popiołach zastanych, gdzie ktoś już wcześniej palił ognisko, bywają palone worki i opakowania plastikowe przez kończących biwak. :x

Autor:  eltech [ 5 maja 2016, o 08:25 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

Szybkowar u mnie odpada. Za duży do zabrania na jedną czy dwie osoby

Autor:  ManaT [ 5 maja 2016, o 09:14 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

Taki 3,2L wejdzie nawet do Twojego kajaka. Tylko dlaczego te pyry z szybkowara muszą być? Nie mogą z normalnego gara?

Autor:  dżemik [ 5 maja 2016, o 09:56 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

ManaT napisał(a):
Taki 3,2L wejdzie nawet do Twojego kajaka. Tylko dlaczego te pyry z szybkowara muszą być? Nie mogą z normalnego gara?


Mogą być... tylko dużo więcej gazu idzie na normalny gar. W szybkowarze gotuje się na parze (wody jest tylko trochę na dnie) -takie zdrowsze ;)

Widziałem na zdjęciach eltecha, ze spływu Wisłą, że macie takie "kociołki panoramixa" pod którymi się drzewnem pali :oki:

Autor:  eltech [ 5 maja 2016, o 20:40 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

ManaT napisał(a):
Taki 3,2L wejdzie nawet do Twojego kajaka


tak Wielki Manatu ale................
Wolę zdecydowanie kociołek :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Poza tym jak robię sobie żarełko to wcale mi się nie spieszy.
Generalnie ja głównie gotuję na ogniu więc gaz u mnie jest jedynie rezerwowym źródłem ognia.
Na niepogodę lub na miejsce gdzie ognia nie rozpalę bo nie mogę.
dżemik napisał(a):
Widziałem na zdjęciach eltecha, ze spływu Wisłą, że macie takie "kociołki panoramixa" pod którymi się drzewnem pali

A mam - nawet dwa :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: jeden - ten z Wisły ma pojemność 4 litry - w sam raz na 2-3 osoby. Mam jeszcze taki 12 litrowy na imprezy rodzinne i nie tylko.
Też na spływach niejednokrotnie był wykorzystywany
Ale oczywiście tych bardziej licznych.
No i generalnie żarcie z kociołka co byś nie wrzucił zawsze będzie smaczne i w sumie zdrowe

Autor:  Sylwek [ 5 maja 2016, o 21:08 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

6 -io litrowy kociołek dał radę 10 osób nakarmić , co prawda trochę kipiało,ale dał radę. Po takim teście myślę,że jest ok, choć w sam raz na taką ilość twarzy byłby 8-io litrowy --łatwiej wtedy mieszać ,bo pozostaje pewien zapas .

Myślę,że za duży kociołek jest nieekonomiczny w użyciu,bo człowiek odruchowo wali wszystkiego do pełna, a jak zostanie to co? Wyrzucić ? Na ostatnim spływie było żarełka w sam raz na tyle,że wszyscy pojedli i nic się nie wyrzucało.

Co do szybkowaru na spływie,ma on uzasadnienie tylko z racji oszczędności gazu,bo czas przygotowania jest taki sam . Co do wyższości walorów smakowych,czy prozdrowotnych jednego nad drugim sposobu gotowania się nie wypowiadam. Nie ma to bowiem dla mnie żadnego znaczenia, jak jest się głodnym to się je i nie marudzi. Spływ z kuchnią Hiltonowską nie dla mnie .

Sam zastanawiam się nad zakupem i zabieraniem na spływy czegoś takiego :
Obrazek

niekoniecznie z tej firmy,ale coś w tym stylu ...
jest to żeliwniak,którego można z powodzeniem powiesić nad ogniskiem, ale również wstawić w żar,lub w ognisko ...

Autor:  eltech [ 5 maja 2016, o 21:38 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

Generalnie temat o kociołkach mamy tu http://wodniacy.net/viewtopic.php?f=17&t=47

Ale Ci powiem że ten kociołek pomimo swojej fajności ma swoje wady
Tzn żeliwo jest ciężkie, a poza tym nie powinno się tego myć detergentami bo pory żeliwa wchłaniają to badziewie i oddają do żarcia.
Poza tym żeliwo jest w sumie dość kruche

Generalnie to świetny kocioł do pitraszenia w domu, na działce
Na spływy zakup sobie zwykłego blaszaka
Są emaliowane i nie emaliowane - ze zwykłej blachy,
Te ostatnie moim zdaniem są najwygodniejsze na spływy bo nie pękną, nie pobiją się, emalia nie odpryśnie, a po kilku gotowaniach nabiorą patyny i będą pięknie wyglądały.
Jedynie co trzeba pilnować to żeby po myciu i wysuszeniu przetrzeć olejem w celu konserwacji.

Generalnie kociołek rządzi

Autor:  ManaT [ 5 maja 2016, o 21:52 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

Żeliwny kociołek na spływy to dla mnie zbyt duży ciężar a szybkowar to już fanaberia. Tak jak Sylwek wykwintnych dań w lesie nie oczekuję. Aspekt czasowy też do mnie nie przemawia. Szybkowar w/g dżemika potrzebuje 30-40 minut! Mniej gazu, o ile? Przy dużych ilościach w 20-30 minut masz ugotowane mundurki na ognisku. Zdrowotność z szybkowara? Faktycznie aż takie zdrowe żeby warto było go do lasu targać? Jak już prozdrowotnie to nie lepiej gotować w lekkim garnku na parę nieprzegrzaną? Ale ja i tak nabrać się na to nie dam ;) Lepiej pokombinować z glinianym piecem do chleba, kurczaka, ryb i ziemniaków. Lechu ma 100% racji, lekki blaszany kociołek na spływach wymiata wszelkie inne wynalazki do gotowania.

Autor:  eltech [ 5 maja 2016, o 22:26 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

ManaT napisał(a):
Lechu ma 100% racji


No ba :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
ale dość już o kociołkach bo na to jest odpowiedni wątek.
Dawajcie przepisy i opowiadajcie co kto jada.
Po ostatnim Krzyżackim spływie mam jeszcze taką uwagę bo widziałem co jadał Sikor.
w sumie proste dania
Kus kus oraz płatki ryżane bo się szybko robią.
Wystarczy zalać wodą i zamieszać
A co już tam do tego Sikor dokładał to już tylko Ona Sam może dopowiedzieć bo zdaje się że ma podobne podejście jak ja w kuchni czyli pakuję do gara co się pod rękę nawinie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  eltech [ 5 cze 2016, o 22:00 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

Panie i Panowie
Właśnie przetestowałem konserwę na wyprawy
Jest to konserwa o nazwie Skrzydełko Prepersa.
Koszt to 5,50 za Puszkę
Waga 300 gram.
Mięska jest na tyle dużo że spokojnie wystarczy na grube posmarowanie przynajmniej 4 kanapek ( dwie bułki na pół ) jest smaczne ( to moja opinia ), a przy tym bez konserwantów
A tu krótki filmik wrzucony na szybko
Na kolejne recenzje chwilkę trzeba poczekać :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


Autor:  eltech [ 15 cze 2016, o 22:03 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

No to druga część testu konserw od P. Adolfa Kudlińskiego


Autor:  ManaT [ 16 wrz 2016, o 17:31 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

Narobiłeś apetytu. Musiałem spróbować :) Po obejrzeniu filmu Pana Adama Prepersa postanowiłem natychmiast wykonać podobną konserwę. Nie mam "puszkarki" więc padło na słoiki.
Poszukałem sandałków oraz portfela i zaatakowałem najbliższy sklep, oto mój łup:

Obrazek

Obrazek

Po odizolowaniu mięsa od kości, skór i innych nieciekawości zostało "towaru" 2,9kg

Obrazek

Przyprawiłem po swojemu, jedynie mielonego jałowca dałem tyle co autor polecił, czyli 1,7g na kilo mięsa.

Obrazek

po wymieszaniu przypraw z resztą konserwy wyszło coś takiego:

Obrazek

Nie wiem czy soli będzie dosyć, więc napakowałem efektu mej pracy do jednego małego słoiczka i gotowałem go 2,5 godziny...

Obrazek
Teraz czekam aż ostygnie. Mam nadzieję niebawem sprawdzić organoleptycznie efekt mego doświadczenia. Relacja niebawem. Nie zasypiajcie i nie regulujcie odbiorników, cdn.

Autor:  ewa [ 16 wrz 2016, o 19:11 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

No to śledzę:), chyba, że net dostanie znów pierdolca.

Autor:  ManaT [ 17 wrz 2016, o 08:21 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

Efekt wart włożonej pracy! Mięso wyraźnie doprawione, soli w sam raz :oki: Pycha!
Kto nie wierzy będzie mógł skosztować na zlocie ;)

Obrazek

Przepis trafia do moich domowych hitów, a słoiczki z manacim udkiem nie raz zagoszczą w naszej bakiście.

Jeszcze koszty. Wychodzi na to, że 2,9kg gotowego wyrobu kosztowało ok 26zł, wliczając przyprawy i dodając coś na energię. Czyli mamy jeden kilogram pysznego mięska na kanapki za 9zł.

Autor:  piwkes [ 17 wrz 2016, o 10:05 ]
Tytuł:  Re: żarcie na spływ i do lasu

mniam....mniam chętnie spróbuje na zlocie

Strona 3 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/