Przepraszam że tak późno się odzywam w temacie ale taki mam zapierdziel że już sam nie wiem co mam ze sobą zrobić
Mogę powiedzieć z własnego doświadczenia.
Wiślanego oraz Bugowego
Wisła = zapasy żarcia prawie na 3 tygodnie były zrobione.
Ale na 1000 km były tylko dwie przenioski
Jedna za Krakowem a druga na Włocławku ( ta nam dała popalić )
Jeśli chodzi o mięsko to kupiłem multum paczkowanego próżniowo. Zarówno kiełbasy jak i boczki.
Wszystko od razu poszło na samo dno w bakistach a następnie na to były kładzione słoiki, konserwy chleby, pyry, i cebula.
Jak trzeba było to się ręką głębiej sięgnęło i się wyciągało co trzeba
Na to wszystko od góry przychodziły jakieś ręczniki a przede wszystkim rozłożony kapok który oddzielał rozgrzany półpokład od żarcia.
Moja kanada głęboko zanurzona bo ciężka więc chłodzenie było całkiem dobre.
natomiast ja miałem zasadę żeby kanady nie wyciągać z wody na brzeg w związku z powyższym zawsze był luk z żarciem chłodzony.
Także mięsko pakowane próżniowo odpowiednio zasłonięte i upakowane spokojnie dwa tygodnie wytrzyma.
Poza tym zawsze jest obróbka termiczna więc nawet jeśli by coś się działo to i tak będzie dobre do jedzenia.
Jeśli chodzi o kajak to tu już tak słodko nie ma.
Max tydzień wytrzyma.
Mniejsza przestrzeń, płycej zanurzony, ciężej odpowiednio zasłonić żeby się od pokładu nie nagrzewało.
Dodatkowo kajak z zasady wyciągam na brzeg i kładę przy namiocie
Ten zbiór czynników powoduje znaczne skrócenie okresu przydatności do spożycia
Wy macie filozofię że lubicie chodzić po sklepikach wiejskich.
Ja osobiście nie lubię
Poza tym w wielu rejonach Polski nadal są sklepy jak na głębokiej wsi za komuny gdzie chleb na zapisy a kiełba sama ze sklepu wyłazi ze starości.
Co innego jak sklep nad rzeką jest to można stanąć i rozprostować kości, napić się piwka i pogadać
Ja mam generalnie zasadę że staram się być samowystarczalny na dłuższy czas a nie latać i szukać sklepu
w kanadzie zapas wody to woziliśmy około 40 - 50 litrów plus parę butelek koli
W kajaku muszę się ograniczać i wizę około 10 litrów wody plus kola
Oczywiście plus do tego jeszcze troszkę piwa
no i parę zdjęć
mięska raczej nie widać bo jest pod spodem