wodniacy.net
http://wodniacy.net/

Mięso foliowane - trwałość
http://wodniacy.net/viewtopic.php?f=17&t=708
Strona 1 z 1

Autor:  ManaT [ 25 lip 2016, o 13:25 ]
Tytuł:  Mięso foliowane - trwałość

Jak długo, w warunkach spływowych, poza lodówkowo, można przechowywać mięso pakowane próżniowo? Chodzi mi o mięso z marketów typu B czy L
Wiem, że Lechu brał spory zapas takich wiktuałów na dwutygodniowy spływ Wisłą, więc pewnie ma doświadczenie w tej materii.

Autor:  Sylwek [ 26 lip 2016, o 09:01 ]
Tytuł:  Re: Mięso foliowane - trwałość

Odpowiem ze swojego doświadczenia:

w kajaku kładziesz coś takiego na dnie w zamkniętym luku i ma warunki niemal lodówkowe,gdy płyniesz na rzece ... podobnie jest w canoe,tylko trzeba osłonić przed nagrzewaniem od słońca z góry . Bez problemu tydzień powinno wytrzymać .

Drugą sprawą jest sens zabierania w Polsce zapasu żarcia na tak długi czas. Pamiętać bowiem należy,że każdy kilogram magazynu trzeba przenosić wraz z łódką . Uważam,że jedzenie to max na 2 dni . Picie podobnie .

Autor:  ManaT [ 26 lip 2016, o 10:21 ]
Tytuł:  Re: Mięso foliowane - trwałość

U mnie w lodówce jest w okolicach 3-5°C , woda w rzece czy jeziorze latem ma z 18° i stąd moje obawy.
Zapasów na dwa tygodnie nie mam zamiaru robić wystarczy jak z 3-4 dni wytrzyma, trzeba przecież pod sklepem posiedzieć i wiadomości lokalnych posłuchać ;)

Autor:  eltech [ 26 lip 2016, o 21:33 ]
Tytuł:  Re: Mięso foliowane - trwałość

Przepraszam że tak późno się odzywam w temacie ale taki mam zapierdziel że już sam nie wiem co mam ze sobą zrobić

Mogę powiedzieć z własnego doświadczenia.
Wiślanego oraz Bugowego :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Wisła = zapasy żarcia prawie na 3 tygodnie były zrobione.
Ale na 1000 km były tylko dwie przenioski
Jedna za Krakowem a druga na Włocławku ( ta nam dała popalić )
Jeśli chodzi o mięsko to kupiłem multum paczkowanego próżniowo. Zarówno kiełbasy jak i boczki.
Wszystko od razu poszło na samo dno w bakistach a następnie na to były kładzione słoiki, konserwy chleby, pyry, i cebula.
Jak trzeba było to się ręką głębiej sięgnęło i się wyciągało co trzeba
Na to wszystko od góry przychodziły jakieś ręczniki a przede wszystkim rozłożony kapok który oddzielał rozgrzany półpokład od żarcia.
Moja kanada głęboko zanurzona bo ciężka więc chłodzenie było całkiem dobre.
natomiast ja miałem zasadę żeby kanady nie wyciągać z wody na brzeg w związku z powyższym zawsze był luk z żarciem chłodzony.
Także mięsko pakowane próżniowo odpowiednio zasłonięte i upakowane spokojnie dwa tygodnie wytrzyma.
Poza tym zawsze jest obróbka termiczna więc nawet jeśli by coś się działo to i tak będzie dobre do jedzenia.

Jeśli chodzi o kajak to tu już tak słodko nie ma.
Max tydzień wytrzyma.
Mniejsza przestrzeń, płycej zanurzony, ciężej odpowiednio zasłonić żeby się od pokładu nie nagrzewało.
Dodatkowo kajak z zasady wyciągam na brzeg i kładę przy namiocie
Ten zbiór czynników powoduje znaczne skrócenie okresu przydatności do spożycia

Wy macie filozofię że lubicie chodzić po sklepikach wiejskich.
Ja osobiście nie lubię
Poza tym w wielu rejonach Polski nadal są sklepy jak na głębokiej wsi za komuny gdzie chleb na zapisy a kiełba sama ze sklepu wyłazi ze starości.
Co innego jak sklep nad rzeką jest to można stanąć i rozprostować kości, napić się piwka i pogadać
Ja mam generalnie zasadę że staram się być samowystarczalny na dłuższy czas a nie latać i szukać sklepu

w kanadzie zapas wody to woziliśmy około 40 - 50 litrów plus parę butelek koli
W kajaku muszę się ograniczać i wizę około 10 litrów wody plus kola
Oczywiście plus do tego jeszcze troszkę piwa :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

no i parę zdjęć
mięska raczej nie widać bo jest pod spodem
Obrazek

Obrazek

Autor:  ManaT [ 15 sie 2016, o 08:37 ]
Tytuł:  Re: Mięso foliowane - trwałość

eltech napisał(a):
Jeśli chodzi o mięsko to kupiłem multum paczkowanego próżniowo. Zarówno kiełbasy jak i boczki.

No tak, tylko ja pytałem o mięso. Nie doprecyzowałem, że chodzi mi o surową karkówkę czy łopatkę, pakowaną próżniowo.
Takie mięso nie da się długo przechowywać. Przy upalnej pogodzie trzeba je przerobić tego samego dnia. Trzymanie przez noc to już ryzyko.
Paczkowane wędzone boczki, wędzone udka kurze, kiełbasy trzymają się długo. Trzymany w cieniu, w mokrym ręczniku wędzony i pakowany próżniowo boczek po 6 dniach był bez zmian.

Autor:  eltech [ 15 sie 2016, o 14:22 ]
Tytuł:  Re: Mięso foliowane - trwałość

do przechowywania surowego mięska można zrobić prostą lodóweczkę
Na kanadzie jest sporo miejsca i nie będzie problemu z przetrzymaniem.
A patent jest stary i już w starożytności go używali do przechowywania produktów
zbiorniczek najlepiej z gliny wykładasz w środku drugim a miedzy nimi wysypujemy warstwę piasku którą nasączamy wodą.
na to wszystko kładziemy ścierkę, czy ręcznik.
Parowanie wody zapewnia chłodzenie.

Autor:  ManaT [ 15 sie 2016, o 14:57 ]
Tytuł:  Re: Mięso foliowane - trwałość

Tak to można sobie wodę do picia chłodzić. Nie uzyskasz różnicy temperatur większej niż kilka stopni a to nie wystarczy do zabezpieczenia mięsiwa. Gdyby było inaczej to byłaby to powszechna metoda przechowywania surowego mięsa w terenie, a nie jest.
Ja ten efekt osiągam zawijając chodzony towar w mokry ręcznik. Tak przechowuję masło żeby nie zamieniało się w olej, nigdy nie schłodziło się do postaci niesmarowalnej czyli temperatura jest sporo powyżej 15­°C, więc za wysoka dla mięsa.
No i niech pierwszy rzuci kamieniem ten komu chciało się robić niewydajną lodówkę z glinianych garnków i piasku ;)
Wychodząc z założenia, że kanada uniesie wszystko, to czy dwa gliniane gary, jeden w drugim, miedzy nimi piasek i woda, na tym mokra szmata nie będą cięższe od 11kg butli z gazem i gazowej lodówki? :mrgreen: Bo w ten rodzaj chłodzenia wierzę. Nie wierzę jednak w nieograniczalną ładowność kanadyjek.
Wyciągam wniosek poparty własnym doświadczeniem:
surowe mięcho na pierwszy kociołek a na następne wędzone boczki i kiełbasy.

Autor:  eltech [ 16 sie 2016, o 23:08 ]
Tytuł:  Re: Mięso foliowane - trwałość

ManaT napisał(a):
wędzone boczki i kiełbasy.


to podstawa jedzonka :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
jest jeszcze jeden sposób ale na krótkotrwałe przechowanie - ale pewne.
Wodę w butelkach plastikowych zamrażamy i mamy lodówkę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
a jak się rozmrożą butelki to mamy automatycznie wodę do picia :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
myślę że jak będzie zapakowane w porządny worek i poowijane to dwie doby spokojnie powinno przetrzymać

Autor:  Predator [ 18 sie 2016, o 21:14 ]
Tytuł:  Re: Mięso foliowane - trwałość

Ten wątek a raczej mięso warto by było rozdzielić na pakowane próżniowo, czyli takie ze ściśle przylegającą folią do mięsa i pakowane w atmosferze ochronnej, czyli takie luźno ułożone w pudełku.

Próżniowe jest przeważnie już nasycone chemią i przyprawami, ale mimo wszystko po dwóch dniach latem robi się maziste, szaro-białe i śmierdzi.

W marketach widuję raczej to pakowane w atmosferze ochronnej czyli zagazowane azotem, dwutlenkiem węgla i argonem. Takie, latem bez dostępu światła, spokojnie można trzymać 2-3 dni. Więcej nie próbowałem bo nie było okazji.

Nie wiem czy zwróciliście uwagę na taką "szmatkę" którą producenci umieszczają pod mięsem w pudełku. To polski wynalazek przedłużający trwałość. Ta "szmatka" pod wpływem wilgoci z mięsa wydziela stopniowo dwutlenek węgla coraz bardziej wysycający opakowanie a tym samym blokujący ewentualny rozwój bakterii tlenowych. Teoretycznie więc, im mięso starsze, tym mocniej zabezpieczone. Pozostaje tylko pytanie, kiedy atmosfera przekroczy masę krytyczną i rozerwie opakowanie albo ożyją bakterie beztlenowe.

Trzeba zrobić test ;)

Autor:  ewa [ 19 sie 2016, o 09:30 ]
Tytuł:  Re: Mięso foliowane - trwałość

A to do tego te szmatki. Nie wiedziałam.

Autor:  ManaT [ 19 sie 2016, o 10:37 ]
Tytuł:  Re: Mięso foliowane - trwałość

Ewa, poczytaj

Autor:  ewa [ 19 sie 2016, o 11:48 ]
Tytuł:  Re: Mięso foliowane - trwałość

:evil: przeczytałam :evil:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/