wodniacy.net

Nieźle, nieźle. Element płynięcia był, więc pełen profesjonalizm. Ja na Drawsku próbowałem regatówki Czarka i walka trwała mniej więcej nanosekundę - moment puszczenia rufy kajaka przez Czarka, był jednocześnie momentem, w którym znalazłem się w wodzie. Po trzecim razie dałem sobie spokój. Nie mam bladego pojęcia jak ci ludzie pływają na tym maratony i do tego czerpią z tego przyjemność No, ale ponoć Ropuch się przerzuca na regatówki, więc może kiedyś mi to wytłumaczy. A Ty Agnieszka idziesz śladami Ropucha, hę?

Nie wiem czy mi się uda, ale już potrafię pod prąd przepłynąć do mostu (ok 100 m), gorzej z powrotem, w każdym razie mam zamiar korzystać z letniej pogody i nauczyć się jak najwięcej

Strasznie się chyba nudzicie w wiślanej sadzawce

A'propos pływania - ja z Maciusiem inaugurujemy w tym tygodniu sezon morski w ramach podsekcji mQmQm Team - jutro lub w piątek, jak pogoda pozwoli. Jakby ktoś był w pobliżu to zapraszamy.

Siedzę ostatnio w Pomiechówku i mam 5 min. na przystań gdzie czeka na mnie kajak - aż się prosi, żeby popróbować

Zazdraszczam pływania, ja ostatnio jakiś taki zdemotywowani jestem. W piątek byłem i popływałem Thornem z wędka w ręku. Jakiś taki stabilniejszy się teraz wydaje i chyba nawet sporą rybę można by wyciągnąć dryfując sobie
Dodatkową zaletą dryfowania jest cisza i brak gwałtownych ruchów co sprzyja obserwacji różnych Wiślanych żyjątek, mnie ostatnio obserwowała sarna i 2 bobry. A wracając widziałem pierwszy raz w życiu modliszkę taką najprawdziwszą zieloniutką modliszkę.

Widzę Mateuszku, że obydwaj w jakimś "rozkroku" stoimy... Z jednej strony ciągnie nas do ciszy i spokoju, kontemplacji przyrody itp, a z drugiej siedzi gdzieś pod skórą żyłka sportowa, która każe ścignąć się od czasu do czasu zostawiając kontemplację i spokój na drugim planie.
Nie wiem ki diabeł każe mi pływać na regatówkach... Takich dylematów nasza Agusia chyba nie ma przesiadając się na sprzęt wyczynowy. Odkąd pamiętam, zawsze chciała pływać szybko...

_________________
Kleszcze na Madagaskar!

A w rzeczy samej, czy ktoś jutro pływa?

W rzeczy samej pływa bynajmniej. Słoneczko oraz zielone bzytkie w dwójeczce. Bynajmniej o 16.47

_________________
Kleszcze na Madagaskar!

Się informuje, że się pływało po Zatoce z Maciusiem. Woda spokojna, chociaż pod koniec zaczęło lekko falować i kajak jakoś tak sam zaczął skręcać do brzegu

Poniżej zdjęcia:
1. Maciuś i laguna
2. Maciuś robi zwrot bojowy
3. Maciuś rozdziewicza katamaranę*


* Na moje to był katamaran, ale Maciuś mówił, że to była ona, bo inaczej by nie rozdziewiczał.

Dziś w okolicach 17:00 będę w klubie celem poplywania

Morza, to Wam zazdroszczę. Trochę ono daleko od mojej sadzawki. Na Zatoce ostatni raz byłem w 92 (albo 93)r. Cmyknąłem wtedy trzy razy z Helu do sopockiego mola. Może namówimy się na taki treninżolek morski?

_________________
Kleszcze na Madagaskar!

Fiu fiu, na Hel? Nie ukrywam, że ta traska kusi mnie. Jednak zanim się tam wypuszczę, będę musiał jeszcze trochę więcej popływać i przyzwyczaić się do tych przestrzeni i falowania. No, ale traskę typu wzdłuż wybrzeża w okolicach Wyspy Sobieszewskiej, Stegny i Kątów można byłoby zaliczyć Kwestia ustalenia terminu - z mojej strony wrzesień morze być problematyczny, ale październik jak najbardziej. Co Wy na to?

Ostatnio jak z Wisły wypłynąłem i popłynąłem do Stegny to miałem wielką frajdę płynąć przez stado fok
Super przygoda

_________________
ALBUM ZE ZDJĘCIAMI
BLOG - ELTECHOWE PODRÓŻE

Stado fok, powiadasz? Ostatnio też widziałem. I to nie stado a tabuny na plaży w Stogach. Tylko z żadną nie miałem przygody. Zatem czekamy na relację, Lechu

No, ale wracając do tematu treningów - jak dobrze pójdzie w czwartek odbieram swój morski kawałek plastiku i zabieram się za treningi do Maratonu Malborskiego. QmQmy jado? Jak jado, niech trenujo, bo lekko nie będzie. To piszę w szczególności do Batyaka, który na Drawsku złoił mnie niemiłosiernie. A ja tym razem nie zamierzam być złojonym! Tym bardziej, że na plastikach dystans będzie ponoć liczył się podwójnie

A kto jutro pstrąguje? Planujemy wieczorny trening

Jak odbiorę Stingera od Turabata to się pojawię.

Do Malborka to raczej nie pojadę. Godziłem się na 12 godzin kręcenia kółka po Gdańsku, ale 12 godzin wachlowania tam i z powrotem po Nogacie raczej przekracza moje możliwości.

_________________
Jo sem batyak, jo sem strašny netoperek.

A co myślicie o zorganizowaniu "prywatnego" Jezioraka? Pytałem na Zimorodku i byłoby sporo chętnych. Można by wynająć jakąś motorówkę na 1 dzień żeby mieć asekurację. Koszt podzielony pomiędzy uczestników nie byłby wielki. Żadnych nagród ani koszulek, tylko wyścig a później ognisko.

_________________
Jo sem batyak, jo sem strašny netoperek.

Jak coś to mogę podesłać namiar na mobilnego riba ale o kosztach się nie wypowiem bo nie wiem a dla zainteresowanych telefon do Tomka mogę przekazać

_________________
ALBUM ZE ZDJĘCIAMI
BLOG - ELTECHOWE PODRÓŻE

Dzięki. Myślę że w październiku wolałbym coś z kabiną. Ostatecznie ktoś na tej łodzi spędzi kilka godzin na wodzie. na razie badam temat zainteresowanych imprezą.

_________________
Jo sem batyak, jo sem strašny netoperek.

Ja jestem za