ManaT napisał(a):
Łooouu!!!! Piękne! Zdradź sekret jak żeś to uczynił, bo i mi takie coś chodzi po głowie. Czołg spaliłem ale kupię nowy
Interesuje mnie jak ustabilizowałeś kąt przy szlifowaniu krawędzi tnącej oraz w jaki sposób hartowałeś.
To nie do końca tak jak myślisz. Materiał czyli dość krótki kawałek piły taśmowej dostałem przed kilku laty od znajomego, leżał i czekał. Przeciąłem na pół długości aby powstały 2 noże, długość nie wystarczała na 2 x full tang, w mniejszym sięga do ok.4/5 rękojeści, w większym do 1/2. Pomyślałem że taka taśma ma chyba odpowiednie właściwości by nie trzeba było jej hartować jeżeli nie rozhartuję jej podczas obróbki. Dlatego dla nadania kształtu stosowałem narzędzia ręczne (brzeszczot i pilnik). Tam gdzie musiałem użyć szlifierki "czołga" (wyrównanie, szlifowanie) nie pozwalałem stali się nagrzać i bardzo często chłodziłem, jedno pociągnięcie na szlifierce to jedno moczenie (chłodzenie). W tytule napisałem "z wolnej ręki" a to oznacza bez spec narzędzi (np. kątownika do ostrzenia, pieca, ... itp.). Mniejszy ma spełniać spływowe funkcje spożywcze dlatego mały, szeroki, krótki (160 mm x 30 mm x 1,8 mm). Większy robiłem bardziej z myślą o świątecznym prezencie dla syna (195 mm x 30 mm x 1,8 mm) Materiał wyjściowy czyli taśma ma szerokość 30 mm a grubość 1,8 mm, cechy materiału wyjściowego powodują że oba noże mają półsprężyste ostrza. Rękojeści wykonałem z czereśni i pociągnąłem olejem lnianym. Przelotki w rękojeści to rurki miedziane z samochodowej instalacji LPG. Tzw. roboczy, duży i gruby nóż do ciężkich prac mam od od bardzo wielu lat. Zabierałem go na stacjonarne leśne / namiotowe wypady ale na spływach nie jest potrzebny. Najczęściej używam go w ogrodzie do gałęzi ew. ścinam nim drzewka (nawet do 15 cm średnicy pnia). Pełni rolę noża, tasaka, maczety, piły (zrobię mu kiedyś zdjęcia i wrzucę na forum). Generalnie nie jestem nożowym ortodoksem, ponadto śmieszy mnie modny ostatnio survival. Porządny nóż do lasu używam od 1983r, łyżkę drewnianą wystrugałem w 1976r i używam jej do dzisiaj - Qrcze chyba jestem survivalowcem?.
Czasem gdy mam chandrę, by zając czymś ręce i głowę, wymyślam zrobienie czegoś samodzielnie i od podstaw, pokazane noże są owocem takiego właśnie działania.