Ok - myślałem że to "amelinium" i dla tego jest skręcone na śruby
Stal można byłoby pospawać i trysnąć ocynkiem w sprayu, ale wtedy by się już tak na czynniki pierwsze nie rozkręcało.
Z jednej strony im więcej możliwości na rozkręcenie - tym łatwiej upchać to w lukach
A z drugiej im więcej części tym prędzej może się coś rozwalić albo pogubić jakaś drobna część i może się okazać że pomimo że wózek jest to nie można go użyć.
No i jeszcze dochodzi tu Prawo Murphiego
Powiem Ci że sam to na własnej skórze przerabiałem jak pospawałem mój pierwszy wózek do canoe.
Elegancko - z nierdzewki no miałem i mam możliwość spawania, oczywiście częściowo składany. na sposób montażu zamiast śrub użyłem zawleczek bo szybsze, i nie trzeba żadnych narzędzi.
Jak załadowaliśmy na wózek moją canadę i ruszyliśmy to momentalnie zawleczki prysnęły - po prostu je ścięło takie było obciążenie.
A jechała canada wypchana prowiantem i płynami na dwóch chłopa na całe niemalże 3 tygodnie. Było tego dużo.
Na szczęście miałem szpilek od namiotu spory nadmiar więc zastosowałem jako zawleczki wspomniane szpilki i zanim się przeprawiliśmy przez śluzę Przewóz to chyba ze 3 komplety szpilek namiotowych wymieniłem bo pod obciążeniem ścinało drut szpilki a przecież to co najmniej drut 4 albo nawet 5 mm.
A tak to mniej więcej wyglądało z tym moim wózkiem
https://photos.app.goo.gl/TfiD1fNJ3oyt9M7s7O i jeszcze mi się przypomniało jak dopłynęliśmy do Tarnobrzega to musieliśmy naszą canadę ściągnąć z wody bo biwakowaliśmy w sporym oddaleniu a ludzi się kupa kręciła.
I co się stało - Ledwo canadę na wózek wtaszczyliśmy strzeliła oponka - a raczej dętka.
A za h......... nie dało sie tej dętki połatać - jakaś chińska pieprzona guma - żaden klej się nie trzymał więc pchaliśmy w obie strony na flaku - katastrofa.
Dopiero w Wawce kupiłem drugie kółko bo taniej wyszło kupić drugie koło niż łatać dętkę albo ją wymienić na nową