Zadawałem sobie pytanie jak tu zacząć sezon 2016 jak w koło wszystko zamarzło.Dobrze się złożyło bo w piątek musiałem jechać do Lublina ,powrót zaplanowałem przez Nałęczów to sprawdzę Bystrą ponoć nie zamarza .Wracając zrobiłem kilka fotek i rzuciłem pomysł by popłynąć ,na mój apel odpowiedział Pointer i umówiliśmy się na wtorek.I to tyle jak doszło do tego że zacząłem sezon ,a tak naprawdę to dzięki Pointerowi.Napalił się chłopisko na Bystrą , ale cóż życie kochani życie ! Kurcze myślę nie no sam odpuszczę ,siadłem i kombinuję jechać nie jechać , a co tam Kowboj pływa sam to i ja mogę jadę.
Na start podwiózł mnie Leszek ,szybki rozładunek ruchy ruchy (bo zimno) ciepło się nie ubierałem bo wiedziałem co mnie czeka , a spocić się na mrozie to zapalenie jak nic .Początek nie za bardzo , przy fartuchu pękła gumka , no cóż fartuch pod kapotę i w drogę ta w drogę spróbujcie obrócić Carolinę na szybkim nurcie.
Pierwszy zakręt i zwałka , zwalony pień w poprzek - nie raz przepływałem takie przeszkody kilka mocnych szarpnięć wiosłem i łup jak w ścianę
dobrze że w poduszki nie wyposażyli
co jest ? chwila zadumy i już wiem co robię żle .Przepływam i znów i znów i tak już do końca , no są dwa odcinki spokojnego spływu po 300-500 m , reszta to ciężka harówa. Muszę się przyznać że basen się przydał i z wielu opresji wyszedłem bez szwanku
Przepłynąłem ledwo 8 km. a czuję się jak po maratonie .
reszta zdjęć :
https://plus.google.com/photos/10114606 ... 3167870449