no i jak to rok prawie temu napisałem że na stacjonarne wypady by się przydało tak i postanowiłem na obecną Odsapkę takie coś imitującego TiPi przygotować.
Sporo pooglądałem filmów na YT
Popatrzyłem na konstrukcję - niby prościzna
No i kupiłem w końcu plandeki ale to było dość dawno i nie pamiętam wymiaru.
Generalnie plandeki zostały przeze mnie sklejone szarą taśmą Powertape w jedną dużą i tak na prawdę nie miałem jak nawet zmierzyć bo nie miałem tak dużego kawałka podłogi żeby to rozłożyć
Dopiero tuż przed Odsapką jak pojechałem do Ewci i Tomka po tyki na maszty do TiPi to z Tomkiem rozłożyliśmy plandekę na trawniku, przypalikowaliśmy i z grubsza wycięliśmy.
Plandeka przed wycięciem miała wymiary 5 X 9 metrów
Potem wycięliśmy z Tomkiem z grubsza kształt półokręgu
Oczywiście odmierzyliśmy środek i nożem przywiązanym do linki wycięliśmy kształt.
To była ta łatwiejsza część
Potem zaczęły się schody bo nie do końca było wiadomo jak wycinać klapy dymne. Tzn jakie wymiary mają mieć i jakie proporcje w stosunku do reszty
Ale po kilku kombinacjach i przymiarkach w końcu wycięliśmy.
wyszło to mniej więcej tak
Dalej zrobiliśmy rozcięcie do wiązania tyczki
No i do lasu po tyczki
Z daleka super idealne - prościutkie
A z bliska cholera pokręcone albo wygięte.
Nie było łatwo wybrać tych kilkanaście tyczek potrzebnych na budowę TiPi
No ale w końcu mieliśmy wszystkie potrzebne drzewa i z grubsza zestawiliśmy kształt
Jeszcze po ciemaku szybkie zarzucenie plandeki żeby zobaczyć czy to mniej więcej ze sobą będzie współpracować
Okazało się po zarzuceniu plandeki ze TiPi wyszło jednak mniejsze niż przypuszczałem ale stwierdziłem że jesdnak powinno się zmieścić tam te 10 osób
No - jakoś się udało. Co prawda to dopiero połowa roboty ale już efekt jest widoczny
Teraz wszystko spakować do samochodu
Troszkę zabawy było z tyczkami bo miały około 6-7 metrów więc na bagażniku dachowym ciężko to było ładnie poukładać
Ja poukładałem tyczki naprzemiennie odziomkami żeby zrównoważyć ciężar na dachu.
Ale i tak jak Słoneczko ( byliśmy wtedy razem u Ewci i Tomka ) wyszła z chałupy to stwierdziła że się z kimś tam na łby pozamieniałem jeśli mam zamiar z tym wracać do Wawki
No i nie powiem - troszkę samochodem bujało a bagażnik trzeszczał
Przed samą Odsapką zostawałem nieco dłużej w pracy bo akurat salon u klienta był pusty a moja plandeka na Tipi akurat się tam mieściła.
No więc po robocie zostawałem i dokańczałem to co rozpoczęliśmy z Tomkiem.
Najpierw podocinałem resztę elementów a potem zacząłem wszystko wzmacniać - tzn. wszystkie cięte krawędzie plandeki
Czyli najpierw poprzylepiałem sznurek miejscowo a potem kleiłem całą powierzchnię z dwóch stron tak żeby wzmocnić krawędzie plandeki
Potem była obróbka klap dymnych i elementu do mocowania tyczki
Tu poszło nieco więcej taśmy bo trzeba było to bardziej wzmocnić
A tu widać miejsce na tyczkę do regulacji klap dymnych
w końcu powstało coś takiego
Pozostało tylko powycinać otwór wejściowy i zrobić mocowania do kołków
Czyli coś takiego
No i w końcu w całej okazałości na płaszczyźnie podłogi ale gotowe do założenia poszycie TiPi
No i w końcu nadeszła długo oczekiwana Odsapka
Zapakowałem tyczki na bagażnik a plandekę do bagażnika i w drogę
Na miejscu wraz z Czołgiem i Sikorem zajęliśmy się rozstawianiem TiPi
Nie powiem jak na pierwszy raz to łatwo nie było bo musi być zachowana odpowiednia kolejność ustawiania tyczek,
Odpowiednio muszą być pierwsze tyczki ze sobą powiązane a w zależności od szczepu wiążą ze sobą albo 3 albo 4 tyczki.
Ja wybrałem wersję 3 tyczkową
No i tu w końcu zaczynamy stawiać TiPi.
A tu już praktycznie w całości rozłożone TiPi
Jeszcze tylko włożyć w klapy dymne tyczki i można ogarniać w środku
No i w końcu zostały założone drzwi
oraz wewnątrz TiPi został zainstalowany Ozan.
Ten ostatni mi nie do końca wyszedł bo zabrakło mi plandeki i z braku materiałów zrobiliśmy Ozan wysokości 50 cm anie 1,5 metra
Spowodowało to że nam nieco po pleckach wiało
W końcu rozgościliśmy się w środki u czyli umeblowaliśmy nasze TiPi i rozpaliliśmy ognisko w wiaderku
Pora była ku temu idealna bo na rozłożenie Tip załapaliśmy się na okienko pogodowe i akurat nie padało a tuż po rozłożeniu znów zaczęło padać ale to nas już nie ruszało bo mieliśmy dach nad głowa.
W środku było dość ciepło a płonące ognisko jeszcze podbudowywało psychicznie.
W sumie wyszło całkiem fajnie
No i rzut oka do góry czyli na sufit
Teraz coś niecoś o tym eksperymencie.
Plandeki kosztowały coś koło 100 zł
Taśma Powertape kosztowała nieco więcej niż 100 zł no i doliczyć trzeba do tego jeszcze zakup bodajże 30 metrów linki czyli jakieś 30 zł.
Wychodzi że łączny koszt materiałów to jakieś 250 zł tyle że wydawane na raty więc tego nie poczułem jako ciężar dla kieszeni.
Towar najtrudniej dostępny czyli drewno na tyczki zawdzięczam uprzejmości Ewci i Tomka za co im wielkie serdeczne dzięki
Koszty mamy za sobą więc teraz pokrótce o plusach i minusach.
Plusy
- prosta konstrukcja
- łatwy w montażu czy demontażu
- dość łatwy w ewentualnej naprawie
- klimatyczny
- spokojnie można palić nawet nie takie małe ognisko
- budowa nie wymaga jakichś specjalistycznych narzędzi
- jeśli pokrycie jest z plandeki to jest bardzo lekki
- jest wyraźnie odczuwalna różnica pomiędzy wnętrzem namiotu a temperaturą zewnętrzną pod warunkiem że pali się ognisko
u nas było to około 10 stopni różnicy natomiast śmiało można by jeszcze tę różnicę powiększyć gdyby zastosować kilka innych
metod
Zalety można by jeszcze jakiś czas wyliczać ale teraz skupmy się na wadach
Wady
- tyczki - niezbyt łatwo dostepny towar
- tyczki - spory ciężar jak na bagażnik dachowy do osobówki
- tyczki - ich niesamowita długość ( choć jeśli ktoś się zacznie bawić w TiPi na poważnie można zrobić tyczki składane i będą wtedy
miały 3 - 4 metry co w spokoju pozwoli transportować na dachu samochodu
- koszt całości jeśli chciało by się mieć prawidłowe TiPi
W zasadzie największą wadą TiPi są jego tyczki boim większe TiPi tym wyższe tyczki muszą być i w końcu będzie trzeba wozić takie 10 metrowe
Można pokusić się i zrobić składane ale to już troszkę roboty więcej
Kolejna sprawa to prawidłowo wykonany ozan bo to dzięki niemu można utrzymać w środku komfort termiczny
Krótko mówiąc Ozan musi mieć odpowiednią wysokość tak żeby nie wiało po plerach.
Ozan powoduje wymuszenie ciągu w kominie bo tworzy podwójną ściankę w namiocie dzięki czemu powietrze swobodnie do wnętrza się dostaje natomiast nie przeszkadza.
Kolejna sprawa to palenie ogniska.
My paliliśmy we wiaderku. chodziło o bezpieczeństwo bo nasze Tipi nie było zbyt wielkie
Można przesunąć, czy nawet wynieść z namiotu takie ognisko
Jednak wadą takiego rozwiązania jest to że ziemia się od żaru ogniska nie nagrzewa i nie oddaje później w nocy ciepła.
Kolejna wada to ta ze nie brakuje promieniowania ciepła z ogniska na boki lecz bardzie do góry w kierunku komina
Choć gdyby w naszym rozjarać takie ognisko to upieklibyśmy sobie nogi od żaru
No i po kilku dniach używania w górnej części tyczek oraz pokrycia TiPi zaczyna znajdować się to wszystko co ma w sobie komin czyli sadze i smołę
Także przy rozbieraniu TiPi warto zakładać rękawiczki żeby się nie upierdzielić po łokcie
Co prawda doświadczenie jest małe bo raptem 3 dni spędziliśmy ale na prawdę było fajnie
Polecam nawet na stacjonarne koło domu jeśli ktoś ma ogródek