Podzielę się może moimi wrażeniami z użytkowania namiotu MSR HubaHuba II...
Potwierdzam wszystkie zalety z recki linkowanej przez Lecha, przy czym mnie najbardziej przydaje się to, że namiot ma/jest:
- lekki
- możliwość kompresji do objętości zbliżonej do 2-litrowej butelki napoju
- możliwość rozkładania moskitiery i tropiku oddzielnie w zależności od potrzeb
- zielony, nie rzucający się w oczy w lesie kolor tropiku
Załącznik:
HubaHubaII.JPG
- subtelne punkty odblaskowe, ułatwiające znalezienie namiotu w nocy (zwłaszcza w krzakach)
- wewnętrzne kieszenie na ściankach moskitiery, na rzeczy po które człowiek potrzebuje bez namysłu sięgnąć po przebudzeniu, np okulary
- pętelki na suficie moskitiery, przez które można przewlec np. parakord do suszenia ciuchów, albo dedykowaną siatkę podwieszaną produkcji MSR na różne graty (ceny nie znam, ale pewnie jest chora)
- konstrukcja stelaża daje możliwość siedzenia w środku po turecku 2 osobom w komforcie, ale jak trzeba to i 3 się zmieszczą
- otwarcie "drzwi" po obydwu stronach umożliwia o wiele szybsze wietrzenie i suszenie niż w przypadku namiotów otwieranych tylko z jednej strony
Dodatkową, chyba oczywistą, zaletą jest to że mieszkając solo w dwójce można po rozstawieniu namiotu z całym majdanem swobodnie zalogować się w środku i dosyć komfortowo (przestrzeń) rozpakować się, przebrać, etc.
Chodzę z tym namiotem od około roku i wbrew internetowym opiniom (3 sezony: wiosna, lato, jesień) w mojej ocenie można ten namiot podciągnąć pod całoroczny, tylko trzeba się trochę postarać...
Ci bardziej spostrzegawczy zauważyli zapewne, że tropik namiotu nie sięga do samej ziemi, tym samym nie ma kołnierza dedykowanego w sezonach niskich temperatur. W celu zatrzymania jak największej ilości ciepła w środku, dobrze jest usypać taki kołnierz ze śniegu dookoła namiotu. Trochę więcej roboty, ale coś za coś.
Podłoga sprawia wrażenie dosyć delikatnej i o ile wiosną, latem czy jesienią nie ma problemu z znalezieniem czy przygotowaniem miękkiego podłoża, o tyle w zimie po odsłonięciu śniegu można zaczepić o jakieś zamarznięte w ziemi ostre dziadostwo. Osobiście mam nawet opory ze stawianiem namiotu bezpośrednio na materacu z nawłoci, toteż zaopatrzyłem się dodatkową podłogę 140x210 za 15 zł z metra. Plandeki aż tak bardzo nie szkoda, a rozdarcie namiotu 1600 PLN może już zaboleć. Widziałem też dedykowaną podłogę produkcji MSR, ale za ~ 300 PLN... No F.. Way !
Stelaż z włókna szklanego potrafi ponoć strzelić w -10 st. C, tu mamy aluminiowy, który daje radę w temp. poniżej -20 st. C i wydaje mi się, że jest jeszcze spory zapas.
Dopinanego przedsionka nie używałem. Namiot służy mi w 90% do wypadów wędrownych. Uważam jednak, że na dłuższym, stacjonarnym obozie taki przedsionek na pewno poprawiłby komfort mieszkania, poprzez choćby możliwość gotowania pod dachem, czy zebranie się kilku osobom w jednym miejscu.