Jak już sporo z Was wie, razem z bratem wybraliśmy się w maju na Drwęcę. To rzeka różnorodna i zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Oprócz wspaniałych meandrów mieliśmy też liczne rozlewiska, ponadto poziom wody był o jakiś metr wyższy niż zwykle, dzięki czemu zapewne uniknęliśmy wielu przeszkód w postaci zwalonych drzew. Płynęliśmy od mostu w Gromotach aż do Złotorii, do skansenu (czyli niecały kilometr przez ujściem). W ciągu 5 dni na wodzie pokonaliśmy dystans 183 km. Płynęliśmy swoimi dmuchańcami. Dzienne dystanse to ok. 35 km z wyjątkiem 4 dnia, kiedy to machnęliśmy 45 km. Skorzystaliśmy z logistycznej pomocy pana Krzysztofa (
http://kajakibrodnica.pl/) - przy okazji dziękuję za wszelkie podpowiedzi. Skorzystaliśmy również z przewodnika kajakowego "Od Wisły do Wisły", który trzeba by trochę dopracować. Drwęca to przede wszystkim wielkie ilości ptactwa, widzieliśmy też sarny, bobry, no i lasy, łąki, pola...
Dzień przed wypłynięciem, czyli w sobotę 13 maja, spędziliśmy miłe popołudnie i wieczór w Brodnicy. To malownicze, czyste miasteczko.
Ryneczek
zamek
i Drwęca z góry.
A w niedzielę start na moście w Gromotach. Trochę szpeju do spakowania jest.
Pamiątkowe foto na początek. (foto od brata)
Rzeka na tym odcinku raczej "normalna", nie porwała mnie szczególnie, ale wrażenie robiły spokój i cisza.
Pierwsze odcinki leśne.
Piękne brzegi po obu stronach.
I ujście Iławki.
Łódź nurza się w zieloność.
Kamienno-ceglany most kolejowy magistrali kolejowej Warszawa – Gdańsk, został wybudowany w 1876 r.
Fot. miandas
Zaczynają się rozlewiska. Stan wody na Drwęcy jest o jakiś metr wyższy niż zwykle. Zdumiewa mnie ilość wszelakiego ptactwa.
Rzeka zaczyna silnie meandrować.
Foty ptaków do znudzenia, ale może komuś się spodoba.
Nowe Miasto Lubawskie
I Kurzętnik, za którym mieliśmy pierwszy biwak na dziko.
A to już drugi dzień.
Przyroda znów zachwyca. Ta skrzydlata
i ta kopytna.
Oprócz łąk i rozlewisk mamy lasy.
I cały czas piękne meandry.
Czajka.
Oraz mewy śmieszki.
Pola rzepaku przełamują świecącą w oczy zieleń.
fot. miandas
W tym miejscu robimy postój
A ja czuję, że coś się zbliża.
Niebo też zaczyna o tym informować.
Wyraźnie się ściemnia.
Co ma swój urok.
Postanawiamy dopłynąć do leśnej ściany, co na rozlewiskach nie jest łatwe. Zwłaszcza przy meandrach. Na szczęście udaje nam się dotrzeć do domostwa z gościnną wiatą.
Zresztą w ostatniej chwili.
Po burzy pojawia się tęcza.
A my płyniemy dalej.
W świetle zachodzącego słońca.
Tu można skręcić w jeziora brodnickie.
Ale my szukamy noclegu. Wpływamy w lewą odnogę. Prosto do wieży widokowej. W takim miejscu nigdy jeszcze nie biwakowałam.
Wieczór jest piękny, choć komary żrą.
A rano znów pakowanie.
I płyniemy dalej w kierunku Brodnicy.
Miasto zwiedzamy tym razem od dołu.
W Brodnicy przy zamku zatrzymujemy się na zakupy.
Przystań OSiR w Brodnicy oferuje kajakarzom prysznice. Skwapliwie korzystamy.
A potem natrafiamy na bocianie drzewo.
On jej nie zjadł, przysięgam.
Jak na płaski teren, to jest bardzo pagórkowaty.
Znów masa ptactwa.
I bliskie spotkanie trzeciego stopnia.
Zielono mi...
Biwak w miejscowości Kupno / Pusta Dąbrówka, zaraz za mostem po lewej stronie. Warto tam się zatrzymać. Teren prywatny z podanym telefonem - właściciel turysta sam dba o to miejsce. Jest wychodek i miejsce na ognisko.
Dzień czwarty. Płyniemy przez rewir orlika. Wielkie ptaszysko, ale nie udaje się sfotografować.
Pale starego mostu.
Golub-Dobrzyń. Stajemy na przystani.
Miandas udaje się po kebab i frytki. Nawet dobre to było.
Tego dnia machnęliśmy 45 km. Nocleg na przystani w Elgiszewie.
Przystań atrakcyjna, jednakże klucz do sanitariatów brat dostaje od sołtysa z narażeniem życia. To wynik miejscowych niesnasek pomiędzy sołtysem a właścicielem miejscowej wypożyczalni kajaków.
Ostatni dzień, czwartek.
Nie śpieszy nam się, bo chcemy skończyć za zaporze w Lubiczu.
Rzeka jest tu już szeroka i płynie bardziej prosto.
Przystanek na drugie śniadanie.
Zapora. Musimy płynąć dalej, tu logistyczna pomoc nie dojedzie.
Druga przenoska, czyli młyn.
I koniec na ul. Turystycznej przy skansenie w Złotorii. Zapisu trasy na mapie nie będzie, bo Holux wziął i się zresetował całkowicie.
Wszystkie zdjęcia TUTAJ:
https://www.flickr.com/photos/146286372@N07/albums/72157681379883723/with/34563685580/