Tak patzrę ,
ładne te wasze kanady . Ta pewnie też będzie ładna , a klejenie obłych kształtów z cienkich pasków drewna , listewek to fajne zajęcie
czysta przyjemność, dla istot drewno-lubnych, prawie autoerotyzm
.
Tyle, że ta technologia jakoś razi moje ekologiczne serce
Masę konstrukcji , szablonów...- potem raczej do wywalenia .
Ciecie drewna na cieniutkie listewki i sklejanie go znów w całość .
Masa klejów zapewne epoksydowych ,albo podobnych ,żeby sie to trzymało kupy ...
-Na wierzch szkło i żywica ... -Wygląda potem pięknie, drewniano , ale to na pewno jeszcze drewno , czy już plastik ??
Wagowo ilość kleju i żywicy pewnie jest większa niż czystego drewna. ?
Tak sobie myślę, że Indianie robili to z kory, ponoć , z jednego dużego, obłupionego z całego pnia, kawałka .
Sam oryginalny kształt świadczy, że to powstało, z ułożenia, jednego, elastycznego, ale płaskiego kawałka materiału.
--że przeciętą wzdłuż, rurę z łyka i kory ściskano i zszywano na końcach na płasko obcinając z zaokrągleniem dziób i tył, środkiem, rurę rozchylano stopniowo , wkładając wręgi z jakiejś wikliny, siedzenia.. ...
--Tak sam z siebie i właściwości materiału, powstał kształt kapitalnej łodzi.Czemu nikt tak nie próbuje?
Czemu robicie to tak PRYMITYWNIE ?
Bo robienie czego genialnie prostego i doskonałego w swojej klasie , w sposób bardzo skomplikowany, praco i materiałochłonny....
-dla podobnego, lub raczej gorszego efektu , wydaje mi sie czymś delikatnie mówiąc wątpliwym